Rozdział 6

7.1K 176 18
                                    

Poszliśmy potem wszyscy na dół chcąc zjeść kolacje i coś obejrzeć. Emily zaproponowała horror, a ja z Maxem się zgodziliśmy. Chociaż nie lubię horrorów, ale było mi to już obojętne.

-Dobra ja zrobię kolacje, a wy włączcie film.-powiedziała Emily.

-Okey. A co będzie na kolacje?-zapytał Max.

-A co chcecie?

-Sam nie wiem niech Sophie decyduje.

-Nie jestem głodna. Wy zróbcie to na co macie ochotę.

-Ale Sophie ty prawie nic dzisiaj nie jadłaś.-powiedział z troską w głosie.

-Wiem, ale na prawdę nie jestem głodna.

-No dobrze nie będziemy cię zmuszać, ale jak będziesz głodna to mów.-powiedziała Emily i poszła do kuchni.

Max włączył film i usiedliśmy na kanapie. Gdy Emily wróciła już z kanapkami ja siedziałam wtulona w Maxa ze strachu. Emily postawiła talerz kanapek na stole przed kanapą i również zaczęła oglądać film.

Sama nie wiem kiedy ale zasnęłam. Śnili mi się rodzice. Wszystkie chwile spędzone razem z nimi i z Lucasem. Obudziłam się płacząc. Ktoś po chwili wszedł do pokoju. Nie podniosłam nawet głowy żeby sprawdzić kto to. Po chwili poczułam czyjąś rękę na moim ramieniu. Tym razem wysiliłam się i podniosłam głowę. Zobaczyłam Maxa. Spojrzał mi tylko w oczy nic nie mówiąc i mnie przytulił.

Nie puszczał mnie dopóki nie przestałam płakać. Jak juz skończyłam zapytał czy czegoś mi trzeba. Kiwnęłam tylko głową.

-Czego potrzebujesz?

-Kogoś przy sobie.

-Mam zostać z tobą?

Nic nie mówiąc wtuliłam się w niego i zasnęłam

Gdy się obudziłam Maxa już nie było. Wstałam z łóżka i zaczęłam rozglądać się po pokoju. To na pewno był pokój Maxa. Podeszłam do lustra i dopiero teraz zobaczyłam jak źle wyglądam.

Miałam cały rozmazany makijaż, włosy rozczochrane jak nigdy i czerwone od płaczu oczy. Miałam na sobie tylko bieliznę i bluzkę(na pewno nie moją). Zebrałam swoje rzeczy, zeszłam na dół i tak jak wyglądałam chciałam wyjść z domu. Na szczęście Emily mnie zatrzymała.

-Do kąd idziesz Sophie?

Nic nie odpowiedziałam, podeszłam do niej i razem juz udałyśmy się do jej pokoju.

Emily dała mi jakieś swoje ubrania. Ponieważ nie było zbyt ciepło dała mi czarne dżinsy, zwykły biały T-shirt, różową bluzę i dżinsową kurtkę.

Ubrałam się w to ale nie zakładałam narazie kurtki. Ogarnęłam jeszcze włosy i make-up.

-Emily, dziękuję wam za wszystko.

-Nie ma za co. Przyjaciółki muszą się wspierać.

-Chyba muszę juz wracać do domu.

-Jasne, rozumiem. Max cię podrzuci.

-Dobra. Dzięki. Ubrania oddam ci w poniedziałek w szkole okey?

-Okey. Leć juz. Paaa.

-Paa. Zadzwonię później.

Zeszłam na dół i zobaczyłam Maxa jedzącego śniadanie.
-Dzień dobry Sophie. Ładnie wyglądasz.

-Hej Max. Dziękuje. Jak zjesz to mógłbyś mnie podwieźć do domu.

-Jasne.

-Dzięki.

Gdy tylko weszłam do mojego mieszkania poszłam na górę i położyłam się na łóżko.
Nagle dostałam SMSa.

Od Nieznany:
Hej Sophie!

Ja:
Znamy się?

Od Nieznany:
A tak sorry zapomniałem że nie masz mojego numeru.

Ja:
No ale kim jesteś?

Od Nieznany:
Zgadnij.

Zdenerwowałam się i odłożyłam telefon. Wczorajszy dzień był dla mnie trudny i męczący. Nie chciało mi się pisać teraz z jakimś idiotą.

Zadzwoniłam do Emily, ale nie odebrała. Uznałam że ma coś ważnego i nie próbowałam do niej oddzwaniać.
Spojrzałam na telefon była 14:26. Uznałam że przejdę się i lepiej zapoznam z okolicą. A poza tym nie było mojego brata w domu, a to on przeważnie gotuje obiad, więc uznałam że zjem coś na mieście.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Hej wszystkim!
Przepraszam że mnie tak długo nie było. Ale bardzo dużo się działo i była końcówka roku, wiec walczyłam o jak najlepsze oceny. A wy macie pasek?
Postanawiała wam wynagrodzić to że mnie tyle nie było i jeśli macie pomysły i chcecie możecie przyczynić się do pisania dalszych rozdziałów.😘😘 Może Sophie spotka kogoś jak wyjdzie? Może powinna mieć zwierzę?
PISZCIE POMYSŁY W KOMENTARZACH❤️
Życzę miłego wieczora😘
🥀🥀🥀
A i przepraszam ze taki krótki😞😘

Słowa: 557

Only mineOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz