Rozdział 15

3.7K 118 3
                                    

Patrzyłam na nią wzrokiem zabójcy oczekując odpowiedzi.

-Sophie wejdź, wytłumaczę ci.

-Wiesz... chyba nie chce tego słuchać. Nie dziś.

Dałam jej do ręki tabletki i paczkę żelków. Zaczęłam biec na przystanek. Slyszałam tylko jak krzyczy, że się zmienił. Nie wierze w to ani trochę. Chwyciłam za telefon i postanowiłam napisać do Erica. Był teraz jedyną osobą z którą chciałam i mogłam rozmawiać.

Ja:
Hej Eric! Zmieniłam zdanie, jeśli chcesz to przyjdź. Może jakiś film? Poza tym nie mam co robić, a zanim mój brat dojdzie do siebie...

Od Eric:
Jasne mała. Będę o 16:00 pasuje?

Ja:
Jasne i nie nazywaj mnie mała!

Przewróciłam oczami i wsiadłam do autobusu. Po 25 minutach byłam już w pokoju. Ogarnęłam się trochę, bo do Emily pojechałam w dresach i bluzie. Na ogół nie wychodzę tak z domu, ale nie chciało mi się ogarniać. Teraz lekko się pomalowałam i przebrałam w białe rurki i czarną bluzę z różami. Była 12:30, Eric miał być o 16:00, więc miałam jeszcze dużo czasu.

Uznałam, że pójdę do sklepu i kupie trochę słodyczy i chipsów. Kupiłam bardzo dużo paczek żelków, chipsy, pop-corn, puszki coli i sok. Kupiłam jeszcze rzeczy które potrzebowaliśmy na codzień z bratem. Sklep miałam bardzo blisko, tylko 5 minut drogi od bloku.

Wracając zobaczyłam samochód brata. Wrócił. Weszłam do mieszania i zaniosłam moje zakupy do kuchni. Lucas leżał na kanapie.
-Dzień dobry Lucas

-Hm? O hej. Proszę powiedz, że masz leki.

-Tak kupiłam. -mówiąc to rzuciłam mu pudełeczko z lekami.

-Jezu dziękuje, a o tym co się stało porozmawiamy potem

-No ok. Tylko przychodzi dziś Eric, wiec nie wiem czy będzie kiedy.

-Że co? To mów teraz, bo już nic nie rozumiem.

-Lepiej idź się ogarnij i leć do Oli.

-Ta rozmowa cie nie ominie.-powiedział idąc na górę.

Zaczęłam rozpakowywać zakupy, a wszystko to co kupiłam dla siebie i Erica zaniosłam na górę i położyłam na biurku. Potem wzięłam książę i zaczęłam czytać. Rzadko czytam, ale ostatnio to polubiłam. Usłyszałam tylko jak brat krzyczy z dołu, że idzie do Olivi. Nic nie odpowiedziałam. Po jakimś czasie usłyszałam pukanie do drzwi. Zeszłam otworzyć, był to Eric. Bardzo szybko minął mi ten czas i nie zorientowałam się, że już jest 16:00.

-Hej-odezwał się szatyn

-Hejka. Wchodź

Szatyn zaczął rozglądać się po mieszkaniu.
-A gdzie twój brat?

-Poszedł do Olivi.

-Kto to?

-Nie chwalił się? To do niego nie podobne. Oli to jego dziewczyna.

Chłopak pokiwał głową i uśmiechnął się. Byłam dość spięta. Nie jestem przyzwyczajona do bycia z chłopakiem sam na sam. Oczywiście poza bratem i trochę Maxem, ale to już nie ważne.

Zaprowadziłam chłopaka do mojego pokoju. Odpaliłam komputer i zapytałam:

-Co chcesz oglądać?

-Hm... a na co masz ochotę?

-No nie wiem. Komedia?

-Dobra, ale kolejny film ja wybieram.

Only mineOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz