3 sen

1.4K 52 10
                                    

Strona Harrego

Zostało nam jeszcze półtora godziny. Hermiona spała z książką w ręku wyglałą słodko, też mi się zachciało spać. Więc położyłem głowę na niej ramieniu i poszłem spać, bo nie miałem co robić, Rona jak nie było to nie ma.

Strona Hermiony

Spałam aż nagle poczułam jak by ktoś robił mi zdjęcie z fleszem. Otworzyłam oczy i nie wiadomo z kąd pojawili się ludzi z proroka. Zauważyłam że Harry zasną mi na ramieniu. Aha czyli już było wiadome, wylądujemy jutro na okładce proroka SUPER.  Usłyszałam głos Rity Skeeter " dobra chodźmy i tak mamy już wystarczająco materiału. Wiedziałam że coś musi się dzisiaj stać. Mimo tej sytuacji zignorowałam wszystko i postanowiłam dalej pójść spać. Nagle obudził mnie głos Harrego " Hermiona wstawaj zaraz wysiadamy" otworzyłam niechętnie oczy, przetarłam je i odrazu poleciałam przebrać się w mundurek, szate gryffindoru. Wróciłam do przedziału gdzie spotkałam kogo innego niż Harrego. Zaczeliśmy rozmawiać o różnych rzeczach, kompletnie zapomniałam o tym co się przed chwilą stało, byłam pewna że to "spotkanie" z Rita Skeeter było tylko snem. Nagle wrócił do nas uśmiechnięty Ron

HP: No wreszcie, gdzieś ty był.

RW: Siedziałem w przedziale z Lavender i i jej koleżankami, było nawet ciekawie. A wy co robiliście?

HP: Nic ciekawego, spaliśmy.

Aż nagle pociąg ustał, zauważyliśmy że powinniśmy już wyjść. Do naszego przedziału weszła ponownie Lavender i powiedziała " Ron idziesz ze mną?" na co odpowiedział " Tak, jasne już idę". W tym samy siebie w tym samym momencie odkręciła głowę do Harrego, on zrobił to samo, patrzyliśmy na siebie.

HP: No i co Hermiono idziesz ze mną? 

powiedział Harry po czym się zaśmiał, na co mu też odpowiedziałam uśmiechem. 

HG: " Tak, jasne już idę"- zacytowałam słowa Rona przez co jeszcze bardziej zaczeliśmy się śmiać.

HP: Dobra, dobra koniec zbędnego śmiechu musimy spoważnieć, wchodzimy zaraz do Hogwartu.

Na co się uśmiechnęłam. I jak to powiedział Harry bez " zbędnego śmiechu" wyszliśmy z pociągu. Nie wiem czemu złapaliśmy się za ręce i szliśmy tak. Nagle ponownie zauważyliśmy Malfoya.

DM: Witam ponownie drodzy POTTEROWIE

HP: Dobra skończyłeś? Tym gadaniem nic nie wniesiesz.

Malfoy umilkł, nie wiedział jak może się odgryźć. Postanowił że to zignoruje, jak dla nas to dobrze i raczej poszło na plus, dla niego raczej nie, został lekko mówiąc upokorzony. Zaczeliśmy się śmiać.  Weszliśmy  już do Zamku aż nagle prawie się wywaliłam. Na szczęście Harry mnie złapał, ale ta pozycja od strony patrzącego na nas wyglądała jak byśmy mieli się pocałować.. Weszliśmy do sali Głównej i usiedliśmy obok Rona i Lavender. Dumbledore wygłosił jak zwykle przemowę, tak szczerze nie ciekawiła mnie za bardzo. Rozpoczeła się uczta, Ron jak zwykle zjadł prawie wszystko co było możliwe. Ja nie byłam zbytnio głodna. Po kolacji Harry odprowadził mnie do mojego dormiotrium. Na pożegnanie przytulił mnie. To było miłe, podobało mi się, pożegnaliśmy się, a ja usiadłam na łóżku i rozmyslałam co czuje do Harrego. Wyprzystojniał przez wakacje, ale STOP STOP Harry to tylko mój przyjaciel nikt więcej. Kocham go ale jedynie jak brata.

zakazana miłość / Harry i HermionaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz