❀5❀

782 44 100
                                    

٭﹡❀꙳♡꙳❀﹡٭

Usłyszałem dzwonek do drzwi. Podniosłem się z rozłożonej kanapy zdejmując z siebie koc i ramiona blondyna. Szturchnąłem Yeo, żeby się obudził i ruszyłem do drzwi po drodze zakładając dresy.

Otworzyłem drzwi, a po drugiej stronie stał nikt inny jak Park Seonghwa.

Mam przejebane...

Pov Seonghwa

Zapukałem do drzwi i czekałem aż któryś z chłopaków mi otworzy. Sangie pisał mi rano, że wybiera się do Wooyounga, więc umówiliśmy się, że po niego przyjdę koło 16 i zabiorę na obiad. Na naszą oficjalną randkę.

W końcu drzwi się otworzyły, a ja zobaczyłem Woo. Miał gołą klatę, widać, że dopiero co założone spodnie, a jego włosy układały się w każdą stronę. Na jego szyi dostrzegłem kilka świeżych malinek. Domyśliłem się przez kogo zostały zrobione. Yeosang siedział u niego już dobre parę godzin, więc odpowiedź na pytanie Kto je zrobił? była prosta.

Nie wiem czy byłem bardziej wkurzony, czy zraniony. Ale na pewno byłem zdziwiony i zazdrosny.

Przez to wszystko stałem jak ten słup i patrzyłem na Wooyounga. W jego ciemnych oczach widziałem zdziwienie oraz przerażenie. Zapewne Yeo nie mówił mu, że przyjdę.

Nagle ogarnęła mnie straszna złość i bez zastanowienia uderzyłem Woo pięścią w nos. Ten syknął z bólu i zatoczył się do tyłu, nieświadomie zostawiając mi trochę miejsca, abym mógł przejść. Popchnąłem chłopaka na ścianę za nim, a ten powoli zsunął się po niej trzymając za obolały nos.

Wszedłem w głąb mieszkania. W salonie był zdziwiony i zapewne wystraszony blondyn. Miał na sobie luźną bluzkę Wooyounga do połowy ud i w pośpiechu ubierał obcisłe dżinsy, które zapewne miał na sobie kiedy przyszedł do mieszkania fioletowowłosego. Zakląłem i wydarłem się na Yeo.

- JA PO CIEBIE PRZYCHODZĘ DO TEGO DEBILA, ŻEBY ZABRAĆ CIE NA RANDKĘ! A TY POSTANAWIASZ, ŻE ZANIM PO CIEBIE PRZYJDĘ PRZESPISZ SIĘ ZE SWOIM PRZYJACIELEM?! - do salonu wszedł najmłodszy z naszej trójki. - A TY?! SPIEPRZAJ I NIE POKAZUJ MI SIĘ WIĘCEJ NA OCZY!

- ZOSTAW GO W SPOKOJU SEONGHWA! TO MOJA WINA ROZUMIESZ?! NIE KRZYCZ NA NIEGO! - w tej chwili Yeo spojrzał na swojego przyjaciela. A może to nie jest już jego przyjaciel? Kochanek? Znajomy z...? NIE. NAPEWNO NIE. Moje myśli przerwał kolejny krzyk Yeosia. - UDERZYŁEŚ GO?! CZY CIEBIE JUZ DO RESZTY POJEBAŁO?!

Nagle w mieszkaniu rozległ się inny krzyk dobiegający z korytarza. Brzmiał na bardzo wkurzony i znajomy...

Wszystkie trzy pary oczu zwróciły się w jego kierunku, a ja otworzyłem je w ogromnym zdziwieniu patrząc do kogo należał głos.

----------------------------------

Następny w piątek ♡

~May


𝕊𝕒𝕟𝕗𝕝𝕠𝕨𝕖𝕣 || 𝕎𝕠𝕠𝕤𝕒𝕟(𝕘)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz