Obudziłam się niewyspana, co było spowodowane naszym spotkaniem z Jordanem w środku nocy.
Chciałam pójść dalej spać, ale coś rzuciło się na moje łóżko. Poprawka, ktoś. Chris. Był uśmiechnięty jak zawsze i pełny energii. Zazdroszczę mu tego, że ciągle jest taki szczęśliwy.
- Masz do wyboru pojechać z Jordanem i Mattem na miasto, albo zostać ze mną, Drake'm i Oliverem i pooglądać z nami filmy. - powiedział wzdychając.
Oczywiste było to, że zostanę. Jestem okropnie zmęczona. Nie podobało mi się to, że Oliver miał zostać, ale co mogę poradzić. Jakoś wytrzymam w jego towarzystwie.
- Zostaję z wami. - odpowiedziałam. Chris tylko kiwnął głową i wyszedł bez słowa z pokoju. Chyba nie będzie tak źle.
Podniosłam się do pozycji siedzącej i sprawdziłam godzinę na telefonie. Jest jedenasta dwadzieścia cztery. Jedna trzecia dnia już za mną. Teraz muszę wytrzymać resztę dnia. Myślę, że dam radę.
• • •
- Oglądamy komedię! - krzyczał Chris, wygrywając pudełko z filmami z rąk Drake'a.
- Nie! Oglądamy film przygodowy! - przekrzykiwał go chłopak.
Siedzieli na ziemi i kłócili się już od jakiś dobrych dziesięciu minut. Ja siedziałam na dużej kanapie obok Olivera i przyglądałam się im, zastanawiając ile oni naprawdę mają lat. Zaczynało mnie to irytować.
- Dość! - krzyknęłam i wstałam z kanapy. Podeszłam do chłopców i zabrałam pudełko. - Jesteście chorzy. Mamy praktycznie cały dzień na oglądanie filmów, a wy się będziecie kłócić? Możemy obejrzeć i komedię, i film przygodowy. A teraz obejrzymy... - wyjełam obojętnie jaką płytę - ten film.
Nie miałam pojęcia co wybrałam. Włożyłam płytę do odtwarzacza i wcisnęłam przycisk "play". Usiadłam z powrotem na kanapie i zabrałam trochę koca Oliverowi, którym był przykryty. Ten tylko spiorunował mnie wzrokiem, a chwilę później odwrócił głowę w stronę telewizora.
Jak się okazało, włączyłam jakiś słaby romans. Nie lubiłam tego typu filmów. Oklepana fabuła, nieśmiała dziewczyna i typowy "bad boy". W każdym filmie to samo.
Komentowałam prawie każdy moment z... Oliverem. Jest dla mnie miły. Znowu. Rozmawialiśmy jak starzy, dobrzy znajomi.
Niestety rzeczywistość była inna. Wcale się nie dogadywaliśmy. Wyzywaliśmy się na każdym kroku, nie lubiliśmy się. W takim razie co się zmieniło? Będę musiała z nim porozmawiać. Ale to później. Teraz mam zamiar się zrelaksować, oglądając filmy z przyjaciółmi.
• • •
Na ekranie pojawiły się napisy końcowe. Jordan z Matt'em wrócili z dobrą godzinę temu. Rozmawiałam z Matt'em, aby wyciągnął gdzieś chłopaków, żebym mogła porozmawiać z Oliverem.
- Dobra chłopaki, idziemy pomóc Jordan'owi w kuchni. - powiedział Matt.
Wszyscy wstali i skierowali się do kuchni. W ostatnim momencie zdążyłam zawołać bruneta, z którym miałam porozmawiać.
- Um, Oliver? - chłopak odwrócił się i uniósł brwi. - Możemy pogadać? - on tylko kiwnął głową i usiadł z powrotem na kanapie obok mnie.
- A więc?
- Czemu ostatnio jesteś dla mnie taki miły? - chłopak się zaśmiał.
- Sam nie wiem. Może poprostu chcę skończyć tą wojnę pomiędzy nami? - uśmiechnął się.
- Naprawdę? - było to dziwne, że z dnia na dzień zmienił nastawienie do mojej osoby.
- Nie, na żarty. - zaśmiał się. Spiorunowałam go wzrokiem. - To jak, przyjaciele? - wyciągnął rękę w moją stronę.
- Przyjaciele. - odpowiedziałam niepewnie i złączyłam swoją dłoń z jego.
Wstałam i ruszyłam do kuchni. Chłopcy robili kolację. Usiadłam na krześle i przyglądałam się im. Nadal zachowywali się jak dzieci. Rzucali w siebie jedzeniem, wygłupiali się. Nic się nie zmieniło. No może z wyjątkiem jednej osoby. Tak, mam na myśli Olivera. Dopiero teraz zauważyłam, że przyglądam się brunetowi.
-- Mam coś na twarzy? - uśmiechnął się. Pokręciłam głową. - Zrób zdjęcie, pozostanie na dłużej. - zacytował tekst, który był w romansie, który oglądaliśmy. Zaśmiałam się.
Usłyszeliśmy dźwięk otwierających się drzwi. Nasze głowy powędrowały w stronę wejścia do kuchni. Po chwili stanęła w nim wysoka, bardzo ładna blondynka.
- Ah, mamy gości? - uśmiechnęła się w naszą stronę. Jordan podszedł do dziewczyny, przytulił ją i pocałował.
- Miałaś przylecieć za tydzień.
- Tak, ale załatwiłam wszystko, co musiałam zrobić. Więc wróciłam szybciej. - odpowiedziała. Po chwili blondynka odwróciła się w naszą stronę.
- Ah, to są moi przyjaciele z Sydney, co o nich mówiłem. Matt, Drake, Chris, Oliver i Hayley. - przedstawił nas sobie. - A to jest moja dziewczyna, Caroline.
Jak się okazało, blondynka była naprawdę fajna. Dogadywałyśmy się.
Zjedliśmy wszyscy kolację, pośmialiśmy się, a później rozeszliśmy się do swoich pokoi.
Aktualnie siedziałam w pokoju Caroline. Dziewczyna zaprosiła mnie do siebie, abyśmy się...lepiej poznały. Chyba tak. Zdążyłam się już dawno przebrać w piżamę przed przyjściem do jej pokoju. Blondynka właśnie wyszła z łazienki. Leżałyśmy na jej łóżku, śmiejąc się i rozmawiając o wszystkim.
- Podoba ci się któryś z chłopaków? - zapytała. Zrobiłam wielkie oczy.
- Co? Nie. - zaśmiałam się.
- Naprawdę? Są naprawdę przystojni, a w szczególności ten brunet. Oliver? - uśmiechnęła się.
- Nie. Dzisiaj dopiero co zakopałam z nim topór wojenny. - usiadłam i bawiłam się swoim telefonem.
- Czemu? - wiedziałam, że o to zapyta.
- W sumie to nie wiem. Nie dogadywaliśmy się, tyle. - mruknęłam. - Ale już jest okej. - uśmiechnęłam się.
Rozmawiałyśmy jeszcze chwilę, po czym oznajmiłam, że jestem zmęczona i udałam się do swojego pokoju. Opadłam na łóżko i momentalnie zasnęłam.
Miałam nadzieję, że cały ten wyjazd będzie tak udany, jak dzisiejszy dzień.

CZYTASZ
Beside You
RomanceHayley Withmore to dziewiętnastolatka, starająca się być szczęśliwą dziewczyną. Bolesne wspomnienia z przeszłości codziennie przypominają jej o trudnym życiu, lecz ma przy sobie przyjaciół, którzy pomagają Hayley podnieść się po mniejszych, jak i wi...