Rozdział 52

3.6K 195 94
                                    

,,Horkruks"

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

,,Horkruks"

-Co tu się dzieje? - usłyszałam za plecami głos Malfoy'a przez co natychmiast przeszedł mnie dreszcz.

Cała nasza czwórka odwróciła się w stronę Draco, a ten włożył ręce do kieszeni swoich spodni i bacznie nas obserwował.

-Idźcie. - powiedziałam do moich przyjaciół.

-Co? - zapytała Ginny patrząc na mnie zdezorientowanym wzrokiem.

-Załatwię to. - mój wzrok, ani na chwilę nie opuścił oczu Malfoy'a, które również były wlepione we mnie.

-Nie zostawimy cię. - pisnęła Gryfonka.

-Idźcie. - syknęłam, a moi przyjaciele ruszyli w stronę Draco, który stał przy samym wejściu.

Kiedy zostałam z nim sama chłopak zaczął iść powoli w moją stronę.

Wyjęłam z mojej kieszeni naszyjnik i położyłam go na podłogę po czym nachyliłam się nad nim.

Spojrzałam ponownie na blondyna, a ten widząc co chcę zrobić przyspieszył swój krok.

Szybko wbiłam ząb Bazyliszka w naszyjnik, a po komnacie rozszedł się przeraźliwy krzyk. Natychmiast odsunęłam się przerażona od przedmiotu i wpadłam w ramiona Draco, który mocno mnie przytulił do siebie.

Naszyjnik po chwili wybuchł, a ja kiedy doszłam już do siebie uśmiechnęłam się pod nosem, bo to znaczyło, że zniszczyłam go.

-Słuchaj Chamberlain. - Malfoy zaczął kiedy szybko odsunęłam się od niego. - Pansy i Astoria miały pomóc mi z tym. - przeniósł swój wzrok na wybrzuszenie, które znajdowało się pod jego spodniami, a ja uczyniłam to samo jednak szybko z powrotem spojrzałam na blondyna. -Ale kiedy weszliśmy do łazienki Komnta Tajemnic znowu została otwarta. - prychnął. - Ciesz się, że te dwie debilki nic nie kumają, a teraz musisz wykonać pracę za nie. - uśmiechnął się szeroko, a ja parsknęłam.

-Chyba nie myślisz, że zrobię ci loda? - zaśmiałam się. - Jeszcze po tym jak wczoraj miały go w buzi Parkinson i Greengrass. - pokręciłam głową i chciałam go wyminąć, ale złapał moje ramię w ostatniej chwili zatrzymując mnie.

-Wczoraj jakoś był w tobie i ci to nie przeszkadzało. - szepnął do mojego ucha, a mnie przeszła gęsia skórka.

-Zapomnij. - ponownie chciałam ruszyć przed siebie, ale Ślizgon kolejny raz nie pozwolił mi na to.

-Jeśli tego nie zrobisz Snape dowie się, że Weasley, Lovegood i Longbottom byli tu. - spojrzałam prosto w jego oczy.

-Nie. Możemy iść teraz i powiesz, że tylko ja tu byłam. - Draco pokręcił głową.

-Nie ma takiej opcji skarbie. - zaśmiał się, a ja ponownie stanęłam przed nim.

-Obiecujesz mi, że jak to zrobię to o wszystkim zapomnisz? - zapytałam patrząc na niego uważnie, a ten przytaknął mi skinieniem głowy.

Nachyliłam się nad nim i już miałam się brać za rozpinanie jego paska, ale w Komnacie powstała głucha cisza.

Spojrzałam na twarz Draco, a ten zmarszczył brew. Szybko wstałam i zaczęłam się rozglądać lekko przerażona.

-O co chodzi? - zapytał patrząc na mnie przejęty.

Już po chwili woda znajdująca się przy wyjściu z Komnaty zaczęła unosić się ku górze.

Draco odwrócił się i natychmiast objął mnie ramieniem ciągnąc nas jak najbardziej w tył Komnaty. Kiedy nie mieliśmy już gdzie uciekać przytulił mnie mocno do siebie, a ja odwzajemniłam uścisk i schowałam swoją twarz zanurzając ją w jego klatce piersiowej.

Poczułam jak oblewa nas woda, a kiedy to ustało odsunęłam się powoli od Draco i mogłam zobaczyć, że nie tylko ja jestem cała mokra.

Chłopak miał rozchylone wargi, a jego wzrok spoczywał na moich ustach, a ja widząc to natychmiast wbiłam się w jego wargi chwytając jego twarz w moje dłonie.

Blondyn był zaskoczony, ale wcale mu się nie dziwiłam, bo ja również nie spodziewałam się, że zrobię coś takiego. Szybko zaczął oddawać mi pocałunki i zmienił je na bardziej agresywne.

Chwyciłam jego marynarkę i szybko ściągnęłam ją z niego, a następnie zaczęłam powoli rozpinać guziki jego mokrej koszulki. Kiedy jego tors był już nagi przejechałam swoimi dłoniami po jego klatce piersiowej, a następnie po brzuchu.

Chwyciłam jego pasek i rozpięłam go. Uczyniłam to samo z zamkiem i guzikiem od jego spodni ściągając je powoli do kostek i patrząc przy tym w jego oczy. Uśmiechnęłam się szeroko, a oddech chłopaka stał się cięższy. Jego oczy wyrażały tylko i wyłącznie pożądanie. Spojrzałam na jego wybrzuszenie i szybko ściągnęłam jego bokserki. Oblizałam powoli usta, a mój wzrok ponownie spoczywał na jego oczach.

Draco zagryzł swoją wargę i chwycił moje włosy wciskając mocno mi swojego kutasa do ust. Głośno wypuścił powietrze, a kiedy zaczęłam wykonywać ruchy głową w przód i tył puścił moje włosy zaciskając mocno swoje pięści. Jedną ze swoich rąk położyłam na udzie chłopaka, a drugą złapałam jego przyjaciela poruszając ją i dając przez to więcej doznań dla chłopaka. Draco odchylił głowę, a ja uśmiechnęłam się na tyle ile mogłam.

Starałam się wkładać go do końca robiąc przy tym jak najszybsze ruchy, ale nie było to wcale takie proste przez jego rozmiary. Mimo tego, że powinnam się już do nich przyzwyczaić.

-Wiesz kurwa, że jeszcze żadna nie robiła tego tak dobrze jak ty. - patrzył na mnie z góry.

Jego słowa dużo dla mnie znaczyły. W zasadzie sama nie wiem dlaczego było to trochę dziwne, ale satysfakcjonowało mnie to, a przede wszystkim cieszyło. W końcu nie jedna czy dwie mu to robiły, a wiele więcej i to bardziej doświadczonych niż ja. Przyspieszyłam jeszcze bardziej ruchy, a Draco ponownie chwycił moje włosy i zaczął ruchać moje usta. Zatrzymałam się całkowicie pozwalając dla blondyna robić to czego potrzebował.

-Jeszcze chwilę wytrzymaj proszę... - wydusił z siebie, bo doskonale wiedział, że sprawia mi ból.

Po moich policzkach mimowolnie spływały łzy, ale nie przejmowałam się tym. Chciałam tylko żeby doszedł, a wiedziałam, że jest już blisko.

Nie myliłam się, bo chłopak już po chwili doszedł. Poczułam jak ciecz wypełnia moje usta, a Draco zgiął się opierając swój brzuch na mojej głowie i głośno jęknął.

Wyjął ze mnie swojego kutasa i zaczął się ubierać, a ja w tym czasie otarłam łzy z moich policzków i poprawiłam włosy. Kiedy byłam już gotowa wstałam, a nasze oczy spotkały się ze sobą.

-Połknij... - rozkazał, a ja wykonałam jego polecenie przez co na jego twarzy pojawił się uśmiech. - Grzeczna dziewczynka. - oblizał usta, a ja powoli wytarłam kciukiem moje po czym Draco złożył szybki pocałunek na nich. - Cholera wyruchałbym cię, ale nie mam teraz czasu. - powiedział wściekły. - I byłabyś mokra już na pewno wszędzie. - szepnął mi do ucha, a mnie przeszła gęsia skórka.

Nie musiał wcale mnie ruchać, żebym była wszędzie mokra, bo już byłam...

𝐘𝐨𝐮'𝐫𝐞 𝐦𝐲 𝐫𝐞𝐚𝐬𝐨𝐧 𝐭𝐨 𝐥𝐢𝐟𝐞 (𝟏𝟖+) | 𝐃𝐫𝐚𝐜𝐨 𝐌𝐚𝐥𝐟𝐨𝐲 ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz