,,Nowe zasady"
-Roy zostaw ją! - usłyszałam głos Draco i natychmiast na niego spojrzałam.
-A to niby dlaczego? - Tony prychnął pod nosem zwracając się do blondyna.
-Bo nie jest twoją dziewczyną. - zakpił i ruszył w naszą stronę.
-Twoją też nie Malfoy! - krzyknął i zabrał dłoń z mojego policzka.
-Kiedyś jeszcze dokończymy tą rozmowę, ale teraz muszę zabrać Pannę Chamberlain do profesora Snape'a. - Draco chwycił szybko mój nadgarstek i pociągnął za sobą.
-Kurwa Malfoy puszczaj ją! - Tony ruszył za nami.
Draco zatrzymał się, a ja razem z nim. Blondyn odwrócił się w stronę chłopaka i wycelował w niego różdżkę.
-Nie mam teraz czasu na przepychanki z tobą Roy. Imperius. - rzucił w niego zaklęciem, a ja otworzyłam szerzej oczy.
To wszystko działo się tak szybko.
-A teraz idź do swojego pokoju i zapomnij o wszystkim. - zwrócił się do Puchona, który już po chwili zniknął mi z oczy. - Draco ponownie odwrócił się w moją stronę, a na jego twarzy malował się uśmiech.
-Malfoy co to kurwa miało być?! - krzyknęłam.
-Już mówiłem, że nie mam czasu na przepychanki z nim. - pokręcił głową.
-Ale to jest zaklęcie niewybaczalne i nie można.... - nie dokończyłam uświadamiając sobie co chciałam powiedzieć.
-Nie można go używać? Skarbie uwierz mi, że już można. - zaśmiał się gorzko.
Te słowa naprawdę mnie dobiły. Myślałam, że rok temu zmienił się i, że nie będzie już takim chujem, a jednak myliłam się, bo stał się jeszcze gorszy.
-Jak już wszystko wiesz to idziemy do Snape'a. - stwierdził i ponownie chciał mnie pociągnąć za sobą, ale ja mu to uniemożliwiłam.
-Myślisz, że po tym jak wymazywał mi pamięć pójdę do niego?! - patrzyłam na niego coraz bardziej podirytowana.
Pewność Draco w jednej chwili ulotniła się, a jego uśmiech zmienił się na minę pełną przerażenia.
-A ty o wszystkim wiedziałeś! - krzyknęłam i już chciałam odejść, ale on chwycił moje przedramię i popchnął mnie na mury zamku.
-Skoro nie chcesz iść to ja ci powiem to co miał powiedzieć Snape, jednak wiedz, że nie będzie zadowolony. - wyjaśnił opierając swoje dłonie przy mojej głowie. - Od teraz ja rządzę wszystkimi prefektami, a reszta z was ma ten sam stopień. - przejechał językiem po swoich zębach i uśmiechnął się szeroko.
-Super. A teraz mogę już iść? - musiałam jak najszybciej uciec od niego, nasze ciała stykały się przez co moje ciało zaczęło drżeć, a spokój uciekał.
CZYTASZ
𝐘𝐨𝐮'𝐫𝐞 𝐦𝐲 𝐫𝐞𝐚𝐬𝐨𝐧 𝐭𝐨 𝐥𝐢𝐟𝐞 (𝟏𝟖+) | 𝐃𝐫𝐚𝐜𝐨 𝐌𝐚𝐥𝐟𝐨𝐲 ✔
Fanfiction,,Kocham Cię i nie ma rzeczy, przez którą mogłabym cię znienawidzić." • Wydawałoby się, że nienawiści Rebekah'y Chamberlain i Dracona Lucius'a Malfoy'a nie jest w stanie nic zniszczyć, a jednak nawet najszczersza nienawiść może zamienić się w prawdz...