🥀~ Nowy początek ~ 🥀
Perspektywa Rose
Nie pewnie otworzyłam drzwi i od razu w moje oczy rzuciły się sylwetki trzech chłopaków.
- Hej miło Cię poznać - zaczął wysoki brunet.
- H-hej... Chcecie wejść do środka? - zapytałam, lekko się uśmiechając.
- Pewnie - odparł tym razem szatyn.
Zrobiłam miejsce dla chłopaków, pozwalając tym samym wejść do środka. Trochę się stresowałam tym, że zobaczą mój pokój.
Kiedy weszli widziałam po ich twarzach różne emocje, niestety nie te pozytywne.
- To jest twój pokój, kochanie?- przerwał panującą ciszę kolejny chłopak.
Spuściłam wzrok na podłogę, pocierając ręce, ponieważ zrobiło mi się zimno.
- Tak, ale zawsze mogłoby być gorzej. - powiedziałam szeptem.
- Jak masz na imię? - spytał chyba brunet.
- Rose.. Po prostu Rose.- powiedziałam nie pewnie, spoglądając na nich.
- A, więc Rose pewnie się domyślasz, po co tutaj przyjechaliśmy... - zaczął powoli blondyn.
- Chcę kogoś adoptować, prawda? - powiedziałam niemal niesłyszalnie.
- Tak, ale nie byle kogo. Chcemy zaadoptować właśnie ciebie. - odpowiedział mi szatyn.
Popatrzyłam na nich z niedowierzaniem. Próbowałam doszukać się jakiegoś żartu, jednak była to szczera prawda.
- Naprawdę, chcecie mnie? - spytałam, chcąc nie chcąc w moich oczach pojawiły się łzy.
- Pewnie, że tak jesteś najlepsza z nich wszystkich i wyjątkowa. - kontynuował szatyn, a oni pokiwali głowami, że w pełni się z nim zgadzają.
- Chyba wy tylko tak sądzicie - szepnęłam i jedna łza spłynęła po moim policzku.
Po paru chwilach poczułam czyjeś ramiona na sobie. Pisknęłam, ale później się rozluźniłam wiedząc, że to oni. Szepnęłam do nich ciche "dziękuje", bo tylko na tyle było mnie stać w tym momencie.
Gdy emocje opadły chłopaki mnie wypuścili ze swoich objęć.
Jednak jedna rzecz nie dawała mi spokoju, a mianowicie jakie mają na imiona.- Em... nie chcę być nie uprzejma, ale jak macie imiona? - spytałam nie pewnie.
- Gdzie nasze maniery? Ja jestem James - odparł brunet - To Dave - wskazał na szatyna, który szeroko się uśmiechał. - A tamten to Luke- pokazał na blondyna, który się ukłonił.
- Miło mi was poznać- odparłam po chwili.
- To co? Zbieramy się do domku? Ile chcesz czasu na spakowanie się? - spytał Dave. Chyba dobrze zapamiętałam.
- Czyli naprawdę chcecie mnie. To nie jest sen? - szepnęłam sama do siebie, ale chyba to usłyszeli.
- Nie no co ty nigdy nie zmienimy zdania. Zapamiętaj to sobie - odparł Luke.
Po tych słowach zrobiło mi się cieplej na sercu.
- Tak naprawdę nie mam dużo rzeczy... Nie zajmie mi to nie więcej niż pięć minut.
- Jak to? - zdziwił się James.
Podeszłam do szafki, wyciągając z niej mały poszarpany plecak. Włożyłam do niego jedną koszulkę i spodenki. Pakując się czułam uważny wzrok chłopaków.
Sięgnęłam jeszcze pod materac wyciągając mój zeszycik i wkładając go do plecaka. Kiedy skończyłam odwróciłam się w ich stronę. Na ich twarzach malowało się zdziwienie i współczucie?- Tylko tyle masz rzeczy? - spytał Dave.-Pokiwałam powoli głową.- Boże jutro idziemy na zakupy!
- Ja nie...
- Żadnych sprzeciwów. Już postanowiłem - zrobił poważną minę, a pozostali zaczęli się z niego śmiać. Ja natomiast lekko się uśmiechnęłam, zarzucając na ramię plecak.
- Dobra idziemy. Muszę tylko podpisać jakieś tam papiery. To wy idzicie do samochodu- powiedział James.
Chłopaki pokiwali głowami i ruszyliśmy do wyjścia. Nadal w to nie mogę uwierzyć, że ktoś w końcu mnie zaadoptował.
- Zobaczysz teraz będzie tylko lepiej - odparł Luke przytulając mnie.
Uśmiechnęłam się do nich, gdy byliśmy już przy samochodzie oczywiście zaczepiła nas Amber. Zaczęła oczywiście mnie obrażać, jednak pierwszy raz ktoś wstaną w mojej obronie.
Dziewczyna odeszła od nas oczywiście jak to ona mówiąc, że tego pożałuję.Gdy James przyszedł chłopaki mu o tym powiedzieli. Nie był zachwycony. Pocieszył mnie i wsiedliśmy do samochodu ruszając w drogę.
Moje marzenie w końcu się spełniło.
**********
Witajcie kochani
Bardzo dziękuję za czytanie i dawanie gwiazdek. Przed wami kolejna część. Mam nadzieję, że wam się spodoba i przepraszam za błędy.

CZYTASZ
"𝐀𝐝𝐨𝐩𝐭𝐨𝐰𝐚𝐧𝐚"
Short StoryDziewczyna, która w swoim życiu dużo przeszła. Czeka, żeby ktoś ją wziął do siebie i obdarował miłością, której nikt nie nauczył. Gdy pojawia się trójka chłopaków w domu dziecka coś się zmieni? Oni tak samo wiele przeżyli, czy będą umieli dać dom po...