Na początku, tak dla spokoju mentalnego, pozwolę sobie nieco dokładniej wyjaśnić, jak patrzę na wcześniejszego Nikolaja i poniższą trójkę, bo otóż to nie są potencjalne wspólne państwa (może Nikolaj trochę trochę), ani tym bardziej dzieci, dla mnie to tylko chwilowe fuzje niejako na zasadzie ich działania w klasycznym Dragon Ballu czy tam z nowszych rzeczy Stevena Universa.
I są niekanoniczne, istnieją, bo po prostu to lubię, a na nic więcej obecnie mnie nie stać.
Jak widać, połączenie Polski i Węgier, w którym dominuje Polska, acz to nie tyrania, a dowód poddaństwa Madziara. Z połączenia ich cech z Marii (być może Petry, mam rozkminę) wyszedł trochę boss ostateczny - ma gniewną, nieco skłonną do knucia naturę Węgier i predyspozycje do robienia z ludzi pantofli od Polski. Do tego przez ślepą miłość Madziara do Poli i ogólną troskę o Węgry Polski jest bardzo zapatrzona oraz "zakochana" w samej sobie. Nie jest jednak diabłem wcielonym, jeśli ją oswoisz, będzie cię traktować jak młodsze rodzeństwo.Tak właściwie od niego wszystko się zaczęło. Dość dawno temu miałam inną rozkminę, iż z połączenia Polski i Ukrainy wyjdzie taki trochę zmartwychwstały RON, acz z małym dodatkiem przegrywa-alkoholika i większą ostrożnością, tak też powstał Anton. Dość zdrowe z niego łączenie, że tak ujmę, najbardziej "demokratyczne", Ukraina nie zgadza się na wszystko, nie daje się tłamsić, a Pola nie ma parcia na władzę, jego imię też jest owocem długiej debaty między tą dwójką, co będzie godne. Ogólnie miałam z jego flagą największy problem, aby wyglądała nie najgorzej i nie wyszło z tego Podlasie, a i tak do końca się mi nie udało, dlatego też są dwie wersje.
Iwan, Wania czy nawet Waniuszka też przejdzie. Zaznaczam też od razu, że Janeczek powstał tak właściwie z myślą o okresie ucieczki Polski i Łajzy ze Syberii, czy też po prostu akcji Zesłania, wersja późniejsza jest już czysto hipotetyczna, bo przy zgodności i zgraniu Poli oraz ZSRR Janeczek nie zrobiłby kroku bez walki wewnętrznej oraz, że tak to określę, nie byłby w stanie utrzymać się w całości. Nie jest napisane, kto by dominował, bo byłaby to pewnie ciągła walka o dominację, ale patrząc na okres Syberii, którego się głównie jego "domniemana egzystencja" tyczy, to wygląd zdominowałby Łajza, a osobowość Pola (z przebłyskami niechęci życiowej Łajzy). Imię to pomysł Polski, Łajza poszedłby w "wszystko jedno", więc Polska poszłaby w Janeczka. I tak właściwie przy nim masz takie 50/50 szans na ocalenie, albo cię nie polubi i być może dostaniesz kosę pod żebra, albo cię polubi i obudzisz w nim instynkt rodzicielski, przez co skończysz jako jego adoptowane dziecko/siostrzeniec/bratanica/itp.Chyba tyle.
Jak mi nie przejdzie, to może pojawi się jeszcze Carlo i Eric.