Nauka latania

14 1 1
                                    

"Słów kilka o dziejach Wszechświata, czyli historia powszechna według maga Erato ze Złotego Dystryktu:

Wojny Magiczne, toczone od przeszło dekady o hegemonię w Wielkiej Radzie, wybuchły ze zdwojoną siłą w roku 3408 po Wynalezieniu Pisma. W walki zaangażowali się wtedy wszyscy niemal Obdarzeni - od najmłodszych adeptów po mistrzów Trzeciego Kręgu. W ciągu pierwszych kilku miesięcy zginęła jedna czwarta ówczesnych przedstawicieli Partii Krwawej Konwalii, Czarnego Drozda i Światłych - mordowano ich bezlitośnie przy pomocy magii, trucizn czy strzałów z pistoletu. W tamtych mrocznych czasach życie nie miało żadnej wartości - liczyło się tylko, kto jest sprzymierzeńcem, a kto wrogiem. Ludzie masowo umierali, maszyny płonęły, a wprowadzone w ruch przez nadmiar magii planety szalały w obłąkańczym tańcu na samym szczycie nieba. Pamiętnego roku 3415 po Wynalezieniu Pisma słońce skamieniało i zgasło, a ziemia rozdarła się na setki części, otwierając czeluście swego wnętrza, by pożarły winnych i niewinnych zbrodni uczynionej na odwiecznym ładzie Wszechświata.

Ci, którzy przeżyli Rozszczepienie, przez wiele tygodni kulili się w nieprzeniknionych ciemnościach, przekonani, że oto nadszedł Dzień Apokalipsy, kiedy cały znany dotąd Wszechświat legnie w gruzach. Wielu z nich zginęło od odniesionych obrażeń, z przerażenia czy głodu. Wtedy właśnie magowie wreszcie przejrzeli na oczy i zdecydowali się zawrzeć ze sobą rozejm. Dzisiaj owych Obdarzonych nazywamy Budującymi z Popiołów, bowiem wspólnymi siłami zatrzymali oni proces destrukcji planet i utworzyli nowe, sztuczne słońce, lewitujące ponad widnokręgiem. Sukcesywnie zaczęli też naprawiać wywołane walkami zniszczenia. Na sam koniec, w miejscu gdzie stał od wieków święty Czarny Obelisk, wznieśli ponad ziemią swoją własną wyspę ukrytą pośród syntetycznych chmur. Tam mieli od tej pory zasiadać, stojąc na straży kruchego pokoju i opiekując się ocalonymi od zagłady ludźmi. Przyrzekli, że w nowo odbudowanym Wszechświecie nie dojdzie już nigdy więcej do podobnej masakry i żaden mag od tej pory nie będzie ingerował w prawowicie przeprowadzone wybory do Wielkiej Rady - wszak one właśnie stanowiły przyczynę tak wielkiego nieszczęścia"

***

Nie pamiętała zbyt dobrze okresu wojen między magami. Znała go raczej z opowieści innych ludzi i z książek, które namiętnie czytała, od kiedy poszła do szkoły i zyskała darmowy dostęp do biblioteki. Rozszczepienie - tej nazwy starano się nie wypowiadać na głos. Ludzie woleli zapomnieć, żyć dalej. Ona jednak zawsze powracała myślami do tamtych wydarzeń.

W myślach zachowała pojedyncze obrazy kojarzące jej się z katastrofą - nagłą szarość, która zapanowała za oknami, przerażający łoskot, sypiący się z sufitu tynk, krzyki rodziców, by się schowała, a później tylko cisza i przerażająca ciemność.

― Do diabła, tu jest żywe dziecko! ― to były pierwsze słowa, jakie dziewczynka usłyszała po długich godzinach spędzonych pod zwałami cegieł, drutów i pyłu. Wszyscy powtarzali, że miała niesamowite szczęście - dębowy stół, pod którym się schowała, uchronił ją od śmierci w gruzowisku.

Ona jednak wcale nie czuła się szczęściarą. Jej rodzice zginęli. Dom obrócił w ruinę. Cały znany jej świat przepadł raz na zawsze. Każdego dnia płakała z tęsknoty, nie mogąc zrozumieć, co się wokół niej dzieje - dlaczego została nagle zupełnie sama, samiusieńka, i dlaczego jacyś dziwni panowie zabrali ją z jej dystryktu i umieścili w strasznym, dużym domu, pełnym wychudłych dzieci o wilczych spojrzeniach. Z pięcioletniego pobytu w sierocińcu, dziewczynka przypominała sobie wyraźnie tylko jeden dzień - ten, w którym z niego uciekła.

Gdy w drzwiach sierocińca pojawił się Wujek - obcy mężczyzna w wytartym fraku i z niezbyt elegancką laseczką w dłoni - dziewczynka od razu poczuła niepokój. Uciekaj, uciekaj! - słyszała głos z tyłu głowy, ale nie mogła go posłuchać. Nieznajomy rozmawiał chwilę z opiekunami, a później zmniejszył dzielący ich dystans i pochylił się nad nią niczym sęp nad swoją ofiarą. Cofnęła się wtedy ze strachem, widząc, że oczy mężczyzny przypominają puste oczy sklepowej lalki.

Lot jaskółek || miniaturkiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz