Pov San
Po przeczytaniu wiadomości od jak się okazuje Wooyounga, cieszyłem się w duchu, że nie podałem mu wtedy w mieszkaniu swojego imienia. Moja pierwsza myśl była taka, że to ten sam Woo, ale jak tak dłużej myślałem to sam już nie wiem.
Odłożyłem telefon na stolik nocny i wziąłem laptopa na kolana włączając wcześniej przygotowany film.
(w tym samym czasie, 18.30)
Pov Wooyoung
Rzuciłem telefon na łóżko i ruszyłem w stronę przedpokoju. Miałem zamiar pójść do sklepu po więcej żelków, bo pewien zakochany idiota mi je wyżarł. Ubrałem szybko buty i kurtkę, zabierając z szafki portfel i klucze od mieszkania. Otworzyłem drzwi wychodząc z mieszkania i o mało co nie zdeptałem bukietu słoneczników przed drzwiami. Podniosłem kwiaty z podłogi i wróciłem do mieszkania wsadzając je do wazonu.
Przy łodyżkach zobaczyłem kawałek fioletowego papieru. Szybkim ruchem wziąłem karteczkę do ręki zanim zamoczyła się w wodzie i spojrzałem na nią.
Na przodzie widniał napis:
'Dla Wooyounga,
Mojego Słoneczka'
Skojarzyłem fakty i już chciałem sięgnąć po telefon by napisać do Sana, ale przypomniałem sobie, że został w mojej sypialni. Wywróciłem oczami i otworzyłem zgiętą w pół kartkę.
Moja pierwsza podpowiedź.
Nie znasz mnie, ale ja Ciebie bardzo dobrze.
Wiem, że to dużo Ci nie daje,
ale nie mogę już na początku zdradzić Ci mojej tożsamości.
Twój C.S.♡
Już dawno wyrzuciłem z głowy myśl, że to może być San. Tak wydawał mi się najbardziej podejrzany, ale nie mogę mieć pewności czy to on. Cały czas myślałem co mogą oznaczać znaki T.S. Miałem pustkę w głowie. No rzesz akurat kiedy mi to potrzebne mój mózg przestaje ze mną współpracować. Super.
-------------------------------
1/3
Już Walentynki, więc o to jeden z rozdziałów, które dzisiaj wstawie.
Reszta może być trochę późno...~May
CZYTASZ
𝕊𝕒𝕟𝕗𝕝𝕠𝕨𝕖𝕣 || 𝕎𝕠𝕠𝕤𝕒𝕟(𝕘)
Fanfiction| zakończona | Wooyoung pomylił chaty. A San daje słoneczniki chłopakowi, z którym jak się okazuje zaczął pisać. ⚠️TO W TYM JEBANYM NAWIASIE W TYTULE TEŻ SIĘ CZYTA⚠️ | Seongsang | Woosang | woosan | Zmienione zachowania bohaterów | Ateez nie istnie...