Rozdział 3

84 11 0
                                    

- No oszalał! Wzywać psychiatrę? Pojebało cię do końca!

- Nie krzycz bo go przestraszysz

- Harry masz 18 lat, jesteś samotnym gejem i chcesz bawić się w niańkę? - Carla nie mogła dowierzyć własnym oczom, jej brat przyszedł tu jakieś pięć minut temu z dzieckiem oświadczając że chce je przygarnąć

- Chce zostać jego opiekunem prawnym nie niańką - odpowiedział spokojnie Harry

- Nawet nie wiesz kogo to dziecko... A żebyś został opiekunem musisz przetoczyć się przez sąd i takie tam.

- Jestem pierdolonym wybawcą świata... Myślisz że Knot by mi nie pomógł załatwić tego w szybszym tempie? - Harry się uśmiechnął - ktoś tak ważny jak ja nie może czekać nie wiadomo ile i tarzać się po sądach.

- Nie lubię twojej połowy ślizgońskiej weź zmień się z powrotem na tępego i emocjonalnego gryfonka - Harry się uśmiechnął ale milej niż przed chwilą, wiedział że kiedy Carla zmienia temat to znaczy że się poddaje

- Potrzebuje drugiego opiekuna... - zaczął

- Nie

- Tylko na papierze

- Nie

- No proszę...

- Nie patrz tak na mnie zdania nie zmienię - odwróciła i udała się w stronę kuchni

- No popatrz na tą buźkę i powiedz mu że wyląduje w bidulcu - Harry podniósł trochę wyżej chłopca na rękach teraz śpiącego przytulonego do chłopaka.

Carla nie odwróciła się, podeszła do okna w którym siedziała sowa, wzięła list i dała sowie krakersa po czym ta odleciała. Odwróciła spojrzała na Harrego, a potem na chłopca. Otworzyła list i szybko go przeczytała.

- Jadę na pokątną, właściciel lokalu się odezwał, kupie przy okazji coś dla tego bachora - ominęła go i poszła na górę. Harry odwrócił się.

- Czyli się zgadzasz?

- Śpi u ciebie i ja go niańczyć nie będę! - odpowiedziała krzycząc z góry.

Weszła do swojego pokoju zamykając za sobą drzwi. Podeszła do szafy i wyjęła białą bluzkę z długim rękawem i brązową spódnice w kratę.

Przebrała się i rozpuściła długie sięgające pasa czarne włosy, rozczesała je i zawiązała na głowie jasnobrązową bandanę tak żeby włosy nie opadały jej na twarz

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Przebrała się i rozpuściła długie sięgające pasa czarne włosy, rozczesała je i zawiązała na głowie jasnobrązową bandanę tak żeby włosy nie opadały jej na twarz. Wzięła torebkę i zeszła z powrotem na dół.

- Jedź do ministerstwa, ja jadę na pokątną kupić ten lokal, a potem coś dla tego czegoś - Harry nie zdążył odpowiedzieć bo dziewczyna założyła czarne wysokie buty i wyszła z domu.

Zaraz po wyjściu Carla deportowała się i po chwili znalazła się na ulicy pokątnej, spojrzała na wielki sklep Weasley'ów i weszła do lokalu obok. Jakiś czas wyszła z już byłym właścicielem sklepu i zamknęła drzwi na klucz. Pożegnała się z mężczyzną i ten znikł. Rozejrzała się było późno i na ulicach nie było dużo ludzi. Zajrzała przez szybę do sklepu Weasley'ów i postanowiła że wejdzie i zajrzy do środka bo wcześniej tam nie była. Więc weszła do środka. Oprócz niej była jakaś mała grupka dzieciaków na oko 15-16 lat kupująca coś. Przechodziła przez sklep rozglądając się, było tu dużo rzeczy które przykuwały uwagę. Jakąś chwile później dzieciaki wyszły i została jedyną klientką w sklepie. George rzucił tylko na dziewczynę wzrokiem po czym usiadł na schodach przecierając twarz dłońmi. Carla wzięła opakowanie jakiś żelków czy czegoś takiego do ręki, przyjrzała się mu po czym spojrzała na chłopaka. Odłożyła pudełko, podeszła do chłopaka i usiadła obok na schodach.

Co ja właściwie robię?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz