Omega zamarł widząc byłego partnera stojącego na korytarzu. Zamrugał kilka razy pewny, że to tylko jego wyobraźnia płata mu figle przez zmęczenie i rozregulowaną ruję. Z resztą to nie byłaby pierwsza taka wyimaginowana sytuacja. Rozdziawił lekko usta i odsunął się robiąc przejście przyjacielowi
- To-todoroki...- szepnął i nie mogąc patrząc dłużej w dwukolorowe oczy odwrócił się na pięcie - Wejdź- każde spojrzenie na te kolorowe włosy i nieprzeniknione błyszczące bystre oczy sprawiało, że do jego umysłu powracały wspomnienia. Wspomnienia wspólnych nocy, podczas których kochali się, snuli plany na przyszłości, a gdy już opadli z sił zasypiali wtuleni w siebie. Wspomnienia wieczorów gdy śmiali się do łez oglądając filmy, wspólnych pozalekcyjnych treningów, wspomnienia obietnic, które nigdy się nie spełniły. Omega był w szoku. Gdy się rozstawali Shoto zapowiedział, że nie będzie chciał mieć z nim kontaktu, a teraz jak gdyby nigdy nic staje w progu jego domu. Zrobiło mu się smutno gdy dotarło do niego, że najprawdopodobniej chłopak ma jakąś sprawę. Bezinteresownie by nie przyszedł do swojego byłego, któremu zmarnował całe życie oznaczeniem go.
- Wybacz, że tak bez zapowiedzi, ale byłem w okolicy i chciałem już wszystko załatwić za jednym zamachem- uśmiechnął się lekko wieszając płaszcz na wieszaku i zsuwając buty z nóg. Ten uśmiech był zbędny. Izuku znał go na tyle dobrze aby wiedzieć kiedy jest on fałszywy tak jak teraz. Todoroki niepotrzebnie się wysilał próbując udawać, że cieszy się ze spotkania z omegą
- Mhm... Spokojnie... Nic się przecież nie stało. I tak nie mam nic do roboty.- mruknął rozgoryczony nudą swojego życia. Poza pracą i przesiadywaniem w domu jedyną rozrywką dla niego są coniedzielne spotkania na kawę z Ochako. - Chodź do salonu - odwrócił się na pięcie i szybko ruszył do pomieszczenia. Bohater podążał za swoim byłym kolegą z klasy mierząc go oceniającym wzrokiem. Jego dwukolorowe spojrzenie zatrzymało się na dłuższą chwilę na opiętych czarnymi spodniami od garnituru pośladkach niższego. Nadal nie umiał odpuścić sobie przyjemności z patrzenia na omegę, która jeszcze niedawno była całkowicie jego. Przygryzł wargę wyczuwając delikatny słodki waniliowy zapach byłego partnera. Przez myśl przeszło mu, że chciałby chociaż jeszcze raz potrzymać w ramionach to seksowne ciało
- Chcesz herbaty?- głos zielonowłosego siadającego na kanapie w salonie stojącej przed małym stoliczkiem do kawy wyrywa go z otępienia i pozwala mu wrócić do myślenia o celu swojej wizyty
- Nie trzeba - wzdycha siadając na fotelu obok i lekko uśmiecha się zauważając jak przyjaciel mierzy go pożądliwym wzrokiem
- A więc co cię tu sprowadza Shoto...- mruczy zielonowłosy zakładając ręce na piersi. W jego słowach doskonale da się wyczuć nacisk kładziony na wypowiadane imię, które w jego ustach brzmi jak najwspanialszy komplement
- Przyszedłem zaprosić cię na mój ślub- odparł młody Todoroki z uśmiechem wyjmując z wewnętrznej kieszeni swojej skórzanej torby małą białą kopertę z delikatnymi zdobieniami i nazwiskiem zielonowłosego na niej po czym kładąc ją na stoliku i podsuwając ją w stronę oszołomionego chłopaka
- Oh...- tylko tyle był w stanie wydusić z siebie zdumiony Izuku. Wiedział, że Shoto długo nie będzie singlem. W końcu to bogaty, przystojny, silny alfa, ale niegdy nawet w najgorszych koszmarach nie przypuszczał, że ukochany będzie kiedykolwiek zapraszał go na swój ślub. W oczach Shoto dało się dostrzec triumf. Zielonooki westchnął ciężko ciesząc się, że jednak nie robił tej herbaty bo pewnie teraz musiałby zbierać rozbite kubki z podłogi - Z kim bierzesz ślub? I kiedy?- westchnął przywołując na usta najszczerszy uśmiech na jaki było go teraz stać
- Za dwa i pół miesiąca. Z Momo. To znaczy z Yaoyorozu...- zadowolony reakcją byłego partnera rozsiadł się wygodniej w fotelu
- No tak. Zawsze była dobrą, miłą i pomocną omegą. No i miała do ciebie słabość. Poza tym jest z dobrego domu...- mruknął pod nosem ni to do siebie ni to do gościa przykładając do brody palec, którym zaczął rytmicznie uderzać - Dlaczego nie przyjechałeś z nią?- na myśl o przyjaciółce lekko się rozchmurzył. Chciałby ją teraz zobaczyć. Dać jej parę rad. I ostrzec przed tym jak zazdrosny i impulsywny potrafi być Shoto. Co prawda jego zazdrość utrzymywała się w granicach normy jednak czasami bywała irytująca
- Momo ostatnio źle się czuła. Nie chciałem jej za bardzo przemęczać - widać było, że chłopak nie ma ochoty rozmawiać o swoim obecnym związku z byłym chłopakiem. W końcu jeszcze parę lat temu oboje byli przekonani, że w końcu nadejdzie dzień, w którym to oni będą jeździć po znajomych i zapraszać ich na ślub. Z resztą nie tylko oni tak myśleli.
- No tak... Troskliwy jak zawsze - prychnął z nieskrywanym żalem i sarkazmem w głosie niższy rozpinając jeden z guzików swojej koszuli. Miał wrażenie, że jest tutaj niesamowicie gorąco. Było mu duszno, a brzuch zaczął go szczypać. Miał szczerą nadzieję, że to tylko nerwy
- Taaa... W każdym razie- odchrząknął czując jak wokół niego rozprzestrzenia się kuszący zapach wanilii. Swoją jak zwykle zimną prawą dłonią przeczesał włosy mając nadzieję, że chodź trochę się przy tym ochłodzi jednakże wszystkie starania poszły na marne. Ciepło i duszność doskwierająca mu teraz nie pochodziła bezpośrednio od niego, ale nie była też częścią materialnego otoczenia. Spojrzał na niższego z błyskiem w oczach - Ładnie ci w długich włosach i okularach - mruknął zachrypnięty słysząc jak jego chrapliwy oddech przyspiesza. Izuku rzeczywiście wyglądał całkiem ładnie w dłuższych włosach związanych w koczka i okrągłych okularach. To dopełniało jego wizerunku nerda, za którego był uważany w szkole.
- Dziękuję...- całkowicie już czerwony omega podniósł wzrok z podłogi. Jego spojrzenie spotkało się z kuszącym wzrokiem przygryzającego wargę alfy. Uderzyło w niego ogromne ciepło zupełnie jakby ktoś rozpalił przed nim właśnie gwałtowny duży ogień. Zapach ciepłego powietrza wokół przypominał mu swoje pierwsze upały spędzone z ukochanym. W całym pomieszczeniu pachniało cytrusami i bryzą oraz słodką niemalże mdłą omamiającą alfę wanilią. Izuku poczuł jak robi się mokry, a jego twardniejący penis zaczyna nieznośnie drgać. Z zażenowaniem chciał odwrócić wzrok od alfy lecz nie mógł. W jego głowie znowu pojawił się głos omegi
Nasza alfa... Wrócił...
- Izuku...- zachrypnięty od podniecenia głos wyższego, który nie widzieć kiedy znalazł się obok niego wyrwał go z chwilowego letargu
- Shoto...- jęknął czując kolejną falę ciepła uderzającą w niego.
Rozdział nie sprawdzony. Mam nadzieję, że się podobało
CZYTASZ
Znowu ty [tododeku omegaverse]
Fiksi PenggemarPo zakończeniu UA każdy z nich poszedł w swoją stronę, jednakże pozostali w kontakcie, nie wszyscy spotykali się często, lecz czasami się widywali. Co się stanie gdy dawna para przeznaczonych spotka się po latach na ślubie jednego z nich, do czego d...