🥀~Rozdział 5~🥀

7.1K 194 45
                                    

🥀~ Małymi kroczkami~🥀

Perspektywa Jamesa

Zostawiliśmy brunetkę w pokoju. Naprawdę bardzo się cieszyłem, że jej się podoba u nas.

Zeszliśmy na dół od razu kierując się do kuchni, żeby zrobić jakieś jedzenie.

- Chłopaki, wydaje mi się, że Rose coś ukrywa przed nami. - zaczął Luke po chwili ciszy.

- Co masz na myśli? - spytałem marszcząc brwi.

- Myślę, że musiało coś złego jej się stać w przeszłości. Nie widzieliście jak reagowała? -powiedział po chwili.

- No to z tego. Chyba nie chcecie jej oddać- powiedziałem zdenerwowany.

- Nigdy w życiu.- odparł Dave.

- Ja tak samo nie chcę jej oddać. Tylko mi się zrobiło trochę jej żal. No, bo patrzcie mi mieliśmy siebie i jakoś sobie radziliśmy razem, a ona jakby pierwszy raz to widziała. - westchnął.

- Tak i sądzę, że ma zbyt małą samoocenę.- powiedział ze smutkiem Dave. - Musimy naszej siostrzyczce pomóc.

- Małymi kroczkami - powiedziałem.

Pokiwali głowami na zgodę. Zrobiliśmy sobie po kanapce i zasiedliśmy w salonie oglądając telewizję. Oczywiście Dave musiał się rozwalić na całej kanapie, dlatego my z Lukem musieliśmy iść na fotele.

Gdy zjedliśmy odłożyliśmy naczynia do zmywarki. Chłopaki chyba jeszcze coś oglądali, ale ja postanowiłem się wcześniej położyć. Powiedziałem do ciche " dobranoc", po czym ruszyłem na górę do swojego pokoju.

Kiedy miałem zamiar wejść do środka, postanowiłem zajrzeć do brunetki. Zapukałem cichutko w drzwi, ale nikt mi nie odpowiedział. Postanowiłem wejść. Uchyliłem lekko drzwi i od razu w moje oczy rzuciła się sylwetka śpiącej dziewczyny.
Wyglądała na prawdę uroczo. Poprawiłem jej pościel, która zwisała z łóżka.

Gdy było wszystko w porządku wróciłem do swojego pokoju.

************

Obudziłem się dość wcześnie, nie wiem dlaczego. Spojrzałem na zegarek, który pokazywał czwartą trzydzieści. Nie myśląc długo ubrałem się w szare dresy i zeszłem na dół.

Zrobiłem sobie kanapki i włączyłem telewizor. Oczywiście przyciszyłem go, żeby nie zakłócał snu pozostałym domownikom.

Siedziałem tak do siódmej, a potem wyłączyłem go i trochę się przepałem.

O ósmej przyszli zaspani Luke i Dave, którzy od razu zawędrowali do kuchni, żeby zrobić sobie jakieś jedzenie.

Po chwili usłyszałem jeszcze czyjeś kroki na schodach, odwróciłem się w ich kierunku i dostrzegłem wychudzoną brunetkę na schodach. Była naprawdę bardzo chuda.

- Dzień dobry - powiedziała posyłając nam lekki uśmiech.

- Hej, jak się spało odparłem, gdy usiadła obok mnie.

- Chyba pierwszy raz się wyspałam.

- Co chcesz do jedzenia? - wrzasnął z kuchni Dave.

Spojrzałem na nią, na jej twarzy już nie gościł uśmiech, ale lekki grymas.

- Nie jestem głodna...., później zjem - mówiąc to spuściła wzrok na podłogę, bawiąc się palcami.

- Może chociaż małą kanapeczkę, musisz mieć siłę na zakupy- powiedział tym razem Luke, który wszedł do salonu.

Brunetka pokiwała głową.- Na zakupy? Ja nie mam pieniędzy, żeby coś kupić - powiedziała cichutko.

- Hej, to nie problem nam nie brakuje pieniędzy, a poza tym będziesz od nas dostawać.

- Ale ja nie chcę, żebyście tracili na mnie swoje pieniądze. Macie swoje wydatki....

- O nie chcę tego słuchać. Jesteś naszą siostrą, więc co nasze to i też twoje. - odparł Dave wciskając się na kanapę.

- Na prawdę dziękuje wam. - powiedziała lekko się uśmiechając.

Przytuliliśmy ją, co od razu odwzajemniła.

Po zjedzeniu ruszyliśmy razem na zakupy do naszej ulubionej galerii.

*****
Witajcie kochani.
Mam dla was kolejny rozdział. Mam nadzieję, że wam się spodoba. Dziękuję za czytanie i dawanie gwiazdek. Przepraszam za błędy.

"𝐀𝐝𝐨𝐩𝐭𝐨𝐰𝐚𝐧𝐚"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz