Schowałem telefon do kieszeni i spojrzałem na Seonghwe.
- Co tam Sangie? - brunet odwrócił wzrok od telewizora uśmiechając się szeroko.
- Nic takiego...tylko... znasz kogoś takiego jak 'Sun'? - spytałem i oparłem się o klatkę piersiową starszego wtulając się w nią. Kątem oka widziałem, że wacha się czy mi odpowiedzieć na pytanie. - Prooooszę, powiedz mi. - powiedziałem najsłodszym głosem jakim umiałem.
- Powiem, ale... Wooyoung ma się nie dowiedzieć - zdziwiła mnie jego odpowiedź. Widział, że pisałem teraz o tym z fioletowowłosym?
- No dobrze... nie powiem mu. Tylko dlaczego? - westchnąłem i podniosłem się z chłopaka.
- San ma taki nick. I to on zostawia mu słoneczniki przed drzwiami mieszkania - popatrzyłem na niego zszokowany.
- Kto?
- Mój przyjaciel. Mówiłem ci o nim. Nie słuchałeś? - odwróciłem wzrok mając nadzieje, że brunet domyśli się jaka jest odpowiedź. Westchnął i przyciągnął mnie bardziej do siebie aż znalazłam się okrakiem na jego kolanach. - Dlaczego się spytałeś o niego?
- Woo do niego przez przypadek napisał i spytał się mnie czy wiem kto to. A ja powiedziałem, że się ciebie spytam - Seonghwa odgarnął włosy wpadające mi do oczu. Patrzyliśmy tak na siebie przez dłuższą chwilę, a dokładniej do momentu kiedy brunet nie przysunął swojej twarzy do mojej i nie złączył naszych ust w wolnym i namiętnym pocałunku.
------------------------------------------
Hehehe...
~May
CZYTASZ
𝕊𝕒𝕟𝕗𝕝𝕠𝕨𝕖𝕣 || 𝕎𝕠𝕠𝕤𝕒𝕟(𝕘)
Fanfiction| zakończona | Wooyoung pomylił chaty. A San daje słoneczniki chłopakowi, z którym jak się okazuje zaczął pisać. ⚠️TO W TYM JEBANYM NAWIASIE W TYTULE TEŻ SIĘ CZYTA⚠️ | Seongsang | Woosang | woosan | Zmienione zachowania bohaterów | Ateez nie istnie...