Pov Wooyoung
Obudziłem się ze strasznym bólem głowy. Chyba wczoraj przesadziłem.
Chciałem się przekręcić na drugi bok, ale ktoś wtulony w moje plecy mi to uniemożliwiał. Przekręciłem głowę w bok i zauważyłem leżącego obok mnie blondyna. Uśmiechnąłem się delikatnie, a po chwili uświadomiłem sobie co się stało w nocy.
O kurwa. O Kurwa. O KURWA.
Czy ja się przespałem z SANEM?!
Z moich dalszych myśli wyrwał mnie oddech starszego na moim karku. Zadrżałem na ten gest.
- Dzień dobry, kochanie - wychrypiał starszy.
- H-hej... j-jak do tego doszło... - zawahałem się czy powiedzieć jego imię, które usłyszałem wczorajszego dnia z ust Yeosanga. - S-san...?
Poczułem jak blondyn się spiął.
Miałem nadzieję, że to on był tym chłopakiem od wiadomości i też tym od słoneczników, ponieważ chyba... zakochałem się w nim.
Ale jeśli to nie on... to nie tylko w nim...
Odwróciłem się w jego stronę. Twarz chłopaka była bardzo blisko mojej, przez co poczułem jak moje policzki robią się gorące.
- S-skąd wiesz j-jak-
- Słyszałem jak Sangie tak cię nazywa. Wiedział... - westchnąłem i zacząłem się podnosić z łóżka. Nagle zostałem agresywnie przyciągnięty do blondyna. Chłopak położył mnie na plecach na materacu i zawisł nade mną. San patrzył mi w oczy jakby czekał na moje pozwolenie.
Nic nie zrobiłem i blondyn jakby zrobił się smutny, już miał ze mnie schodzić, ale gwałtownie przyciągnąłem go do siebie i wpiłem się w jego usta. Czułem jak uśmiecha się delikatnie cały czas oddając moje pocałunki. Jego jedna ręka spoczywała na moim udzie, a druga znajdowała się na moim policzku, który delikatnie gładziła kciukiem.
Całowaliśmy się inaczej niż wcześniej. Pocałunki nadal były pełne pożądania, ale też... uczucia. Całowaliśmy się powoli, nic innego się nie liczyło. Tylko ta chwila. Chwila, w której pokazałem moje uczucia Sanowi. Chwila, w której nie myślałem o niczym. O naszej dziwnej relacji, o chłopaku od słoneczników, o dziwnym zachowaniu Yeosanga, o wkurzonym Seonghwie. Po prostu o niczym.
Oderwaliśmy się od siebie by złapać oddech. Patrzyłem prosto w oczy blondyna, by po chwili zadać mu ważne dla mnie pytanie.
- T-to ty jesteś chłopakiem z wiadomości?
- No jasne słoneczko - odpowiedział i znów złączył nasze usta, ale tylko na chwilę.
Wstał z łóżka i ubrał na siebie dresy, które wyjął z mojej szafy. Przeczesał włosy ręką (co w jego wykonaniu wyglądało bardzo seksownie).
- Idź się ogarnij, a ja zrobię śniadanie. Na co masz ochotę?
- Naleśniki z nutellą, truskawkami i bananami - uśmiechnąłem się na myśl o takich naleśnikach. Blondyn zaśmiał się i wyszedł z mojej sypialni.
Wstałem z łóżka. Podszedłem do szafy i wyciągnąłem z niej luźną, tęczową bluzę i jasne jeansy. Poszedłem do łazienki i zamknąłem za sobą drzwi.
Po dwudziestu minutach byłem już umyty, ubrany w wyciągnięte wcześniej ciuchy i delikatnie pomalowany. Wysuszyłem moje już przydługawe, ciemne włosy i wyszedłem z łazienki kierując się w stronę kuchni, z której dobiegał piękny zapach smażonych naleśników.
Wszedłem do kuchni i zastałem w niej Sana krojącego owoce przy blacie oraz stertę naleśników na stole. Bez zastanowienie podszedłem do chłopaka i wtuliłem się w jego ciepłe plecy. Blondyn zaśmiał się pod nosem i odłożył nóż, by już po chwili odwrócić się w moją stronę i pocałować delikatnie w czółko. Zarumieniłem się zawstydzony z czułego gestu starszego i odwróciłem od niego wzrok. San przyciągnął mnie bliżej siebie tak, że musiałem położyć swoje ręce na jego nagim torsie. Spojrzałem na twarz blondyna, a on pocałował mnie czule w usta.
- Chodź zjedz śniadanie, a potem zabieram cię na randkę. W końcu dzisiaj walentynki - wyszeptał tuż przy moim uchu, na co ja zaśmiałem się i ruszyłem do stołu, na którym stał talerz z ogromną ilością naleśników.
- Nigdy nie obchodziłem walentynek - powiedziałem zanim usiadłem przy stole.
- Bo pewnie nie miałeś z kim - uśmiechnął się szeroko i usiadł koło mnie od razu zaczynając jeść swoja porcję. Sięgnąłem po nutellę i miskę z pokrojonymi owocami przyniesioną chwilę wcześniej przez blondyna. Nałożyłem sporą łyżkę nutelli i garść truskawek i bananów. Złożyłem naleśnika i zacząłem go jeść.
٭﹡❀꙳♡꙳❀﹡٭
----------------------------------
Yyy...
Nudy?
Iii...
Zbliżamy się do końca...
~May
CZYTASZ
𝕊𝕒𝕟𝕗𝕝𝕠𝕨𝕖𝕣 || 𝕎𝕠𝕠𝕤𝕒𝕟(𝕘)
Fanfiction| zakończona | Wooyoung pomylił chaty. A San daje słoneczniki chłopakowi, z którym jak się okazuje zaczął pisać. ⚠️TO W TYM JEBANYM NAWIASIE W TYTULE TEŻ SIĘ CZYTA⚠️ | Seongsang | Woosang | woosan | Zmienione zachowania bohaterów | Ateez nie istnie...