26 czerwca
Wróciłem już do Hogwartu głównie po świadectwo, ale zostały jeszcze 2 dni nauki, więc muszę to wyrwać.
Kamień schowałem tam gdzie nikt go nie znajdzie, więc o to się nie martwiłem.
W drodze na kolejną lekcję zatrzymała mnie Pansy.
- Cześć, Draco!
- Nie mam ochoty z tobą gadać. - Nawet się na nią nie spojrzałem.
- Ja chce tylko coś Ci zaproponować.
- Byle szybko.
- Więc, ja myślę, że twój dzieciak potrzebuje matki i ja mogę nią być. A najchętniej bym go oddała do sierocińca, ale to już twój wybór.
- Głupia jesteś jak pomyślałaś, że się zgodzę. Ja nigdy nie pokocham już nikogo oprócz Ash. I ty byś była okropną macochą dla mojego dziecka i jak mogłaś powiedzieć żeby go oddać? Jesteś żałosna. - Popchnąłem ją, po czym poszedłem dalej.
~~~
Kiedy wszedłem do mojego pokoju po skończonej nauce zauważyłem Pakinson jak stoi przy mojej szafce nocnej.
- Co ty tutaj robisz?! - Krzyknąłem.
- Tak tylko się rozglądam, a czyje to? - Miała w ręku naszyjnik Ash.
- Zostaw to, Parkinson!
- Tej twojej Ash, czy jak ona tam miała? - Zaczęła się nim bawić.
- Dlatego to zostaw! - Podszedłem do niej i odebrałem jej naszyjnik siłą. Zajrzałem do szuflady i zobaczyłem, że brakuje pierścionka z herbem Malfoy'ów.
- Oddawaj pierścionek! - Odwróciłem się. Zobaczyłem, że podnosi Scorpiusa. - Zostaw go, natychmiast!
- No zobacz jak on się cieszy kiedy go trzymam, jeszcze bardziej niż kiedy ty go trzymasz.
- Czyli chcesz powiedzieć, że jestem złym ojcem?
- Tego nie powiedziałam, ale to jest prawda.
- ODDAJ MI GO. - Krzyknąłem, po czym zbliżyłem się do niej, aby go odebrać.
- Co się tu dzieje? - Przyszedł Balise.
- Pomóż mi. - Powiedziałem szybko.
On ją trzymał w miejscu, a ja musiałem delikatnie wyrwać Scorpiusa z jej rąk co nie było proste, żeby mu nie zrobić krzywdy.
Jednak po chwili udało się.
- Blaise, jeszcze pierścionek! - Powiedziałem szybko, a on wrwał jej go z ręki. - Wynoś się stąd, nie chcę cię tutaj widzieć!
- Myślałam, że się dogadamy.
- WON. - Zatrzasnęła za sobą drzwi.
- Stary co to było? - Zapytał po chwili Zabini.
- Nazwała mnie złym ojcem.
- Co.
- NAZWAŁA MNIE ZŁYM OJCEM. - Powtórzyłem.
- Ale ty nie jesteś zły. Jesteś najlepszym. Co będziesz się sluchał takiej Parkinson, bo ona była by lepsza, tak już to widzę. - Pocieszał mnie.
- I pomyśleć, że ona kilka godzin temu proponowała mi małżeństwo. Chyba jest jakaś nie normalna, że myślała, że się zgodzę.
- Nie ma co się przejmować takimi sukami.
- Masz rację.
- To ja spadam, jak będziesz potrzebował pomocy to wołaj. - Wyszedł i zamknął drzwi. Zostałem sam z Scorpiusem.
- Myślisz, że jestem złym tatusiem dla Ciebie? - Trzymałem go na rękach i przytulałem. - Ja Cię kocham i zapamiętaj to, że nie pozwolę, aby cokolwiek się tobie stało. - Pocałowałem go w główkę.
~~~
28 czerwca
Dzisiaj koniec roku szkolnego. Wszyscy zebrali się w Wielkiej Sali po odbiór świadectwa. Dumbledore czytał nazwiska uczniów i podchodzili po odbiór, nagle przeczytał:
- Aisha Malfoy.
Nie wiedziałem co zrobić, ale zostawiłem młodego z Balisem, żeby go popilnował i podszedłem odebrać jej świadectwo.
- Jeszcze raz współczuję. - Powiedział Dumbledore, kiedy podawał mi kawałek pergaminu.
Każdy się na mnie patrzył co ja robie, jednak ja to ignorowałem. Postanowiłem, że przeczytam jej oceny dla samego siebie.
OPCM - Wybitny
Eliksiry - Powyżej Oczekiwań
Zielarstwo - Zadowalający
Transmutacja - Wybitny
Zaklęcia i Uroki - Wybitny
Wróżbiarstwo - Wybitny
Numerologia - Wybitny
Astronomia - Powyżej Oczekiwań
Historia Magii - Zadowalający
Alchemia - Powyżej Oczekiwań
ONMS - Powyżej Oczekiwań
Starożytne Runy - Powyżej OczekiwańPamiętam jak pomagałem jej przy alchemii, gdyby nie ja to by pewnie miała Zadowalający.
Po chwili usłyszałem:
- Draco Malfoy. - Podszedłem ponownie do Dumbledora i odebrałem moje oceny.
Kiedy usiadłem zacząłem je czytać.
OPCM - Wybitny
Eliksiry - Wybitny
Zielarstwo - Powyżej Oczekiwań
Transmutacja - Wybitny
Zaklęcia i Uroki - Wybitny
Wróżbiarstwo - Powyżej Oczekiwań
Numerologia - Powyżej Oczekiwan
Astrologia - Powyżej Oczekiwań
Historia Magii - Wybitny
Alchemia - Wybitny
ONSM - Powyżej Oczekiwań
Starożytne Runy - Powyżej OczekiwańKiedy każdy otrzymał swoje wyniki dyrektor zaczął mówić:
- Chciałbym zacząć od czegoś czego jeszcze nie poruszałem, a mianowicie śmierci waszej koleżanki ze szkoły, Aishy Moon teraz Malfoy. Zabił ją Voldemot, była młodą matką jak pewnie wiecie, miała całe życie przed sobą. Była bardzo dobrą uczenicą, naprawdę bardzo zdolną czarownicą. Była do samego końca kochająca wobec swojego dziecka jak i Pana Malfoy'a. Poświęciła za nich życie, a to jest nie lada odwaga. Wydarzyło się w jej życiu mnóstwo przykrych sytuacji jak pewnie wiecie, ale nie poddała się, walczyła do samego końca. - Nie mogłem powstrzymać łez.
Każdy się patrzył na mnie i na Scorpiusa.
- Bardzo współczuję.
- Przykro mi.
- Trzymaj się.
Słyszałem jak każdy do mnie mówi, ale ja nawet nie chciałem wiedzieć kto to.
CZYTASZ
Zanim Odejdę... (Draco Malfoy)
FanfictionHistoria jest o dziewczynie, która nie jest lubiana w Hogwarcie i z tego powodu również nienawidzi swojej szkoły. Wszytsko się zmienia w pociągu. Jaka jest przed nią skrywana tajemnica? •wulgaryzmy •16+ NAJWYŻSZE NOTOWANIE #1 dracomalfoy #19 slyther...