Rozdział 27

4.7K 183 44
                                    

Gdy dojechaliśmy drzwi otworzył nam tata Maxa. Przywitał się z nami i zaprowadził do jadalni. Mama Maxa i Emily dziwne przyglądała się Mikowi. Wszyscy rozmawialiśmy i jedliśmy. Miedzy mną, a Maxem było czuć napięcie, nie gadaliśmy od kiedy mnie pocałował.

W pewnym momencie zadzwonił telefon Mika. Przeprosił, wstał od stołu i poszedł odebrać. Wrócił po paru chwilach i był trochę zmieszany.

-Coś się stało? - zapytała Nicole

-Dzwonili z agencji. Wiedzą gdzie mieszka rodzina która mnie adoptowała jak byłem młodszy.

Wszyscy na niego spojrzeliśmy. Max już chyba wiedział o co chodzi.

-Dziękuje i przepraszam, że wtedy uciekłem.

Mama Maxa miała łzy w oczach i podeszła by przytulić Mika. Emily była zmieszana i chyba nie do końca rozumiała co tu się dzieje.

Mike i Nicole zamieszkali na te pare dni z Maxem i jego rodziną. Wszyscy bardzo dobrze się dogadywali, a Nicole cieszyła się szczęściem jej chłopaka. Maxowi nie podobało się tylko, że rodzice nie pojechali do babci przez co nie zorganizował imprezy, ale o to nie musiał się martwić. Erick wyprawiał imprezę sylwestrową i oczywiście wszyscy byliśmy zaproszeni.

A jeśli chodzi o mnie i Ericka to, co prawda nie jesteśmy razem, bynajmniej nie oficjalnie. Z Maxem wszystko sobie wyjaśniłam i rozumie on całą sytuacje.

Teraz siedzę u szatyna w pokoju i pomagam mu zaplanować imprezę.

-Nie wierzę, że to już ostatnie dni tego roku. Tyle się stało przez te ostatnie pare miesięcy. - powiedziałam siadając obok Ericka

-Więc to dobrze, że w końcu zostawimy te rzeczy za sobą. No może nie wszystkie - mówiąc to pocałował mnie

Rodziców Ericka nie było już w domu. Pojechali razem z jego młodszym bratem na narty. A ja od kiedy wyjechali śpię u niego w domu. Już dawno nie spałam u siebie. Ciagle spędzam czas albo Maxa i Emily, żeby spędzić tez czas z siostra. Najwiecej czasu w domu spędza Lucas, bo przyjeżdża tam z Oli. Co prawda mama już jej wybaczyła, ale tata wciąż nie jest zachwycony.

Nicol wraca wraz z Mikiem na studia tuż po nowym roku. Może nie zmieni się dużo, a raczej wszytko wróci do normy, ale cieszę się że ten rok już jutro zostawię za sobą.

Dziś jadę z Erickiem na zakupy przed sylwestrem. Musimy dokupić rzeczy potrzebne na imprezę i myślałam jeszcze o jakieś sukience. Gdy przyjechaliśmy na miejsce było strasznie dużo ludzi. Potem dojechali do nas Max i Emily, bo pomagają nam w organizacji tej imprezy.

Gdy mieliśmy już wszystko co potrzebne, ja razem z moją przyjaciółką poszłyśmy rzucić okiem na jakieś sukienki. Znalazłam piękną granatowa sukienka ze srebrnymi elementami, a Emily kupiła różową. Próbowałam namówić ją na inny kolor ale nie odpuściła.

Pojechaliśmy do domu Ericka żeby odwieźć rzeczy. Potem Emily z Maxem wrócili do siebie.

-Chyba powinnam w końcu wrócić do domu.

-Soph... moi rodzice wracają 4 stycznia. Ty jesteś sama w domu przez większość czasu, a u mnie tez jest pusto. Nie jest ci lepiej jak masz kogoś przy sobie?

Uśmiechnęłam się do chłopaka i oczywiście zostałam na noc. Zasypiałam myśląc o jutrzejszym dniu.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Kolejny rozdział!
Mam nadzieje, że umili sam zdalne nauczanie. Jeśli niektórzy nie zrozumieli to odsyłam do rozdziału 10.
Przepraszam za tak krótki rozdział.
15⭐️=next

Słowa: 506

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Feb 10, 2021 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Only mineOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz