Jestem jego i on jest mój

1.3K 38 19
                                    

Po tej pięknej chwili, na którą tak długo czekałam zeszliśmy z powrotem do Wielkiej Sali. Teraz weszliśmy tam jako para, a nie przyjaciele.

-Gdzie się to było, co? - Zawołał nas Blaise. - Dobra nic nie mówicie wszytsko rozumiem. - Spojrzał na nas jak trzymaliśmy się za ręce.

-  A Ty dlaczego nie tańczysz? - Zapytałam.

- Bo czekałem na was. Za chwilę widzimy się o tam. - Wskazał na ostatni stolik na samym końcu sali.

Spojrzałam na Draco, a on na mnie. Wtedy udaliśmy się w stronę stolika, który wskazał Blaise. Zobaczyliśmy go, coś trzymał w ręku.

- Co to jest? - Zapytałam.

- Dwie flaszki Ognistej. - Powiedział Blaise.

- Skąd je masz? - Zapytał Draco.

- Znajomości. - Odpowiedział szybko. Wtedy wziął już wcześniej przygotowane kieliszki.

Kiedy polewał niespodziewanie stanął koło nas Harry.

- Co wy tu robicie? - Zapytał.

- Nie interesuj się! - Krzyknął Draco.

- Chyba będę musiał powiedzieć Dumbledorowi... ale jak mi dacie jedną flaszkę to udam, że nic nie widziałem. - Szantarzował nas.

- Dobra trzymaj i spadaj. - Blaise podał mu jedną z butelek.

Kiedy Harry odchodził Zabini powiedział:

- No to wznieśmy toast za nową parę!

- Za kogo? - Odwrócił się Potter.

- Za Ash i Draco. - Odpowiedział Blaise.

Widziałam na twarzy Pottera szok i złość jednocześnie. Jednak nie przejełam się tym i wypiłam zawartość kieliszka.

Tak spędzaliśmy resztę imprezy. Na tańczeniu, piciu, przytulaniu, piciu i nie wiadomo kiedy cała Ognista poszła.

Blaise's POV 

Pod koniec imprezy Ash i Draco byli w kiepskim stanie. To był czas, żeby ich zabrać. Malfoy się jeszcze jako tako trzymał na nogach, ale Aisha... była ledwo przytomna. Jednak nie dziwię się im, bo wypili ze 20 kieliszków, ja wypiłem 5 więc się jeszcze trzymam.

Kiedy rękę Ashy położyłem na swoim karku aby mogła się oprzeć, jedną ręką trzymałem jej talię aby się nie przewracała. Z Draco zrobiłem tak samo tylko z drugiej strony.

Szliśmy korytarzem, zauważyłem Pottera, który również się najebał, ale zdecydowanie nie było tego po nim widać.

- Potter, pomóż mi! - Krzyknąłem. - Weź Ash i chodź za mną.

Od razu złapał ją za rękę, a drugą trzymał talię.

- Aż tak się najebali? - Zapytał.

- Jak widzisz. - Odpowiedziałem.

Kiedy dotarliśmy do drmitorium zabrałem od Harrego Ashę.

- Dzięki za pomoc. - Powiedziałem szybko.

Kiedy odszedł wypowiedziałem hasło i weszliśmy do pokoju wspólnego. Zaprowadziłem ich do pokoju Draco, tam ich odstawiłem na łóżko i poszłem do siebie zostawiając ich.

Aisha's POV

Obudziłam się w nie swoim pokoju, koło mnie leżał Draco, który jeszcze spał. Nie byłam na siłach aby wrócić do siebie, więc poszłam spać dalej.

Zanim Odejdę... (Draco Malfoy)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz