24 bo ty mi

467 22 68
                                    

naqjwbfb siemaneczko (wtf), witam was tym razem po 10 dniowej przerwie ( były święta i nic mi się nie chciało, zrozumcie to okej?)


*Następnego dnia*


Hermiona:

Właśnie skończyłam zajęcia, po wyjściu z klasy poszłam gdzie indziej niż do biblioteki. Gdy prawie doszłam usłyszałam że ktoś mnie woła "Hermiona", był to Harry.

HP: Hermiona!

HG: Co?

HP: Mam 2 pytania, 1 czemu tak szybko chodzisz że nie mogę cię dogonić i musze drzeć ryja jak debil byś na mnie poczekała.

HG: No cóż widzisz mam szybkie nogi, a jakie jest 2 pytanie?

HP: Poszła byś dzisiaj o 18 ze mną na spacer? Chce ci coś powiedzieć ważnego.

HG: Niech ci będzie, 18 w pokoju wspólnym.


Powiedziałam i odeszłam z uśmiechem. Ciekawe co chce mi powiedzieć? No ale mniejsza może lepiej nie będę sobie teraz głowy zajmować, musze jak najszybciej odrobić prace domową i poczytać trochę o zielarstwie przed 18. Weszłam do biblioteki usiadłam obok jakiegoś stołu i zabrałam się za robotę. Czas dosyć szybko miną, zanim się obróciłam była prawie 18. "zaraz 18"- krzyknęłam w myślach. Spakowałam książki i poleciałam szybko zanieść je do dormitorium. Przechodząc przez pokój wspólny nie zauważyłam na szczęście nigdzie Harry'ego, gdy doszłam do dormitorium rzuciłam książki na łóżko i poleciałam do łazienki zobaczyć jak wyglądam, było nawet dobrze, przeczesałam włosy i poszłam do pokoju wspólnego. Nie było tam jeszcze Harry'ego więc usiadłam grzecznie obok kominka i czekałam aż się zjawi. Zapatrzyłam się w kominek, nagle usłyszałam czyiś głos "Hermiona, ziemia do Hermiony" ocknęłam się.

HG: Ej, chciałeś mnie przestraszyć?

HP: Nie, jedynie wybudzić z tak zwanej tymczasowej śpiączki.

HG: Okej fajnie wiedzieć.

HP: To co, idziemy?

HG: Okej 

HP: A może dała byś mi rękę, było by tak romantycznie.

HG: Romantycznie powiadasz?

HP: No a jakżeby inaczej.

Zaśmiałam się i podałam mu rękę, pochodziliśmy po zamku i rozmawialiśmy. Nagle Harry się zatrzymał i powiedział:

HP: Jest 1 rzecz o której nie wiesz

HG: A jaka jeśli mogę wiedzieć?

HP: Rozmawiałem wczoraj z Ginny

HG: Ooo ja też

HP: No i postanowiłem że wreszcie ci to powiem 

Podszedł do mnie bliżej i zaczął mówić dalej.

HP: Hermiona bo ty mi...

Nie dokończył bo nie wiadomo skąd pojawiła się Cho (no kto by się spodziewał) .

CC: Nie przeszkadzam wam?

HP: No trochę 

CC: Mogę cię na chwile prosić o słówko Harry?

HP: Umm... Tak jasne

Powiedział po czym dziewczyna pociągnęła go za rękę, popatrzył na mnie błagalnym spojrzeniem i poszedł za dziewczyną. Nie mogłam chyba stać i czekać jak durna, ciekawiło mnie co Cho chce powiedzieć Harry'emu. Gdy zniknęli za krawężnikiem postanowiłam pójść za nimi. Stanęłam przy ścianie i wsłuchiwałam się w ich rozmowę.


CC: No okej ale nie rozumiem.

HP: Czego nie rozumiesz? Tego że mi się nie podobasz.

CC: No to w takim razie kto.

HP: Hermiona, ale tak szczerze to nie twój interes 

Gdy to usłyszałam poczułam MoTyLkI w brzuchu. 

CC: Taa a ciekawe czy ona czuje to samo.

HP: Miałem się właśnie oto zapytać, ale nie bo TY musiałaś mi przeszkodzić.

Powiedział Harry z lekko wściekłym głosem, wyszedł zza rogu i poszedł dalej. Nawet na mnie nie spojrzał, musi być zły, nie wiem co ta Cho mu nagadała ale mniejsza. Postanowiłam za nim pójść, przeszłam prawie cały Hogwart ale nigdzie go nie było. Postanowiłam że pójdę zobaczyć czy jest na schodkach na których zwykle siadamy gdy któregoś z nas trzeba pocieszyć. Nie myliłam się, siedział tam postanowiłam że usiądę obok niego. Usiadłam i położyłam mu głowę na ramie na co on mnie lekko przytulił.


Hehheheh więcej dowiecie się później. 





zakazana miłość / Harry i HermionaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz