Flash Pierwszy "Ruja"

2.5K 145 33
                                    

Ten rozdział jest pierwszą z retrospekcji. Nie będą one w kolejności chronologicznej np. teraz pojawi się pierwsza ruja, a dopiero później moment ich poznania się albo pierwsza randka

Izuku padł obolały na łóżko w swoim pokoju wcześniej upewniając się, że dokładnie zamknął drzwi. Szybkim ruchem rozwiązał niewygodny drapiacy go już krawat i razem z koszulą rzucił na podłogę. Po chwili spodnie i skarpetki wylądowały zaraz obok górnych części jego mundurka. Westchnął ciężko i przyciskając do nosa marynarkę alfy od obowiązującego w szkole stroju, o której pożyczenie wcześniej go poprosił, położył się powoli. Ruja. Definitywnie to musi być to. Tylko... Dlaczego tak nagle? Co prawda spotkał swojego przeznaczonego już kilka miesięcy temu, ale czemu ruja pojawiła się teraz? Akurat teraz gdy pierwszy rok jego nauki w UA zmierza ku końcowi... Spiął się słysząc ciężkie kroki niosące się po korytarzu. To pewnie któryś z jego kolegów z klasy idący do swojego pokoju. Oby nikt nic nie poczuł... Dziękował wszystkim świętościom, że ściany w akademiku nie przepuszczały żadnych zapachów, z drzwiami była jednak nieco inna sprawa i odrobiną jego zapachu mogła wydostać się szparą pod nimi gdyby wcześniej ich nie zamknął. Przynajmniej tyle dobrego, że nikt nie poczuje tego kuszącego w tej chwili duszącego i mdlącego, słodkiego zapachu wanilii dopóki nie wejdzie do pokoju. Jęknął głośno i zwinął się skopując z siebie zdecydowanie zbyt szorstką dla jego wrażliwej skóry kołdrę gdy poczuł kolejny mocny skórcz brzucha. Bał się. Tak cholernie się bał. Niby wiedział jak przebiega upał, ale nigdy nie myślał, że to jest aż tak okropne. Czy jego przyjaciółki też tak cierpią? Pewnie tak... Ciężko dyszał wdychając zapach alfy. Jego policzki były czerwone jak nigdy wcześniej. Na poły przez panujący w pokoju zaduch, którego nikt poza nim by nie odczuwał, na poły przez zawstydzenie. Jedynym o czym mógł teraz myśleć poza bólem oczywiście, był alfa. Myślał o przyjacielu z klasy i to go dobijało najbardziej. Nie myślał o nim w normalny sposób. Wyobrażał go sobie w przeróżnych dziwnych sytuacjach, przed oczami miał tylko ukochanego, którego umięśniony tors prześladował jego myśli od kiedy poraz pierwszy zobaczył go w przebieralni. Potrzebował go teraz. Potrzebował swojej alfy. Tylko on może ulżyć mu w cierpieniach. Musi do niego pójść i poprosić o pomoc, ale jak? Todoroki podobnie jak reszta po skończeniu lekcji powinien być albo w swoim pokoju, albo w pokoju wspólnym na samym dole. Przecież nie może wejść tam tak poprostu i powiedzieć, że go pragnie i potrzebuję. Byli na kilku randkach, to prawda. Czasami się całowali nawet na przerwach, ale nigdy jeszcze nie robili tego... Z każdą chwilą ból wymieszany z podnieceniem i zażenowaniem narastał w jego wnętrzu. Póki jeszcze jest na tyle świadomy aby o tym pamiętać omega sięgnął do szafeczki przy łóżku i wyjął z niej kilka listków różnych leków. Szybko połknął dwie tabletki antykoncepcyjne, dwie przeciwbólowe i jedną tłumiącą jego zapach. Wiedział, że w obecnej sytuacji tłumiki nie dadzą zbyt wiele, ale może chociaż trochę... W całym pomieszczeniu było niemal duszno od widzialnych przez niego feromonów. Izuku miał wrażenie jakby otaczała go mgła. Mruknął cicho pod nosem kilka przekleństw gdy materiał jego bokserek doszczętnie przesiąkł lepkością. Gruczoł zapachowy na jego szyi pulsował nieznośnie jakby domagał się oznaczenia już teraz. Zielonooki schował twarz w szarym materiale marynarki i przymknął oczy wsuwając dłoń w bokserki. Pozostało mu tylko wyobrazić sobie, że jest z nim partner i to on teraz go dotyka. Zacisnął swoje szczupłe palce na twardym penisie i powoli przesunął nimi w górę i w dół. Mruknął cicho z uznaniem dla samego siebie i uśmiechnął się pod nosem czując jak powoli zaczyna być mu nieco chłodniej. Przesunął dłoń na swoje pośladki i powoli, nieśmiało zagłębił w swoim wnętrzu dwa palce. Wygiął się odrobinę do tyłu i wypuścił drążyć oddech. Skóra paliła go na całym ciele, a do jego nozdrzy dochodził dziwnie znajomy orzeźwiają zapach. Alfa. Jego alfa tu jest. Albo przynajmniej instynkt każe mu tak myśleć. To na pewno tylko złudzenie... Jęknął głośno napierając palcami na dziwne miejsce, o którego istnieniu nie miał wcześniej pojęcia co wywołało w nim ogromną, większą niż którakolwiek poprzednia, falę przyjemności. Wypuścił spomiędzy spierzchniętych ust urywany jęk ekstazy drżąc na całym ciele. Uspokoił nieco oddech i spojrzał w stronę drzwi. Zamarł widząc, że są otwarte, a w ich progu stoi Todoroki

- Midoriya...- mruknął zachrypniętym od feromonów kochanka głosem zamykając za sobą drzwi po czym czując ogarniające go ciepło i duszność rozpiął odrobinę zamek szkolnego stroju treningowego - Aizawa-sensei kazał mi zobaczyć jak się czujesz - wychrypiał cicho podchodząc nieco bliżej. Zażenowany i nieco przestraszony omega poderwał się do siadu i próbując zakryć swoje mokre od naturalnego nawilżenia i spermy bokserki, oparł się plecami o zimną chropowatą ścianę. Zderzenie jego rozgrzanej skóry z murem za nim wydającym mu się teraz zimnym niczym kawałek lodu wywołało dreszcze i kolejne sapnięcie, którego starał się uniknąć.

- To-todoroki...- jęknął patrząc na przeznaczonego, który podszedł nieco bliżej kładąc zeszyt z notatkami, które miał mu przekazać na szafce. Przyjemny chłodny i orzeźwiający zapach alfy wywoływał w nim na zmianę kolejne fale ciepła i dreszcze zimna. Heterochromik nie widzieć kiedy znalazł się tuż obok niego i mocno złapał go za nagie ramiona wbijając w nie nieświadomie swoje silne szczupłe palce po czym szybko przycisnął swoje usta do tych omegi. Zielonooki szybko rozchylił wargi odrobinę nieudolnie starając się poruszać nimi w rytm wyższego. Mokry, giętki język chłopaka wsunął się w jego usta i wywołując kolejne sapnięcia i urywane jęki zaczął pieścić jego podniebienie. Rozedrgane dłonie omegi spoczęły na policzkach ukochanego, a jego nagie nogi mocno owinęły partnera w pasie. Gdy zaczynało brakować im tchu Shoto przygryzł dolną wargę partnera i ciągnąc za nią odsunął się na tyle aby mogli swobodnie oddych, jednak nadal pozostając tak bliżej, że ich nosy się stykały. Na ustach Izuku widniał delikatny uśmiech pełny zadowolenia. Szczupłe palce omegi, który świadomie bądź też nie z przygryzioną dolną wargą i pożądliwym spojrzeniem kusił alfę jeszcze bardziej, zsunęły się ze szczęki wyższego do zamka od jego stroju szybko go rozpinając i zsuwając z umięśnionych ramion kochanka.

- Midoriya...- szepnął obserwując rumieńce rosnące na twarzy niższego i delikatnie kciukiem głaszcząc jego ciepły policzek - Chcesz tego tak jak ja? - mruknął zsuwając z siebie resztę ubrania przez co pozostał jedynie w bokserkach. Delikatnie ucałował skroń omegi i powoli zaczął wędrować pocałunkami delikatnymi jak muśnięcia skrzydeł motyla w dół od szczęki aż po obojczyk. Przy lekko wystającej kości zatrzymał się przygryzając wrażliwą na dotyk skórę

- Chcę cię. Już!- jęknął głośno czując narastające w nim podniecenie. Shoto też coraz trudniej było się powstrzymywać. Jego twardy członek ocierał się o przyciskającego go do siebie Izuku. Oboje jęknęli głucho ponownie zatapiając się w namiętnym pocałunku. Ich palce sunęły bez celu po całym ciele partnera rozpoczynając swój erotyczny taniec w wyniku którego po chwili nawzajem pozbawili się bielizny. Zielonooki przygryzł wargę rumieniąc się mocno gdy wyższy rozłożył jego nogi i klęknął między nimi. Szczupłe palce Shoto zacisnęły się na jego drążącym członku przyprawiając go przy tym o zawroty głowy wywołane przyjemnością - Brałem tabletki - jęknął widząc niepewny wzrok kochanka. Położył dłonie na ramionach alfy i przyciągnął go do siebie mocno krzycząc gdy twardy zdecydowanie większy niż jego palce penis zagłębił się w nim. Odrzucił głowę do tyłu uderzając przy tym o ścianę i zaczął szybciej oddychać. Pierwsze pchnięcia były powolne i delikatne jednak z każdym kuszącym jęknięciem omegi, z każdym małym dreszczem, z każdym sapnięciem stawały się coraz szybsze i głębsze. Palce heterochromika zacisnęły się na biodrach uległego podnosząc je nieco wyżej aby zmienić kąt uderzeń. Zielonooki zadrżał wbijając paznokcie w ramiona partnera gdy ten z ogromną siłą trafił w jego czuły punkt. Nagła fala... Nie. Tsunami przyjemności zalało jego ciało, a on kwiląc żałośnie i prosząc o więcej doszedł na swój brzuch zamykając powoli oczy. Wyższy nie zdążył już wyjść kiedy mięśnie partnera zacisnęły się na nim zmuszając go do dojścia w jego wnętrzu. Oboje nadal połączeni węzłem padli na poduszki.

Nie był sprawdzony bo już nie miałam na to czasu. Zrobię to później. Mam nadzieję, że się podobało

Znowu ty [tododeku omegaverse]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz