29 grudnia
Wiecie czego brakuje w tej historii? Przygodnego romansu! Proszę tak nie patrzeć! Myślicie, że Antoni nie byłby do tego zdolny? Przecież kochał. Jedną osobę na tym świecie. Jedną jedyną. Ale romans to chyba nie jest miłość. On mógł tak myśleć.
Czym właściwie jest miłość? Dwie osoby, pragnące siebie nawzajem. Uzależnienie, potrzeba przebywania ze sobą. Zaufanie, akceptacja, przyjaźń. Żeby kogoś kochać, najpierw lepiej mieć w nim przyjaciela. Inaczej to wszystko nie przetrwa. Ale cóż można zrobić, jeśli nie można znaleźć przyjaciela? Jeśli się nie potrafi? Przestać szukać? Mówią, że to uczucie znajdzie nas samo. Wydaje Ci się, że gdy staniesz w miejscu, ktoś nagle podbiegnie i odda swoje serce?
Jak kocha, to poczeka.
Ale kto ma czekać? Skąd mamy o tym wiedzieć? Kto kocha? Jak to rozpoznać?
Nie wiem. Antoni też nie wiedział, choć wydaje mi się, że w głębi duszy coś podejrzewał. Nie od razu, ale jednak. Zdawał sobie sprawę, że ktoś może go kochać. Tęsknić, wspierać, akceptować.
Kiedyś ktoś zapytał mnie, dlaczego uważam związek za szczęście?
Tak właśnie myślę. Chciałabym, aby ktoś akceptował mnie taką, jaką jestem. Kochał mój śmiech, moje łzy, moją furię, moją nostalgię. Aby kochał mnie taką, jaką jestem naprawdę.
Antoni miał taką osobę. Szkoda, że nie zrozumiał tego wcześniej.
CZYTASZ
nie opuszczę cię
Short Storymały Antoni dorastał. z każdym dniem coraz szybciej. szkoda, że nikt nie zauważył jego samodzielności. rodzice nigdy nie chcą, aby ich dziecko wyfrunęło z gniazda. nawet martwi rodzice. {ZAKOŃCZONE}