Przy ilość sh*tposów i memów z mojej strony, obwieszczenie z mojej strony, iż zrobię coś trochę ambitniejszego pewnie brzmi jak obietnica wyborcza.
Niby jest, miło brzmi, ale wierzyć się nie chce.
A jednak.
Stety, niestety, obietnice wyborcze czasem się spełniają, a ja marnuję więcej czasu, niż powinnam.
Zarzucono mi, iż na obrazkach łajza ma coraz skuteczniejszą dietę, z czym musiałam się zgodzić. Dlatego zaczęłam robić rysunek w tym płaszczu, w którym za chudy nie miał prawa wyjść, a później jakoś to poszło.
W dodatku nie mogłam się zdecydować, więc macie małe zbliżenie.
(I dziękujem wattpadowi za zwalenie jakości)
Fajka kojarzy mi się strasznie radziecko, ale łajza preferuje zwykłe papierosy czy tam cygara, więc no, zrobiłam oba. Dla was wielkiej różnicy nie ma, ale resztki mojej normalności tego potrzebowały.
I muszę przyznać, że całkiem dumna jestem, biorąc szczególnie pod uwagę, że ja nie wiem, jak tła robić. Dodatkowo ten styl całkiem mi się podoba.
I jeszcze jedna rzecz, nie skończę jej, ale nawet to słodkie, więc czemu nie, bierzcie, co jest.
"Pierwsza wycieczka na Syberię, czyli mały Rosja poznaje małego Miszę, a w tle ojciec roku przypomina sobie, że zostawił dzieciaka samego"
Na podstawie tego zdjęcia, taka niejako praktyka.
To tyle, do kiedyś.