22 księżniczko

551 20 38
                                    

Hermiona:


1 Co przyszło mi na myśl to Colin, bo przecież co by robiła w Hogwarcie Rita Skeeter o takiej  porze. Oderwaliśmy się od siebie, szybko spojrzałam się w stronę dochodzącego dźwięku. I tak niestety był on zrobiony przez Rite. Nagle się odezwała " Hohoho nie przeszkadzamy wam już gołąbeczki" ( kurde niczym święty Mikołaj normalnie). I pewnie znowu wylądujemy na okładce...


HP: Co ona tu robi o takiej porze?

HG: Zadaje sobie te same pytanie.

HP: Czyli powtórka z rozrywki, jutro znowu na okładce...

HG: Ta... Już widzę minę Cho...

HP: Ale jak to minę Cho?

HG: Eh...  Nie zrozumiesz tego.

HP: A może jednak zrozumiem hmm? 

Gdy to powiedział puścił do mnie oczko.

HG: Nie sądzę...

HP: No niech ci będzie.

Staliśmy i patrzyliśmy na siebie, nie wiem czemu ale nic nie mówiliśmy.

HG: Jestem brudna gdzieś czy coś że tak się patrzysz?

HP: Um.. tak.

Powiedział chłopak i skazał mi palcem na policzek, zaczęłam go przecierać ręką.

HG: Dalej coś mam?

HP: Tak, mnie! 

Powiedział po czym pocałował mnie w policzek i poszedł z uśmiechniętą miną. ( też tak chceee) To było słodkie, ale mniejsza. 

HG: Ej, a może byś tak na mnie poczekał?

HP: A co, śpieszy ci się gdzieś czy coś.

Powiedział, po chwili wrócił do mnie i podał mi rękę, puściliśmy sobie uśmiech.

HG: Może, może...

HP: No to jak ci się tak śpieszy to chodźmy.

Szliśmy do pokoju wspólnego, podczas drogi powrotnej rozmawialiśmy na temat Blaise. Gdy już prawie doszliśmy zmieniłam temat.

HG: Ej, ja chyba dzisiaj porozmawiam z Ginny i zapytam się jej co to było.

HP: Dobry pomysł, ale ja mam z tobą zostać i ją zapytać czy sama to zrobisz?

HG: Wydaje mi się że lepiej będzie jak sama to zrobię.

HP: Oki, ale czekaj.

Powiedział chłopak i poprawił mi 1 ręką włosy.

HP: Kosmyk ci stał 

HG: Um, dzięki.

Powiedziałam i uśmiechnęłam się. Weszliśmy do pokoju wspólnego, od razu rozejrzałam się po pomieszczeniu by znaleźć Ginny. Dziewczyna siedziała obok Rona, rozmawiali. Szepnęłam do Harry'ego.

HG: Ej ps.. Ginny rozmawia z Ronem.

HP: Wiem, właśnie widzę.

HG: To co robimy 

HP: Mam pomysł, podejdziemy tam i powiem że musze mu coś powiedzieć i wtedy ty zajmiesz się Ginny ok?

HG: Dobry pomysł.

Podeszliśmy do nich i Harry powiedział " Ej Ron chodź na chwile muszę z tobą porozmawiać o jutrzejszym meczu quidditcha. No właśnie, kompletnie zapomniałam jutro jest mecz. Chłopaki odeszli, nagle odezwała się Ginny.

GW: Tak wiem zanim cokolwiek powiesz to wiedz że to z Draco było tak jak mówiłam wcześniej.

HG: Wiem wiem, ale mnie bardziej obchodzi Blaise.

GW: Tak szczerze to nic ci na razie nie powiem o nim, dowiesz się w właściwym czasie.

Powiedziała dziewczyna, wstała uśmiechnęła się do mnie i poszła do dormitorium. Nie wiedziałam o co chodzi, postanowiłam poszukać Harry'ego i powiedzieć tego co się dowiedziałam. Ale może jednak jutro mu opowiem, dzisiaj jestem padnięta, idę spać. Postanowiłam że pójdę do dormitorium, jednak gdy już prawie dochodziła usłyszałam głos.  

HP: Ej, ej, ej a gdzie tu się księżniczka wybiera?

HG: Zmęczona jestem, jutro ci opowiem to co się dowiedziałam.

HP: Oh... No dobra, to dobranoc.

Powiedział i znowu puścił mi oczko, popatrzyliśmy sobie w oczy uśmiechnęłam się i odpowiedziałam "dobranoc", weszłam do dormitorium. Weszłam do łazienki, zdjęłam spinki z włosów, umyłam się i rzuciłam na łóżko. Nie mam siły dzisiaj na nic, zamknęłam oczy i szybko zasnęłam. 





zakazana miłość / Harry i HermionaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz