S. ŚNIADANIE

454 30 2
                                    

pov susan

Obudziło mnie jakieś szuranie po pokoju. Otworzyłam oczy i zobaczyłam skrzata majstrującego coś przy drzwiach.

- Prosimy na śniadanie, panienko.- powiedział skrzeczącym tonem.

Rozejrzałam się i musiałam mocno się powstrzymywać, żeby nie parsknąć śmiechem. Ja leżałam wygodnie w rogu łóżka, Marta smacznie chrapała zwisając głową, Dixie miała włosy i nogi rozrzucone po całym łóżku, Astoria miała głowę na szafce nocnej, a w buzi zaplątało jej się kilka kosmyków Dixie.

Jakoś udało mi się je rozbudzić. Śmiechu już nie powstrzymałam, kiedy Marta spadła z łóżka i uderzyła głową w podłogę.
Ogarnęłyśmy trochę pokój i zeszłyśmy do kuchni na śniadanie. Po nocnych eskapadach nie byłyśmy zbyt głodne, ale zawsze coś tam się zje.
Astoria usiadła koło profesora Snape'a, ja z Dixie naprzeciwko nich, a Marta po  jego prawicy.
Snape pił kawę, a my nałożyłyśmy sobie tosty. Dix cały czas mierzyła wzrokiem osoby siedzące na przeciwko nas. W końcu powiedziała:

- Ale wy jesteście do siebie podobni. Pan jest pewien, że nie jesteście rodziną?

Astoria szczerze się zdziwiła, za to pan Snape zakrztusił się i opluł się kawą. Faktycznie, jakby porównać, to byli dość podobni.
Oboje mieli czarne włosy, oczy, ubierali się na czarno i mieli cięty język. Rysy twarzy również układały im się podobnie, a na lewym policzku widniał pieprzyk.

- A ty jesteś pewna, że nie przesadziłaś z ognistą?- odparł, ocierając oczy.

- Skąd pan...?

- Legilimencja, idiotki.

- Ale pan miły- do rozmowy dołączyła się Astoria.

- A twoja przyjaciółka spostrzegawcza.
Tak w ogóle to czemu wzięłyście MOJĄ ognistą?

- Mieszkam tu, co pana to moje, sam pan to kiedyś powiedział.

- Ale napewno pan jest pewny że nie jesteście rodziną?- do rozmowy znów włączyła się Dix.

- Dixie!- krzyknęłyśmy wszystkie trzy.

- Hernandez, gdybyś nie była w slytherinie to odjąłbym ci punkty, wiesz?

- No ale panie profesorze, no pan zobaczy.

- Silencio. Jedz jak masz, bo mój skrzat na darmo nie gotuje.

Dixie posłała mu oburzone spojrzenie i co rusz zerkając to na Astorię, to na Snape'a, zaczęła jeść.

Mów mi tato✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz