7 tak

883 33 17
                                    

Szybka wiadomość, pisząc ten rozdział i kolejne 2 nie mam kompletnie weny. Ale obiecałam sobie że będę codziennie pisać 1 rozdział, nie pisałam nic od 3 dni, teraz musze nadrabiać. No ale dobra nie przedłużam już.

Następnego Dnia

Strona Hermiony

Obudziłam się o 9, dzisiaj jest weekend więc mogłam sobie trochę " pospać ", w sumie to i tak wcześnie stałam jak na weekend. Nie mam kompletnie planów co mam robić, pewnie jak zawsze wyląduje w bibliotece ucząc się... No cóż, lepsze to niż nic. A może gdzieś dzisiaj wyjść? Nie to odpada, nie mam nawet z kim. Ale chociaż z Harrym, wczoraj z nim wyszłam. Nagle przypomniał mi się wczorajszy dzień. Który niby był zwykły, ale nie do końca. Fajnie było- pomyślałam. Równie fajnie było by to powtórzyć. Szkoda że Malfoy wszystko zniszczył, ciekawe co on tam robił. To nie moja sprawa, nie powinnam się mieszać... Ale ciekawi mnie to, może po prostu poszedł pooglądać niebo? Nie wiem, ale w sumie często widziałam jak tam wchodzi. Mniejsza tym całym Draco, najbardziej zastanawia mnie moja relacja z Harrym. Nie chce niszczyć naszej przyjaźni, ale chyba podoba mi się. Nie wiem co mam robić... Co jeśli przyznam się że mi sie podoba a on tego nie odwzajemni? Ale najbardziej zastanawiają mnie kawałek naszej konwersacji w którym powiedziałam " Ładne niebo" na co on " tak jak ty", to mnie najbardziej zastanawia. Może to były zwykłe puste słowa? Nie wiem, ale znając Harrego to on raczej nie rzuca tako pustymi słowami. Muszę z kimś na ten temat porozmawiać, z kimś zaufanym. Może z Ginny, to jedyna sensowna osoba. Ale nie wiem, Ron mówił niedawno coś że dla Ginny podoba się Harry. Jeśli to prawda, to nie wypada raczej pytać się jej o radę w tej sprawie. Jestem zagubiona. No ale dobra musze się ogarnąć. Poszłam wziąć szybki prysznic. Ubrałam się standardowo, spódniczkę w kratkę i biały golf. Poszłam zjeść śniadanie do wielkiej sali. Usiadłam kulturalnie przy stole i zaczęłam jeść.

Strona Harrego

Wstałem około 9.33, dzisiaj jest weekend a ja nie mam zbytnio co robić. Może się trochę pouczę, nie wiem. Ale może najpierw coś zjem, ale jeszcze przed tym może się ubiorę. Jak się ubrałem poszedłem do wielkiej sali coś zjeść. W sumie to kompletnie zapomniałem o wczorajszym dniu. Tak jakby nic się nie działo, dopóki nie zauważyłem siedzącej Hermiony, widziałem że się na mnie patrzy. Nagle przed oczami przeleciał mi wczorajszy dzień, przypomniało mi się wszystko. Nie wiem co mam o tym sądzić. Nigdy nie miałem dziewczyny , ani nic w tym rodzaju. Byłem jedynie raz zauroczony w Cho Chang, ale to mi szybko przeszło. Nie wiem co mam robić. Porozmawiał bym z nią na ten temat, ale brak mi odwagi, nie potrafię podejść do jakieś dziewczyny i powiedzieć " ej ładnie wyglądasz" a co dopiero wyznać komuś miłość. Jestem kompletnie zagubiony. No ale dobra, postanowiłem że usiądę obok Hermiony.

HG: o hejka

HP: hej, co tam?

HG: Nic a u ciebie?

HP: Tak jak zwykle.

HG: A tak w ogóle masz jakieś plany na dziś?

HP: Kompletnie nie, z załamania postanowiłem że jak nie znajdę nic do roboty to wezmę sie do nauki.

HG: A ja wpadłam na pomysł.

HP: Jaki?

HG: Chciałbyś może spędzić dzień ze mną? Bo też nie mam nic do roboty.

HP: Dzień z Hermiona Granger?

HG: A jak że inaczej

HP: Tylko głupcy by odmówili.

HG: Czyli jak brzmi odpowiedz?

HP: Odpowiedz brzmi tak

Uśmiechnąłem się do Hermiony, a ona do mnie.



Hejjj, sorry że ten rozdział jest taki krótki ale no wytłumaczenie na górze, następny postaram zrobić się trochę ciekawszy.

zakazana miłość / Harry i HermionaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz