6 podaj rękę

1K 38 20
                                    

( kontynuacja strony Harrego)

Udałem się od razu do dormitorium by się przebrać. Ubrałem się tak jak zwykle, nic nowego. Nie jestem babą więc raczej nie będę się malować ( nie mam na calu tu nikogo urazić, nie mam na celu powiedzieć że chłopcy nie mogą się malować bo to nie prawda, sama chciała bym się nauczyć malowac tak jak np. James Charles). Nagle wpadłem na pomysł by dać Hermionie karteczkę z jakimś słodkim napisem. Postanowiłem że napisze jakiś fajny cytat o miłości. Zszedłem do sali głównej, była jakaś 16.55 - 16.56 więc nie liczyłem że ją tam spotkam. Nagle zauważyłem że ktoś zaczyna biec w moja stronę, była to Hermiona. Miała na sobie biały sweter i ładne czarne dżinsy.

HG: Hejka

HP: O hej

HG: Spóźniłam się?

HP: Akurat przyszłaś idealnie na czas

HG: Byłam pewna że się spóźnię.

Uśmiechnąłem się do dziewczyny, a ona do mnie.

( Osoby z tik toka wiedzą co sie zaraz stanie, jednak delikatnie pozmieniałam, kto nie wie oco chodzi zapraszam na tik toka nazwa: harry.hermiona.v )

HG: Co robimy?

HP: Mam pomysł! Chodź za mną.

HG: No dobra

HP: Podaj mi rękę

HG: A powiesz mi gdzie mnie zaprowadzisz?

Hermiona złapała mnie za rękę

HP: A co nie możesz się doczekać?

Chciałem pójść z Hermioną na wieże astronomiczną ponieważ był zachód i były ładne widoki.

HG: Harry czy my idziemy na wieże astronomiczną?

HP: Może

Weszli na wieże i wdrapali się na samą górę.

Strona Hermiony

HG: Wooow, ale ładne niebo

HP: Tak jak ty, znaczy nic nic

Jak to usłyszałam to cieszyłam się, ale w środku żeby nie było nic po mnie poznać. Jedynie się uśmiechnęłam. Usiedliśmy i patrzyliśmy się na zachód słońca i rozmawialiśmy. Nie wiem jak to powiedzieć ale był taki fajny vibe, było " romantycznie " ( kto pamięta poete ? hahhah). Nagle Harry wyją coś z kieszeni, była to jakaś karteczka.

HP: Hermiona trzymaj to, tylko otwórz później

HG: A co to? Nie mogę otworzyć teraz?

HP: Nie! To niespodzianka

HG: Niech ci będzie.

HP: Może już chodźmy, bo robi się ciemno i zimno. A nie chce żebyś zmarzła.

HG: Będzie mi ciepło jak mnie przytulisz

Powiedziałam i się zaśmiałam. Na moje zaskoczenie Harry się do mnie jeszcze bliżej przysuną i przytulił. Poczułam motylki w brzuchu, podobało mi się to. To było fajne uczucie, postanowiłam że się w niego wtule . Siedzieliśmy tak do siebie przytuleni dopóki nie przyszedł Malfoy. Czemu akurat on, nie mógł ktoś inny? Początkowo go nie zauważyliśmy. Dopóki się nie odezwał

DM: A kogo my tu mamy ? Jak MIŁO mi was widzieć

Jak tylko usłyszeliśmy jego głos Harry wstał.

HP: Czego chcesz? A zresztą co ty tu robisz?

DM: To samo mogę zadać wam.

HG: Aha..

DM: A teraz Potter weź ze sobą swoją szlamowatą dziewczynę i wynocha z tąd.

Harry złapał mnie za rękę i wyszliśmy

HP: Gamoń zepsuł wszystko

HG: Trochę smutno że nam zepsuł, fajnie było

Dalej szliśmy za rękę. Czułam wzrok innych.

HP: idziemy na kolacje? Bo już 19?

HG: Miałam oto samo zapytać

Szliśmy do wielkiej sali dalej za rękę, widziałam że cho i jej " gang" się na nas patrzy. Nie wiem co ona ma do mnie, od kiedy wylądowaliśmy na okładce z Harrym w proroku codziennym dziwnie się na mnie patrzy. Ale mniejsza. Usiedliśmy i coś zjedliśmy,

HG: Ja już zjadłam

HP: Ja też, idziemy ?

HG: Jasne.

Nie wiem czemu Harry znowu złapał mnie za rękę. Poszliśmy do pokoju wspólnego w którym usiedliśmy obok kominka. Siedzieliśmy tak do 21.

HG: Już się robi późno, ja już idę

HP: Spoko a ja idę poszukać rona

Na dowidzenia Harry mnie przytulił i poszedł szukać Rona a ja do dormitorium.

zakazana miłość / Harry i HermionaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz