Miała długą rozmowę o tym co się stało z dyrektorem. Zaniepokoił się tym co się stało, jednak ona go zapewniała, że raczej nie spodziewali się jej spotkać w lesie i nie było to zamierzone. Minął tydzień bycia w Skrzydle Szpitalnym, gdy dopiero mogła je opuścić. Snape jej nie odwiedzał i wcale mu się nie dziwiła.
Miała plan, aby w urodziny Harrego odwiedzić go i zabrać w jakieś ciekawe miejsca, ale ten plan pokrzyżował jej Dubmledore, który kazał, aby się nie kontaktowała z Harrym przez wakacje, co przyjęła z oburzeniem. Postanowiła, że go nie posłucha, bo do tej pory nie dała Harremu nic na urodziny i nie do końca się cieszyła ze swojego postępowania.Tydzień przed udała się do Hogsmeade w celu zakupienia słodyczy w Miodowym Królestwie. Zakupiła ich całkiem sporo, wyszła ze sklepu i nagle podeszła do niej osoba, której by się nigdy w życiu nie spodziewała. Nim zdążyła zareagować kobieta podbiegła do niej, rzucając się na nią przez co prawie upuściła zakupione słodycze. Kobieta prawie się popłakała i zaczęła podnosić głos uradowana, nadal tuląc do siebie Jane.
- Jane ! Na Merlina ! - Rose starała się uspokoić kobietę, pocierając jej ramiona.
- Ivy... - nie wiedziała do końca co powiedzieć. - Trochę czasu minęło - lekko się zaśmiała.
Odsunęła ją lekko od siebie i poprosiła, aby poszła za nią. Razem weszły do Trzech Mioteł i zajęły oddalony stolik, zamawiając piwa kremowe.
- Co robisz w Anglii ? - wypaliła nagle Jane.
- Wiesz... - podrapała się nerwowo po karku. - Miałam już zamiar wrócić rok temu, ale nie było zbyt okazji, później to poczułam - mruknęła do niej. - Wszystko w porządku ? Martwiłam się, gdy poczułam, że jesteś w niebezpieczeństwie.
- No cóż, byłam prawdopodobnie blisko od śmierci, ale to nie pora mówić o takich rzeczach.
- I tak mi później powiesz - upiła łyk piwa i przeciągnęła się w krześle. - Gdzie teraz pracujesz ?
- W Hogwarcie - uśmiechnęła się niemrawo, upijając łyk.
- Serio ? McGonagall nadal uczy ?
- Tak i nadal jest świetną nauczycielką - od zawsze lubiła Minerwę, zwłaszcza, gdy sama uczęszczała do Hogwartu w celu nauki.
- Tylko nie mów, że uczysz eliksirów, tak nienawidziłam tego przedmiotu - westchnęła ciężko.
- Nie, spokojnie, to już jest zajęte - zaśmiała się lekko.
- A właśnie, masz już kogoś ? - Ivy przysunęła się bliżej poprawiając swoje rude włosy.
- Ja i związek ? Przecież mnie znasz - starała się wybrnąć z tego tematu, ale przyjaciółka była nieugięta.
- Na pewno ci się ktoś podoba - zaczęła śmiesznie poruszać brwiami.
- Niekoniecznie - wstała nagle, aby udać się razem z przyjaciółką do Hogwartu.
Ruszyła za nią, były wakacje, a do tego Dumbledore sam doskonale pamiętał Ivy dlatego mogła tam być. Szły razem do zamku, wspominając czasy, gdy razem zajmowały się smokami w Rumunii gdzie się poznały mimo tego, że razem uczęszczały do Hogwartu. Ivy była młodsza od Jane o cztery lata, ale to nie zmieniało ich relacji. Chodziły po korytarzach, a Ivy była prze szczęśliwa, że mogła obejrzeć znów Hogwart. Szły, gdy nagle na końcu korytarza szedł Snape w swojej nietoperzowej pelerynie.
- O nie, tylko nie on - chciała już zawrócić, ale w oczach Ivy pojawił się błysk, więc zaciągnęła Jane i wyskoczyła do Severusa szerząc się od ucha do ucha.
- Dzień dobry ! Nazywam się Ivy i jestem przyjaciółką tej marudy - wskazała na Jane, która próbowała zakryć sobie twarz widocznie zażenowana.
Snape podniósł brew i przyjrzał się kobiecie. Kręcone, rude włosy do ramion, niebieskie oczy, małe piegi, ubrana na niebiesko i niska, niższa od Jane. Nie miał pewności, czy są w tym samym wieku, czy nie, Ivy wyglądała na starszą, chociaż zważając, że Jane była jak jakiś wampir, bo prawie się nie starzała to mógł stwierdzić, że kobieta mogła być młodsza od nauczycielki.
- Severus Snape - odparł od niechcenia. - Pani przyjaciółka jest irytująca mam nadzieję, że pani ją ułoży - uśmiechnął się zwycięsko, gdy Jane spojrzała na niego z widoczną chęcią mordu.
- Ivy... nie chciałaś iść przypadkiem do moich komnat ? - starała się uspokoić, zwracając się do przyjaciółki.
- Pójdę jeśli pan pójdzie - uśmiechnęła się i zwróciła w stronę Snape'a.
Wzruszył ramionami, Jane ruszyła do swoich komnat, a za nią Ivy oraz Snape, który zaczął mówić jaka to ona nie jest i tak dalej. Chciał ją zirytować i nawet dobrze mu to szło. Weszli do jej komnat, wyczarowała filiżanki z herbatą oraz imbryk, a oni usiedli na kanapie. Trwało to może pięć minut, a po tym Snape wyszedł, bo stwierdził, że nie ma ochoty przebywać
w pomieszczeniu z Jane. Ivy klasnęła w ręce, gdy wyszedł i powiedziała do przyjaciółki:
- Ten wydaje się dla ciebie w sam raz - uśmiechnęła się widocznie zadowolona z siebie.
Jane walnęła się w czoło i zaczęła zirytowana mówić:
- Nie żartuj sobie, on jest bezczelnym nietoperzem z lochów ! Nie znałam nigdy tak aroganckiej osoby jak on ! - zaczęła wymieniać jego negatywne cechy na palcach, chodząc w kółko po pokoju.
Ivy doskonale wiedziała, że Jane normalnie zareagowałaby po prostu machając ręką, że ma to gdzieś, ale tak nagle zaczęła o nim mówić i nie przestała, może były to negatywne rzeczy, ale mówiła je jakby z pasją, to wyczuła w jej głosie.
- Dobrze, dobrze już nie ważne - zaśmiała się lekko, a Jane już bardziej uspokojona usiadła na kanapie. - Powiedz mi teraz, w jakim byłaś niebezpieczeństwie ? - usiadła obok niej, patrząc z widoczną troską.
- Zaatakowali mnie Śmierciożercy - zamyśliła się na chwilę. - Później o zgrozo on mnie uratował - prychnęła. - A ty ? Na szczęście się w nic nie pakowałaś, nie wyczułam, że twoje życie jest zagrożone.
- No widzisz, ja się nie pakuje w takie rzeczy, za to temu całemu Severusowi będę musiała podziękować, że cię uratował.
- Nie musisz, już wystarczy, że ja dziękowałam, nie musi się czuć bohaterem - westchnęła.
- Ale nim jest, uratował ci życie, a dla mnie to ważne - złapała ją za dłoń. - Wiesz przecież, że jesteś dla mnie jak siostra - zamknęła na chwilę oczy zamyślona.
- Pamiętasz jak ci mówiłam kiedyś, że nie mam żadnej rodziny, okazuję się, że została mi jeszcze ciocia - pomyślała o Susan i się uśmiechnęła.
- To wspaniale !
CZYTASZ
Zapach róż
FanficWydająca się nie pozorna czarownica Jane Rose, zaczyna swoją pracę w Hogwarcie. Podczas nauczania poznaje nietoperza z lochów, który nie stara się być dla niej miły. Jaki sekret skrywa Jane ? Czy ich relacja będzie prowadzić do czegoś głębszego ? Co...