Ja: Chce zająć się pisaniem i coś w końcu skończyć.
Też ja: Po napisaniu dwóch akapitów włącza się fangirl na Rzeczpospolitą Obojga Narodów, a dokładnie na ubrania i zbroje.
Moja ręka: Say no more, fam.
.
Oczywiście, że nawiązanie do mema musiało być.
.
Tak ogólnie, boli mnie, że prawie nikt nie ubiera Rzeczpospolitej w prawilny szlachecki kontusz i/lub żupan, zawsze tylko w zbroję (tak z innej strony, nieco rozwala mnie jak czasem w opowiadaniach ludzie piszą, że on w tej zbroi nigdy nie zdejmuje i w niej śpi cały czas, to takie - wut, ludzie, widzieliście kiedyś zbroję choć na zdjęciu), a zarazem takiej faktycznie odwzorowanej zbroi też widzę mało, a to tymczasem pozostawia niejako pewien we mnie niedosyt... Tak, wiem, kończę narzekać.
Także ten, zapewne jest tu wiele anatomicznych, historycznych i innych nieścisłości, jak choćby to, że zapomniałam ostrogi na butach, a teraz dorysowywać mi się, szczerze mówiąc, nie chce, hełmu brakuje, bo nie umiem, pas ma wzory jak zawsze wymyślone i nie wiadomo czy dobre, i ogólnie wszystko powinno być bardziej zdobne, a sławnych skrzydeł nie ma, bo one były przy siodle, nie na zbroi i bo lubię mieć czucie w ręce, i ogólnie to pewnie kombo kilku trendów.
.
I pochwalę się, mogę, że to zainteresowanie nim jest wynikiem próby skończenia shota o pamiętnych wakacjach tego pana w Moskwie roku 1610 (i tak w ogóle 8 innych go tyczących). Wyszło, że całość będzie miała może nawet 15000 słów (a ja tkwię na 5000), dlatego postanowiłam wrócić do korzeni i zrobić z tego trzy (lub więcej) rozdziałowca. W tym tygodniu, mam nadzieję, pojawi się bardzo krótki wstępik, a potem się zobaczy, może popchnie mnie to do szybkiego skończenia reszty albo wymusi na mnie mniejsze przejmowanie się realiami oraz zwyczajami początku XVIII i pójście do przodu.Zaznaczę też, że może to nie być lektura dla wszystkich, jak wiecie z moich memów mój RON to nie dostojny mąż stanu, tylko spuszczony ze smyczy, osobliwy młody dorosły o dziwnym poczuciu humoru, więc, heh.
A co z Utopią? Staram się, acz obecnie nie mogę, nie potrafię nic pchnąć dalej, muszę ją rozplanować dokładniej, bo czuję, że się gubię, już się zgubiłam. Dodatkowo coraz bardziej boję się, że będę musiała ją przerobić na krótszą, ponieważ obecnie jej skończenie zajmie mi jeszcze z 3-4 lata, o ile się uda.
To tyle, do zobaczenia.