Po mini zoo i po dziesięciu biednych wytarmoszonych królikach przez Carle cała trójka, wraz z trójką dzieci i Syriuszo-psem wróciła do domu na Grimmauld Place 12 weszli do środka i z salonu dobiegł ich głos Draco.
- Ej zdążysz mi pomalować paznokcie zanim pójdziemy do Weasley'ów?
- Ym... - Carla weszła do salonu otwierając drzwi na oścież i stając z boku pokazując całą "ekipę". Draco na nich spojrzał po czym wstał z kanapy zszokowany - powiedz że to nie halucynacje zbiorowe i ty też widzisz Remusa i psa
- Tak widzę... Czekaj ale jak? Przecież wy...
- Długa historia - zaśmiał się Remus.
- Dobra Alex wejdź z pieskiem a ty zostaw wózek w przedpokoju... Draco rozłóż koc na ziemi
Wszyscy zrobili jak kazała, George i Remus wzięli bliźniaki i położyli je na kocu, a Carla wyciągnęła z wózka siatkę wyciągnęła z niej jakiejś ubranie i położyła je w łazience. Odpieła Syriuszowi smycz i otworzyła drzwi od łazienki - No chodź - cmokneła (no tak jak się psa woła xD) - do środka - Łapa wszedł do łazienki a Carla zamknęła za nim drzwi.
- Jak kurwa jeszcze raz zawołasz do mnie jak do psa to pożałujesz! - krzyknął Syriusz z łazienki.
- Jestem dorosła szlabanu mi nie dasz! - opadała na kanapę - gdzie Harry?
- Mineliście się... Będzie na nas czekał w Norze...
- Może jakieś babeczki przydałoby się zrobić? - spytała, a Syriusz wyszedł z łazienki ubrany w letnie ciuchy.
- Po co do nory? - spytał brunet. Draco na niego spojrzał.
- Są ich urodziny
- Czekaj dzisiaj 31? - spytał Remus patrząc na kalendarz zawieszony między kuchnią, a salonem.
- No... To co zrobisz mi paznokcie?
- Lakiery są w moim pokoju w szufladzie w toaletce. Tylko nie grzeb po szafkach - ostrzegła, a Draco wstał z kanapy i ruszył ku schodom.
- Bo co znajdę wibrator? Znalazłem go pierwszej nocy którą tu spędziłem! - zaśmiał się wchodząc po schodach.
- Ty skurwysynie!
- Też cię kocham!
Wszyscy spojrzeli na Carlę.
- No co?
Alex podbiegł do łazienki zaglądając do środka.
- Lapa? - szukał psa. Carla spojrzała na chłopca - piesku! - wybiegł z łazienki i spojrzał na dorosłych - Pieska ni ma!
Wszyscy momentalnie spojrzeli na Syriusza. Ten zorientował się o co chodzi i pokręcił głową.
- Nie
- No weź dziecko chce pieska - powiedziała Carla. Alex podszedł do Georga z łzami w oczach.
- Lapy ne ma... Znikl...
- Co ja mam mu teraz powiedzieć?
- Wymyśl coś nie wiem... Łapa to wolne stworzenie jego miejsce jest w dziczy - powiedziała Carla
- Tak bo dziecko ci to zrozumie - powiedział Remus
- To co innego?
- Kup mu psa - powiedział Syriusz siadając na kanapie.
- Zmień się no - powiedział Remus.
- Nie jestem maskotką
- Matko dziecko się zaraz rozryczy weź się zmień nie odstawiaj wielkiego obrażonego.
CZYTASZ
Co ja właściwie robię?
FanfictionHarry na ulicy zauważa coś niecodziennego, coś co przykuwa jego uwagę... Co zrobi Harry? Jakie będą tego wszystkiego skutki? Książka pod tym tytułem już raz się pojawiła na tym koncie, poprawiłam ją i zmieniłam i to trochę bardzo zmieniłam. TO MIAŁ...