18 - jesteś dla mnie bardzo, bardzo ważny

1K 57 138
                                    

hejtojaheri rozdział for ya

Pełnoletni rozdział XDDDD

Sory moje poczucie humoru ssie

Dzisiaj urodziny H ksjsjssjwjsj
-----

*Louis pov*

Byłem bardzo zdziwiony, gdy wczoraj dostałem wiadomość od siostry Harry'ego. Nawet nie wiedziałem, że na siostrę, ale zapewniła, że u chłopaka jest wszystko dobrze, więc byłem zadowolony w 50%. Już nie mogłem się doczekać aż go dzisiaj zobaczę.

Zacząłem się zbierać, razem z Ethanem, który od rana pytał mnie, gdzie pojedziemy. Raczej bym go nie wziął, ale Gemma, czyli siostra Hazzy mi kazała. Napisała mi, że mam być z nim albo w ogóle, więc pozostało mi tylko jedno.

Wziąłem swoją torbę i poszedłem do przedpokoju, gdzie czekał na mnie Ethan zakładając swoje buty na sznurówki, które nauczył się zawiązywać już dawno. Uśmiechnąłem się na jego widok i sam ubrałem moje znoszone już trampki, po czym złapałem chłopca za rękę i wspólnie wyszliśmy do auta.

***

Właśnie wjeżdżaliśmy na podziemny parking, a Ethan wydał z siebie zadowolone westchnięcie i ciągle rozglądał się wokół.

- Podoba ci się? - Zapytałem z uśmiechem zerkając na niego kątem oka i wjeżdżając na kolejny poziom.

- Tak! Tato to jest superaśne! - Był mocno podekscytowany, a jego oczy z tego powodu się świeciły.

- Jakie? - Zapytałem rozbawiony parkując samochód.

- Superaśne! - Uśmiechnął się odpinając pas, gdy wyłączyłem silnik, po czym chwycił swojego pluszowego króliczka i wyszedł z auta.

Złapałem go za rękę kierując się do windy i spojrzałem na zegarek. Mamy jeszcze pół godziny. Postanowiłem, że za ten czas pójdziemy do kawiarni i coś sobie wypijemy, albo do jakiegoś sklepu, który Ethan wypatrzy po drodze.

***

Właśnie stałem obok mojego synka, który oglądał jakieś zabawkowe pociągi, gdy rozdzwonił się mój telefon.

- Tomlinson, ruszyłeś tą swoją dupę do tej galerii? Czy mam do ciebie jechać? - Usłyszałem damski głos po drugiej stronie, pomimo, że wyświetlony kontakt to Harry.

- Jestem właśnie w *nazwa sklepu z zabawkami* (od autorki: żadnego nie znam ok). Więc tak, ruszyłem się z domu.

- Jesteś więc ze swoim synem. Okej, wszystko pięknie ładnie. Już idziemy. Harry ruszaj dupe. - Usłyszałem jeszcze zanim Gemma się rozłączyła.

Po jakimś czasie zauważyłem Harry'ego, nei wyglądał za dobrze, miła wory pod oczami i smutny udawany uśmiech, a po jego lewej była brunetka o identycznych jak on oczach, które miała zmrużone, ale rozweseliła się na widok Ethana.

- Witaj Louis. - Rzuciła do mnie szorstko. - Hej mały! - Powiedziała natomiast do chłopca, który stał się obok mnie i się w nią wpatrywał.

- Tatusiu, to Harry kobieta. - Powiedział szatyn szarpiąc mnie za koniec mojej skórzanej kurtki i patrząc raz na nią, raz na bruneta, który stał naprzeciwko mnie.

- Nie jestem Harry kobieta. - Dziewczyna zaśmiała się kucając na przeciw niego. - Jestem Gemma i dzisiaj spędzisz ze mną dzień! Pójdziemy razem na lody jak chcesz. - Szepnęła myśląc, że tego nie słyszę, a ja tylko się lekko uśmiechnąłem.

The Biggest Fan || LARRY Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz