Carla właśnie przekładała masę do papierowych foremek, kiedy do kuchni weszło dwóch rudych facetów. Jeden nie wyższy niż jej kolano, a drugi wyższy od niej o głowę. Ten wyższy usiadł na blacie obok niej i wziął miskę z masą na babeczki, zamoczył palca i go oblizał go.
- Dobre - powiedział
- Ej jeszcze mi się ta masa przyda - zabrała mu miskę i odłożyła na blat.
- Tesz chce! - chłopiec podniósł rączki.
- ym... Od tego będzie cię boleć brzuszek... Ale masz tu... - rozejrzała się, wzięła z blatu truskawkę, umyła ją po czym oderwała ogonek i podała chłopcu - truskawkę.
Chłopiec wziął truskawkę i zaczął ją jeść. George spojrzał na chłopca i się uśmiechnął po czym zwrócił wzrok na Carlę wkładającą do piekarnika babeczki. Dziewczyna podała mu już prawie pustą miskę i łyżkę.
- Masz możesz oblizać
*Kilka godzin później*
Carla i Alex siedzieli na dywanie układając klocki. Chłopiec zaczynał powoli ziewać więc George wziął go, przebrał i położył. Wszedł do kuchni i z górnej szafki wyjął wino i dwa kieliszki, wrócił do salonu i usiadł obok dziewczyny na dywanie podając jej jeden kieliszek.
- Przy dziecku się nie pije...
- Śpi, a poza tym jeden kieliszek nikomu nie zaszkodził - odpowiedział uśmiechając się i nalał jej trochę wina do kieliszka, a potem sobie. Stuknęli się kieliszkami i oparli o kanapę upijając po trochę.
- Już późno... - powiedziała dziewczyna patrząc na zegarek - chyba powinnam się zbierać.
- Już mnie zostawiasz?
- Za chwilę będzie ciemno i sama nie wrócę...
- Nie musisz wracać... Możesz zostać.
- Lepiej będzie jak wrócę... Nie powinnam zostawać - wstała i odłożyła pusty kieliszek po winie na stolik.
- Będzie lepiej jak zostaniesz... Powinnaś zostać - chłopak złapał ją za nadgarstek, przyciągnął ją do siebie i posadził na kolanach.
- Upiłeś się jednym kieliszkiem? - przygryzła wargę i patrzyła na chłopaka, pocałowała go krótko kładąc mu rękę na policzku - no dobrze ale prześpię się na kanapie... Nie lubię wracać o tej godzinie...
- Ja zostanę na kanapie ty się położysz u mnie - rudy chłopak rozpromienił się jeszcze bardziej.
- Nie będziesz spał w własnym domu na kanapie bez przesady...
- Będę, a gdzie indziej mam spać? - usmiechną się i pocałował ją po chwili go pogłębiając, dziewczyna włożyła mu rękę w włosy przeczesując je woli palcami, a chłopak powoli zaczął się podnosić biorąc dziewczynę na ręce, ta owinęła nogi wokół niego.
George podniósł dziewczynę poprawiając ją i przeszedł do sypialni. Położył brunetkę na łóżku i sam leżał nad nią. Dalej ją całując włożył jej rękę pod sukienkę i wtedy Carla oderwała się od niego patrząc mu prosto w oczy.
- Za wcześnie - powiedziała patrząc na niego.
- Tak przepraszam... Zapędziłem się - powiedział, krótko ją pocałował i położył się obok na łóżku.
- Nie przepraszaj... - położyła się na boku opierając głowę na ręce - mogę pożyczyć jakąś koszulkę?
- Tak jasne w szafie coś znajdziesz...
Dziewczyna wstała i podeszła do szafy wyjęła z niej jedną z koszulek, po czym weszła do łazienki zamykając drzwi. George patrzył chwilę na drzwi od łazienki po czym odwrócił się na plecy patrząc na sufit.
Carla stała pod prysznicem myśląc o tym co się właśnie stało...
- Cholera ale z ciebie idiota... Co ty właściwie robisz? Matko weź proszę... Przecież to nie wiadomo co... - wyszła spod prysznica, stanęła przed lustrem i spojrzała na siebie.
Chwilę później wyszła ubrana w dużą pomarańczową bluzkę z dużym "W" na plecach i mokrymi włosami. George siedzący na łóżku spojrzał na dziewczynę i się uśmiechnął.
- Ładna bluzka - zaśmiał się
- No wiem - dziewczyna uśmiechnęła się i weszła na łóżko siadając obok chłopaka.
- To ja się zmywam na kanapę... Dobranoc - powiedział chłopak wstając z łóżka. Dziewczyna złapała go za nadgarstek.
- Może zostań... - zaproponowała dziewczyna.
Złączyła ich dłonie i pociągnęła go z powrotem na łóżko, przesunęła się trochę do tyłu, pocałowała go krótko i położyła się.
- Alex śpi? - spytała
- Tak - George usiadł obok niej - na pewno mogę zostać?
- Tak raczej mnie nie zgwałcisz - zaśmiała się i George położył się obok niej.
*Grimmauld Place 12*
- No do zobaczenia - Draco zamknął drzwi za Blaisem i Ronem którzy przyszli w odwiedziny na zaproszenie Carli, która oczywiście się nie zjawiła. Draco wrócił do salonu siadając na kanapie.
- Gdzie ona tyle jest? - spytał Harry, a Draco tylko wzruszył ramionami - może powinniśmy zadzwonić czy coś?
- Daj spokój jest u Weasley'a... Zapewne właśnie traci dziewictwo - zaśmiał się blondyn.
- Carla? Po Sześciu randkach? Ona potrzebowała by raczej trzydziestu żeby pójść z kimś do łóżka
- No w sumie - Draco nalał do kieliszków wina i wziął jeden. Harry przypatrywał się Malfoyowi. Jego czarownym ustą rzanurzajacych się w czerwonym winie i jego szarym niczym księżyc w pełni tęczówką.
[Matko jaka kurwa poetka ze mnie]
Jezu Harry weź się opanuj! Co ty odwalasz? - pomyślał Harry. Coraz częściej łapał się na tym że przygląda się blondynowi. Sam nie wiedział dlaczego. Draco był jego największym wrogiem ze szkoły. To się nie mogło tak nagle zmienić.- Potti... - zaczął Draco zwracając uwagę Harrego na sobie - kiedy ostatnio to robiłeś?
- Co?
- Nie udawaj że nie wiesz - uśmiechnął się upijając łyka wina. Harry wzruszył ramionami.
- Nie pamiętam
- Dawno co nie? - zaśmiał się Draco.
- Nie twoja sprawa Malfoy.
- Oj nie bądź już taki zły... Tylko spytałem... Po za tym widać że ci brakuje - uśmiechnął się pod nosem na co Harry przewrócił oczami.
Draco wstał, nachylił się nad Potterem siedzącym przy blacie. Zbliżył się bardzo bardzo bardzo blisko. ZA BLISKO jak dla Harrego. Draco uśmiechnął się, wziął z drugiego końca blatu wodę w butelce i cofnął się kawałek, złośliwie się uśmiechając i patrząc na zarumienionego Pottera.
- Miłej masturbacji - zaśmiał się i wszedł na górę.
(895 słów)
*-* *-* *-*
XDDDDDDDDDD tyle powiem do zobaczenia :*
CZYTASZ
Co ja właściwie robię?
FanfictionHarry na ulicy zauważa coś niecodziennego, coś co przykuwa jego uwagę... Co zrobi Harry? Jakie będą tego wszystkiego skutki? Książka pod tym tytułem już raz się pojawiła na tym koncie, poprawiłam ją i zmieniłam i to trochę bardzo zmieniłam. TO MIAŁ...