Rozdział 16

60 10 0
                                    

Po mini zoo i po dziesięciu biednych wytarmoszonych królikach przez Carle cała trójka, wraz z trójką dzieci i Syriuszo-psem wróciła do domu na Grimmauld Place 12 weszli do środka i z salonu dobiegł ich głos Draco.

- Ej zdążysz mi pomalować paznokcie zanim pójdziemy do Weasley'ów?

- Ym... - Carla weszła do salonu otwierając drzwi na oścież i stając z boku pokazując całą "ekipę". Draco na nich spojrzał po czym wstał z kanapy zszokowany - powiedz że to nie halucynacje zbiorowe i ty też widzisz Remusa i psa

- Tak widzę... Czekaj ale jak? Przecież wy...

- Długa historia - zaśmiał się Remus.

- Dobra Alex wejdź z pieskiem a ty zostaw wózek w przedpokoju... Draco rozłóż koc na ziemi

Wszyscy zrobili jak kazała, George i Remus wzięli bliźniaki i położyli je na kocu, a Carla wyciągnęła z wózka siatkę wyciągnęła z niej jakiejś ubranie i położyła je w łazience. Odpieła Syriuszowi smycz i otworzyła drzwi od łazienki - No chodź - cmokneła (no tak jak się psa woła xD) - do środka - Łapa wszedł do łazienki a Carla zamknęła za nim drzwi.

- Jak kurwa jeszcze raz zawołasz do mnie jak do psa to pożałujesz! - krzyknął Syriusz z łazienki.

- Jestem dorosła szlabanu mi nie dasz! - opadała na kanapę - gdzie Harry?

- Mineliście się... Będzie na nas czekał w Norze...

- Może jakieś babeczki przydałoby się zrobić? - spytała, a Syriusz wyszedł z łazienki ubrany w letnie ciuchy.

- Po co do nory? - spytał brunet. Draco na niego spojrzał.

- Są ich urodziny

- Czekaj dzisiaj 31? - spytał Remus patrząc na kalendarz zawieszony między kuchnią, a salonem.

- No... To co zrobisz mi paznokcie?

- Lakiery są w moim pokoju w szufladzie w toaletce. Tylko nie grzeb po szafkach - ostrzegła, a Draco wstał z kanapy i ruszył ku schodom.

- Bo co znajdę wibrator? Znalazłem go pierwszej nocy którą tu spędziłem! - zaśmiał się wchodząc po schodach.

- Ty skurwysynie!

- Też cię kocham!

Wszyscy spojrzeli na Carlę.

- No co?

Alex podbiegł do łazienki zaglądając do środka.

- Lapa? - szukał psa. Carla spojrzała na chłopca - piesku! - wybiegł z łazienki i spojrzał na dorosłych - Pieska ni ma!

Wszyscy momentalnie spojrzeli na Syriusza. Ten zorientował się o co chodzi i pokręcił głową.

- Nie

- No weź dziecko chce pieska - powiedziała Carla. Alex podszedł do Georga z łzami w oczach.

- Lapy ne ma... Znikl...

- Co ja mam mu teraz powiedzieć?

- Wymyśl coś nie wiem... Łapa to wolne stworzenie jego miejsce jest w dziczy - powiedziała Carla

- Tak bo dziecko ci to zrozumie - powiedział Remus

- To co innego?

- Kup mu psa - powiedział Syriusz siadając na kanapie.

- Zmień się no - powiedział Remus.

- Nie jestem maskotką

- Matko dziecko się zaraz rozryczy weź się zmień nie odstawiaj wielkiego obrażonego.

Co ja właściwie robię?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz