Wzięłam kubek i wylosowałam karteczkę.
HG: " pocałuj osobę z prawej strony "
Chwilowo mnie zatkało, odwróciłam się w prawo, na szczęście był to Harry.
DM: Nic nowego
GW: Ale jak to nic nowego?
DM: Myślicie że nie wiedziałem jak się liżą i przytulają na wieży astronomicznej.
Wszyscy ucichli, odwróciłam głowę do Harrego. Złapałam go za rękę i pociągnęłam, wstaliśmy i wyszliśmy z pokoju wspólnego, widziałam że za nami idzie Ron i Lavender. Byłam zła, smutna wszystko na raz. Z oczów leciały mi łzy ( dajcie smutną minkę dla dżermiony), byłam dosłownie załamana. Co pomyślał sobie Ron? I co pomyśleli sobie inni? Jestem wciekła na Malfoya, nigdy jeszcze mnie tak nie zezłościł. Szliśmy tak dopóki nie doszliśmy do schodów, usiedliśmy na nich i się przytuliliśmy. Cały czas siedzieliśmy cicho, nagle Harry się odezwał.
HP: Co teraz z tym zrobimy?
HG: Nie wiem
HP: Ale popatrz nic takiego się nie stało, nie?
HG: No w sumie.
Siedzieliśmy przytuleni cały czas ( mmm romantico). Zaczęliśmy się do siebie zbliżać i pocałowaliśmy się, w tym samym momencie przybiegł do nas Ron z Lavender ( teraz dajcie tu mema z shrekiem który wychodzi z kibla). Nagle Ron powiedział " Możecie mi to wyjaśnić ?!", poczułam się dziwnie, zrobiłam się czerwona jak burak ze wstydu, Harry tak samo.
HP: Ron to nie jest tak jak myślisz.
RW: Jak nie jest?! Moi 2 przyjaciele ukrywają przede mną związek. Jak ja ma się nie denerwować?!
HP: Ron ale my nie jesteśmy jeszcze razem ( JESZCZE ( ͡° ͜ʖ ͡° ) )
RW: No właśnie jeszcze!
Po słowach Harrego "Ron ale my nie jesteśmy jeszcze razem" poczułam się dziwnie, czy on przypadkiem nie powiedział " jeszcze". Po tych słowach odezwał się Ron "No właśnie jeszcze", wtedy byłam już pewna że Harry powiedział " jeszcze".
RW: A ty Hermiona, co się nie odezwiesz ?! ( Bo nie musi ez)
LB: Ron uspokój się.
RW: Jak ja mam się uspokoić
Poszeptałam do Harrego " Chodźmy stąd", na co on złapał mnie za rękę, wstaliśmy i kierowaliśmy się w stronę błoń. Gdy doszliśmy usiedliśmy na ławce a ja zaczęłam rozmowę.
HG: Co jemu odbiło?
HP: Nie wiem, nigdy jeszcze nie był taki zły.
HG: Właśnie wiem.
Myślicie gorzej być nie mogło, otóż nie. Nie wiadomo skąd pojawił się Malfoy i Pansy. Idealnie, lepiej być nie mogło, jeszcze tego brakowało.
DM: No, no Bliznowaty i Szlama Granger, jak tam idzie randkowanie?
HP: Zamknij się Malfoy.
HG: Czemu ci tak bardzo zależy na uprzykrzaniu życia?
HP: Daje ci to jakąś satysfakcję ? Jeśli tak, to udało ci się. Skłóciłeś nas z Ronem.
PP: No i prawilnie. ( XDD)
HG: Jak to prawilnie? Czy dla ciebie skłócenie przyjaciół jest prawilne?
DM: Dobra Pansy chodź od nich, nie warto marnować czasu na takie szlamy.
PP: Racja chodźmy.
Byłam jeszcze bardziej wściekłam, Harry to zauważył i się do mnie przytulił ( cute ). Ja też się do niego przytuliłam, zamknęłam oczy po chwili zasnęłam. Po jakiś 20 minutach obudził mnie głos Harrego
HP: Hermi (podoba mi się te zdrobnienie) wstawaj
HG: Już zaraz
HP: Nie chce cię budzić ale jest 22.40 a my dalej jesteśmy na dworze
Po tych słowach szybko się rozbudziłam.
HG: Jak my wrócimy do dormitorium? A z resztą tak średnio chce widzieć twarz Lavender. ( jak by ktoś nie wiedział, Hermiona ma dormitorium z Lavender Brown, Parvati Patil oraz Fay Dunbar)
HP: No w sumie, a ja tak średnio chce widzieć twarz Rona.
HG: To co robimy?
HP: Nie wiem.
HG: A zresztą jak my do zamku wrócimy, Filch nas złapie.
HP: Na to już mam sposób, przecież mam pelerynę niewidkę.
HG: Tylko skąd ty ją weźmiesz?
HP: Od hagrida, chodźmy do niego jak oczywiście jeszcze nie śpi.
HG: Niech ci będzie
I znowu zostawiam wam mini zagadkę co dalej, możecie zgadywać co się później stanie
CZYTASZ
zakazana miłość / Harry i Hermiona
Fantasy( nie zrażajcie się 1 rozdziałem pls XD)Harry, Ron i Hermiona wracają do Hogwartu, zaczynają 6 rok. Jednak coś się zmienia. Harry i Hermiona zaczynaj cos do siebie czuć. Teraz pytnie jak to się rozwinie?