14 ukrywanie związku?

701 28 62
                                    

Wzięłam kubek i wylosowałam karteczkę.

HG: " pocałuj osobę z prawej strony "

Chwilowo mnie zatkało, odwróciłam się w prawo, na szczęście był to Harry.

DM: Nic nowego

GW: Ale jak to nic nowego?

DM: Myślicie że nie wiedziałem jak się liżą i przytulają na wieży astronomicznej.

Wszyscy ucichli, odwróciłam głowę do Harrego. Złapałam go za rękę i pociągnęłam, wstaliśmy i wyszliśmy z pokoju wspólnego, widziałam że za nami idzie Ron i Lavender. Byłam zła, smutna wszystko na raz. Z oczów leciały mi łzy ( dajcie smutną minkę dla dżermiony), byłam dosłownie załamana. Co pomyślał sobie Ron? I co pomyśleli sobie inni? Jestem wciekła na Malfoya, nigdy jeszcze mnie tak nie zezłościł. Szliśmy tak dopóki nie doszliśmy do schodów, usiedliśmy na nich i się przytuliliśmy. Cały czas siedzieliśmy cicho, nagle Harry się odezwał. 


HP: Co teraz z tym zrobimy?

HG: Nie wiem

HP: Ale popatrz nic takiego się nie stało, nie?

HG: No w sumie.


Siedzieliśmy przytuleni cały czas ( mmm romantico). Zaczęliśmy się do siebie zbliżać i pocałowaliśmy się, w tym samym momencie przybiegł do nas Ron z Lavender ( teraz dajcie tu mema z shrekiem który wychodzi z kibla). Nagle Ron powiedział " Możecie mi to wyjaśnić ?!", poczułam się dziwnie, zrobiłam się czerwona jak burak ze wstydu, Harry tak samo.


HP: Ron to nie jest tak jak myślisz.

RW: Jak nie jest?! Moi 2 przyjaciele ukrywają przede mną związek. Jak ja ma się nie denerwować?!

HP: Ron ale my nie jesteśmy jeszcze razem (  JESZCZE ( ͡° ͜ʖ ͡°  ) )

RW: No właśnie jeszcze!


Po słowach Harrego "Ron ale my nie jesteśmy jeszcze razem" poczułam się dziwnie, czy on przypadkiem nie powiedział " jeszcze". Po tych słowach odezwał się Ron "No właśnie jeszcze", wtedy byłam już pewna że Harry powiedział " jeszcze".


RW: A ty Hermiona, co się nie odezwiesz ?!     ( Bo nie musi ez)

LB: Ron uspokój się.

RW: Jak ja mam się uspokoić 


Poszeptałam do Harrego " Chodźmy stąd", na co on złapał mnie za rękę, wstaliśmy i kierowaliśmy się w stronę błoń. Gdy doszliśmy usiedliśmy na ławce a ja zaczęłam rozmowę.


HG: Co jemu odbiło?

HP: Nie wiem, nigdy jeszcze nie był taki zły.

HG: Właśnie wiem.


Myślicie gorzej być nie mogło, otóż nie. Nie wiadomo skąd pojawił się Malfoy i Pansy. Idealnie, lepiej być nie mogło, jeszcze tego brakowało.


DM: No, no Bliznowaty i Szlama Granger, jak tam idzie randkowanie?

HP: Zamknij się Malfoy.

HG: Czemu ci tak bardzo zależy na uprzykrzaniu życia?

HP: Daje ci to jakąś satysfakcję ? Jeśli tak, to udało ci się. Skłóciłeś nas z Ronem.

PP: No i prawilnie.       ( XDD)

HG: Jak to prawilnie? Czy dla ciebie skłócenie przyjaciół jest prawilne?

DM: Dobra Pansy chodź od nich, nie warto marnować czasu na takie szlamy.

PP: Racja chodźmy.


Byłam jeszcze bardziej wściekłam, Harry to zauważył i się do mnie przytulił ( cute ). Ja też się do niego przytuliłam, zamknęłam oczy po chwili zasnęłam. Po jakiś 20 minutach obudził mnie głos Harrego 


HP: Hermi (podoba mi się te zdrobnienie)  wstawaj

HG: Już zaraz 

HP: Nie chce cię budzić ale jest 22.40 a my dalej jesteśmy na dworze


Po tych słowach szybko się rozbudziłam.


HG: Jak my wrócimy do dormitorium? A z resztą tak średnio chce widzieć twarz Lavender. ( jak by ktoś nie wiedział, Hermiona ma dormitorium z Lavender Brown, Parvati Patil oraz Fay Dunbar)

HP: No w sumie, a ja tak średnio chce widzieć twarz Rona.

HG: To co robimy?

HP: Nie wiem.

HG: A zresztą jak my do zamku wrócimy, Filch nas złapie.

HP: Na to już mam sposób, przecież mam pelerynę niewidkę.

HG: Tylko skąd ty ją weźmiesz?

HP: Od hagrida, chodźmy do niego jak oczywiście jeszcze nie śpi.

HG: Niech ci będzie 


I znowu zostawiam wam mini zagadkę co dalej, możecie zgadywać co się później stanie 




zakazana miłość / Harry i HermionaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz