Żałoba

507 32 5
                                    

20 czerwca

Nie ma jej jeden dzień, a już bardzo tęsknie. Straciłem jedną z najważniejszych osób w moim życiu. Teraz całym moim światem jest Scorpius. Nie pozole żeby stała mu się jakakolwiek krzywda.

Pomagają mi Blaise i Granger, bo bez nich nie dałbym sobie rady. Jeżeli chodzi o Hermione to staram się być dla niej miły, bo wiem, że Ash chciałaby, żeby traktować jej przyjaciółkę z szacunkiem.

Tego dnia mają przyjechać rodzice moi jak i Aishy, więc zostawiłem Scorpiusa z Hermioną, aby się nim zajęła, bo nie chciałem, żeby tak małe dziecko przebywało obok zmarłej matki. Wiedziałem, że nie spodoba to się moim rodzicą, że szlama opiekuje się dzieckiem Malfoy'ów, ale jakie miałem wyjście.

Poszedłem z Dumbledorem do skrzydła szpitalnego gdzie leżało ciało Ash odzielone od wszystkich zasłoną.

- Ona napewno nie żyje? - Upewniałem się. Miałem łzy w oczach.

- Niestety, bardzo mi przykro. - Poklepał mnie po ramieniu Dumbledore.

Po chwili przyszli rodzice.

- Ash, moje dziecko! - Pani Moon uklękła przy niej i złapała ją za rękę. Zaczęła płakać.

- Moja mała dziewczynka. - Ojciec Ash również uklękną przy niej i zaczął opłakiwać.

Mój ojciec chwycił mnie za ramię i powiedział:

- Bardzo mi przykro, synu. - Po tych słowach juz nie mogłem wstrzymywać się od płakania. Podeszła do mnie moja matka i przytuliła mnie.

- Gdzie jest Scorpius? - Zapytała po chwili.

- U mnie w pokoju, pilnuje go Granger.

- Ta szlama? Draco czy ty zgłupiałeś? - Odezwał się ojciec.

- Nie zgłupiałem, bo wiem, że ona się nim dobrze zajmie i jest u niej bezpieczny. Przecież nie dałbym byle komu mojego syna, twojego wnuka.

- Zaraz do niego pójdziemy wszyscy. - Odpowiedział mi.

Po kilku minutach poszliśmy do Scorpiusa go zobaczyć. Kiedy weszliśmy Hermiona ocierała łzy.

- Dzień dobry państwu. - Powiedziała szybko Granger.

- Jak się trzyma bez matki? - Zapytał szybko mój ojciec.

- Czasami płacze. - Odpowiedziałem.

- Nie pozwól, żeby coś się stało młodemu Malfoy'owi. - Powiedział.

- Nigdy nie pozwolę. - Pogłaskałem syna po główce.

- To my już będziemy się zbierać, szykować pogrzeb. - Zaproponował Pan Moon.

- Jeszcze musze coś państwu dać. - Wyjąłem z szuflady list, który napisała dla nich Ash przed swoją śmiercią.

Elizabeth's POV

Draco podał nam list, od razu go otworzyliśmy.

Drodzy Rodzice,

Pierwsze co chce wam powiedzieć, to to, że przebaczyłam wam jeżeli chodzi o tą umowę z Czarnym Panem. Bardzo chcę, abyście byli przy Scorpiusie nawet teraz kiedy mnie nie ma.

Dzięki wam spędziłam moje ostatnie miesiące najszczęśliwiej jak tylko mogłam. Miałam cudownego i kochającego męża jakiego mogłam sobie wymarzyć. Synka, którego kochałam i kocham ponad życie. I was, tutaj nie musze dużo mówić, bo po porostu byliście i jesteście wspanili. Mam nadzieję, że będziecie tak kochali mojego syna i wspierali mojego męża jak mnie.

PS. Dajcie Draconowi mój pamiętnik i wszystko co było dla mnie ważne, żeby cały czas mogl sobie o mnie przypominać.

Kocham was, Aisha Malfoy♡

Łzy popłynęły mi jak wodospad. Nie mogłam się pogodzić z tym, że moja córka, jedyna córka jak i matka mojego wnuka odeszła.

Draco's POV

Kiedy wyszli zostałem sam z Granger i Scorpiusem.

- To ja już pójdę. - Powiedziała szybko po czym wyszła Hermiona.

Spojrzałem na Scorpiusa jak się do mnie śmieje. Jeszcze on sobie nie zdaje sprawy z tego co się stało. Ale to może i dobrze.

Zanim Odejdę... (Draco Malfoy)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz