Rozdział 11

5.3K 181 31
                                    

Patrzył na mnie wyczekująco, a ja tylko go wyminęłam i usiadam na wolnym miejscu. Do szkoły autobusem jedzie się około 15 minut, wiec muszę tylko przetrwać. Ale Josh nie odpuszczał.

-Już o mnie zapomniałaś? Nie pamiętasz?

Zadawał mnóstwo pytań, bawił się moimi włosami, ale jak złapał mnie za rękę to wstałam i szybko wyszłam z autobusu na kolejnym przystanku. Szłam całą drogę na pieszo.

Gdy weszłam do szkoły lekcje juz trwały. Szybko pobiegłam do sali, w której miałam mieć lekcje. Przeprosiłam za spóźnienie i usiadłam obok Emily.

-Czy ty zawsze będziesz się spóźniać?-zapytała szeptem Emily 

-Nie, nie zawsze. Przecież nie spóźniłam się codziennie.-powiedziałam trochę głośniej.

Nauczycielka odwróciła się i powiedziała:
-Wystarczy, że się spóźniłaś Sophie nie przeszkadzaj chociaż w lekcji.

-Oczywiście, przepraszam.

Starałam się słuchać i notować to co mówiła nauczycielka, bo nie byłam za dobra z matmy.
Ale Emily nie dawała mi spokoju:

-Spałaś z moim bratem?

-Emily proszę nie teraz.

-No weź...-mówiąc to zabiera mi zeszyt.- Mów!

-Emily, ja sama nie wiem okey? Możesz oddać mój zeszyt?!

-Nie. Musisz mi wszystko powiedzieć.

-Emily błagam cię miałam beznadziejny poranek nie drąż tematu!

Gdy powiedziałam te słowa nauczycielka odwróciła się i wstawiła mi jedynkę-w sumie wiele to nie zmienia patrząc na inne moje oceny. Resztę lekcji na szczęście Emily już się do mnie nie odezwała. Gdy wyszliśmy z lekcji Emily od razu do mnie podeszła

-Przepraszam Sophie.

-Trudno, nic się nie stało i tak mam prawie same jedynki z matmy.

-A co się takiego stało rano?

-Po pierwsze twój brat. Nie wiem co on se myślał i czemu nie zostałam na kanapie jak i tak tam zasnęłam. A jak jechałam do szkoły miałam nie miłe spotkanie ze starym znajomym.

Chciałam jakoś obejść temat, żeby nie wciągać jeszcze Emily w sprawy z Joshem.

-No okey, ale skoro jechałaś autobusem czemu się spóźniłaś?

-Bo mnie zdenerwował i wyszłam zanim dojechałam do szkoły.

-Aaa rozumiem.

Potem minęło jeszcze pare lekcji i przyszedł czas na lunch. Wzięłam sobie sałatkę, kanapkę, wodę i babeczkę. Nie zdążyłam zjeść nic przed wyjściem do szkoły, wiec byłam bardzo głodna.

Usiadłam przy stole, gdzie zawsze siadam z Maxem, Emily, Oli i Lucasem. Emily zaraz potem dosiadła się do mnie, a potem przyszedł Max ze swoim jedzeniem. Blondynka nie miała jeszcze jedzenia, wiec poszła po nie i zostałam tylko z Maxem.

-Czemu rano nie zaczekałaś? Mówiłem że cie podwiozę.

-Nie chciało mi się czekać, wiec wyszłam.

Gdy Max juz chciał coś powiedzieć do stołu podszedł Josh.

-Rodzice nie zdążyli ci powiedzieć, że nie ładnie tak nie odpowiadać?-spytał z tym swoim głupim uśmieszkiem na twarzy Josh

Nic nie odpowiedziałam. On nie ma prawa nawet mówić o moich rodzicach!
Max wstał:

-Masz jakiś problem?-zapytał patrząc na Josha.

-To chyba nie twoja sprawa, co? To twój kolejny chłopak Sisi?-Josh mówił tak do mnie od kiedy się znamy, a wcześniej mówił tak mój brat.

Josh przyjaźnił się kiedyś z Lucasem  zanim stało się To Wszystko. Max słysząc co powiedział Josh zdenerwował się.

-Idź stąd!-krzyknął

Josh uśmiechnął się i odchodząc szepnął do mnie:
-Potem pogadamy Sisi.

Schowała twarz w rękach, żeby zaraz się nie rozpłakać. Max usiadł obok i objął mnie, ale ja zatraciłam jego rękę. Emily zdążyła wrócić i zobaczyć odchodzącego Josha.
Usiadła naprzeciwko mnie i zapytała:

-Co to za blondyn?

-Znajmy. -odpowiedziałam patrząc zła na Maxa i ocierając łzę.

Zjadłam szybko i wyszłam ze stołówki. Szłam do łazienki gdy wpadłam na Josha.

-Teraz pogadamy. Tylko we dwójkę.-mówiąc to złapał mnie za rękę i pociągnął w jakiś korytarz, gdzie nie było za dużo ludzi.

-Czego chcesz?-odezwałam się w końcu.

-Dobrze wiesz.

-Nie wiem! O co ci chodzi Josh?-juz chciałam płakać, bo Josh ściskał mnie mocno za nadgarstki.

-Dobrze wiesz! Nie udawaj!

-Nie wiem na prawdę!

-Szmata.

Wtedy zobaczyłam Maxa rzucającego się z pięściami na Josha. Uderzył go w twarz. Josh nie oddał mu, bo przyszedł nauczyciel i zabrał ich do dyrektora.

Gdy siedziałam pod gabinetem czekając na Maxa myślałam o tym co przed chwilą miało miejsce. I nagle zrozumiałam. Przypomniało mi się o co chodzi i zaczęłam płakać...

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Hej kochani!
Mega się cieszę że tam podoba wam się książka i jest coraz więcej gwiazdek i wyświetleń. Teraz rozdziały będą pojawiać się 2 razy w tygodniu, a jeśli jakiś miał by się nie pojawić to będę was informować. Ale jest warunek:
10⭐️=next
❤️❤️❤️❤️❤️
Słowa: 676

Only mineOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz