- W-woo-young...?
Odstawiłem Woo na ziemię i zestresowany - tak jakby ktoś nakrył mnie na kradzieży lizaka w wieku 5 lat, spojrzałem na osobę stojącą w wejściu pomieszczenia. Rozpoznałem przyjaciela Wooyounga i zawstydzony utkwiłem swoje spojrzenie w jakże ciekawej w tej chwili podłodze.
- Y-yeo-sang... c-co ty tu robisz? - powiedział równie zawstydzony tą sytuacją młodszy.
- Nie przeszkadzajcie sobie. Zostawiłem tu telefon - kątem oka widziałem na twarzy blondyna... smutek? Rozczarowanie? O co tu chodzi?
Po chwili jednak przypomniałem sobie, że to właśnie z blondynem Woo się przespał kilka razy. Ale przecież Yeosang umawia się z Seonghwa... jednak nadal nie wiem o co chodzi.
Blondyn przechodząc obok mnie ze spuszczoną głową potknął się i o mały włos nie upadł w podłogę, jednak w ostatniej chwili złapałem go w pasie i postawiłem do pionu. Chłopak tylko powiedział ciche 'dziękuje' i już miał wyjść z sali, kiedy nagle zatrzymał się i odwrócił w naszą stronę.
- Do zobaczenia Woo i ty... - wskazał na mnie. - ...tajemniczy nieznajomy - powiedział to z taką pewnością w głosie, że miałem wrażenie, że bardzo dobrze wie kim jestem.
Odwrócił się na pięcie i wyszedł z sali trzaskając drzwiami. Spojrzałem na Moje Słoneczko bawiące się rękawem różowej bluzy.
- Jak masz na imię? - odezwał się w końcu i spojrzał prosto w moje oczy.
- Nie mogę ci powiedzieć... Możemy się po prostu umawiać? - Woo westchnął.
- Dobrze, tylko... jak mam się do ciebie zwracać w takim razie?
- Jak tylko sobie wymyślisz, skarbie.
- Zboczeniec i stalker - spojrzałem na niego morderczym wzrokiem, a lawendowo włosy przygryzł tylko wargę nadal patrząc mi w oczy.
Pokonałem dzielącą nas odległość jednym krokiem i wpiłem się w usta młodszego.
٭﹡❀꙳♡꙳❀﹡٭
CZYTASZ
𝕊𝕒𝕟𝕗𝕝𝕠𝕨𝕖𝕣 || 𝕎𝕠𝕠𝕤𝕒𝕟(𝕘)
Fanfiction| zakończona | Wooyoung pomylił chaty. A San daje słoneczniki chłopakowi, z którym jak się okazuje zaczął pisać. ⚠️TO W TYM JEBANYM NAWIASIE W TYTULE TEŻ SIĘ CZYTA⚠️ | Seongsang | Woosang | woosan | Zmienione zachowania bohaterów | Ateez nie istnie...