Pov San
Byłem zaskoczony. Dopiero po chwili odepchnąłem od siebie blondyna i usłyszałem pociąganie nosem.
Odwróciłem się i kawałek dalej stał Wooyoung z mokrymi włosami, a po jego policzkach spływały słone łzy.
- Woo-y-young... - zacząłem, ale brunet mi przerwał.
- Cz-czemu...? - nie zdążyłem odpowiedzieć, a młodszy mówił dalej. - Cz-czemu m-mi to z-zrobiłeś? Ch-chciałeś mnie wy-wykorzystać t-tak?
- Nie, nigdy bym ci tego nie zrobił Woo. Przepraszam, skarbie. To Yeosang mnie pocałował, Uwierz mi kochanie, proszę - oczy mi się zaszkliły. Wiedziałem jak to wyglądało z jego perspektywy. Sam miałem kiedyś taką sytuację i uwierzyłem przyjacielowi, a nie chłopakowi. Popełniłem wtedy błąd, nie chce, żeby Woo teraz zrobił to samo.
- W-wyjdź...
- Co? - nie mogłem uwierzyć w to co usłyszałem.
- Wyjdź! - w tym momencie z moich oczu popłynęły łzy. Odwróciłem się w stronę wyjścia, ale zatrzymałem się przed nimi i powiedziałem do Mojego Słoneczka.
- Przemyśl to, Woo. Proszę.
Wyszedłem z jego mieszkania zamykając za sobą drzwi. Poszedłem do windy i wszedłem do niej od razu jak się otworzyła. Na szczęście nie było w niej nikogo. Kliknąłem przycisk z napisem parter i oparłem się o ścianę windy zaczynając cicho szlochać.
On naprawdę mi to zrobił. Zostawił mnie samego.
-----------------------------------
Wszystkiego najlepszego z okazji dnia kobiet!
♡♡♡
~May
CZYTASZ
𝕊𝕒𝕟𝕗𝕝𝕠𝕨𝕖𝕣 || 𝕎𝕠𝕠𝕤𝕒𝕟(𝕘)
Fanfiction| zakończona | Wooyoung pomylił chaty. A San daje słoneczniki chłopakowi, z którym jak się okazuje zaczął pisać. ⚠️TO W TYM JEBANYM NAWIASIE W TYTULE TEŻ SIĘ CZYTA⚠️ | Seongsang | Woosang | woosan | Zmienione zachowania bohaterów | Ateez nie istnie...