Rozdział 28

11.7K 531 30
                                    

Weszłam do domu i zdjęłam buty. Moja głowa zaczynała nieprzyjemnie pulsować. Będę musiała wziąć jakieś tabletki. W budynku panowała cisza. Ucieszyłam się, ponieważ nie chciałam widzieć nikogo, a w szczególności Olivera. Bałam się spotkania z nim, ale to niestety nieuniknione.

Ruszyłam w kierunku salonu, lecz zatrzymałam się przed wejściem.

Okej, muszę przejść przez to pomieszczenie, wejść po schodach i przejść przez korytarz na sam jego koniec do pokoju jak najciszej. Nic w tym trudnego, prawda?

Złapałam za swoją sukienkę i trochę ją podwinęłam, po czym weszłam po cichu do salonu.

O cholera.

Na kanapie leżeli wszyscy moi przyjaciele, w tym brunet, którego nie chcę widzieć. Na szczęście spali. Okej, Hayley, dasz radę. Przeszłam po cichu obok telewizora, minęłam fotel i byłam już przy wyjściu z pomieszczenia. Udało mi się!

- Hayley? - cholera.

Zamknęłam oczy i zacisnęłam dłonie. Odwróciłam się i zobaczyłam przebudzającą się Caroline. Gdy otworzyła oczy krzyknęła i zakryła dłonią usta. Wszyscy momentalnie się obudzili.

- O mój Boże, Hayley! Jak ty wyglądasz?! - szybko znalazł się przy mnie Matt. - Boli cię? - dotknął lekko dłonią mojej szczęki, a ja pod wpływem jego dotyku odwróciłam głowę na bok i syknęłam. Bolało jak cholera.

Matt zacisnął pięści, które swoją drogą były zaczerwienione, odwrócił się gwałtownie i ruszył w stronę Olivera. Jordan szybko go zatrzymał, łapiąc za barki.

- Daj spokój. Już wystarczająco dostał. - oznajmił, trzymając przyjaciela, a ja zmarszczyłam brwi.

Spojrzałam na Olivera. Jak mogłam wcześniej tego nie zauważyć? Duży, lekko purpurowy siniak widniał na lewym policzku chłopaka.

- Gówno prawda. Powinienem był obić mu ryj i zbić do nieprzytomności. - warknął, wyrwał się z uścisku blondyna i opuścił salon.

- Jak się czujesz? - spytał Jordan, podchodząc do mnie.

- Tak, jak wyglądam. - wychrypiałam. Moja głowa zaczynała coraz bardziej pulsować.

- Will ci pomógł to ogarnąć? - wskazał palcem na moją brodę.

- Tak. - oznajmiłam cicho i podparłam się o ścianę. Bardzo mocno zakręciło mi się w głowie. Zamknęłam oczy i westchnęłam.

- Dobrze się czujesz? - zapytał przyjaciel i złapał mnie za ramiona. Pokręciłam głową i załkałam.

Nie wiem, dlaczego zaczęłam płakać. Być może skumulowały się we mnie wszystkie emocje, a może to z bólu. Oczy miałam nadal zamknięte, bo czułam, że nie skończy się to dobrze, gdy je otworzę.

- Hayley, dasz radę dojść do pokoju o własnych siłach? - zapytał mnie Jordan. Znowu pokręciłam głową.

Dlaczego czuję się tak fatalnie?

Poczułam dłonie przyjaciela podnoszącego mnie do góry i kroczącego po schodach. Otworzyłam lekko oczy i od razu tego pożałowałam. W głowie zakręciło mi się tak bardzo, że czułam, jakbym w tym momencie zaczęła latać. Poczułam ogromny jej ból, zmuszający mnie do wtulenia się w Jordana i ponownego zamknięcia oczu.

Beside YouOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz