-Co tak wcześnie wstałaś?- spytała z troską matka kiedy weszłam do kuchni.
-Poprostu obudziłam się i nie mogłam dalej spać.
- Słyszałam że ćwiczyłaś wczoraj zaklęcia z Lukasem.
- Tak, to prawda.- odpowiedziałam.
- Cieszę się że traktujesz magię poważnie, ja w twoim wieku nie zawsze byłam tak rozsądna.
- Naprawdę?
- Tak. O swojej mocy dowiedziałam się w wieku 14 lat. Wyjawiłam tą tajemnice przyjaciółce, z początku nie wierzyła ale zmieniła zdanie kiedy jej to udowodniłam. Popełniłam błąd Chan- zatrzymała opowieść aby wziąść głęboki oddech i przebrnąć do końca opowieści- Były to czasy kiedy mieszkaliśmy razem z ludźmi. Przeze mnie wybuchła panika, z mojej winy musieliśmy opuścić świat zdominowany przez człowieka. Moja rodzicieka Devanis poprowadziła nas do tej krainy, i została ogłoszona Królową. Od tego czasu wszystkim żyje się tu lepiej, dlatego nikt nie ma do mnie żalu- dokończyła.
- Czyli to znaczy że Królowa...- nie skończyłam bo matka mi przerwała.
-To twoja babcia- dokończyła.
-Babcia? Ale jak to możliwe? Skoro jest moją babcią, a twoją matką to jak to możliwe że wygląda tak młodo?
- Wieczna młodość skarbie.
Zamurowało mnie, tak jak wtedy gdy dowiedziałam się że to ona jest moją matką, a teraz babcia? Ale w takim razie gdzie jest mój ojciec i dziadek?
- Matko?
- Tak Chanel?
- Kim jest mój ojciec?
Twarz matki stężała, a jej oczy stały się puste, jakby była nieobecna.
- On tu nie mieszka.
Powiedziała i wyszła. W głowie kotłowały mi się setki myśli. Nagle do jadalni wparowała Merlyn. Widząc moją zamyśloną minę powiedziała.
- Ktoś tu chyba jest nie w sosie co?
-Nie... ja...
-Nie musisz się tłumaczyć każdy ma czasem zły dzień- podała mi jogurt brzoskwiniowy i usiadła przy stole, na przeciwko mnie.
- Zastanawiam się co u Finny.- powiedziała Merlyn.
- Kim była Finny? - spytałam, bo nie bardzo kojarzę nikogo o tym imieniu.
- Jak mieszkałam... tam, miałam siostrę Finny. Była ode mnie młodsza, ale i tak bardzo lubiłam z nią spędzać czas. Zawsze kiedy wychodziłam musiałam pomachać jej przez okno, chociaż wiedziała że wrócę. A ty? Miałaś rodzeństwo?
- Nie - skłamałam, nie chciałam mówić jej o tych wszystkich kłótniach, o tym jak Sammy podbierała mi kosmetyki, a Lil bawiła się w kabel bezprzewodowy- Jaka była Finny?
-Była kochana- stwierdziła- tęsknię za nią. W tamtym czasie wszystko wydawało się takie proste, nawet kiedy z czymś sobie nie radziłam, tak naprawdę było to o wiele łatwiejsze niż te pół roku spędzone tutaj.
Wszystko będzie jeszcze bardziej skomplikowane Merlyn, zobaczysz.
CZYTASZ
Ⅱ Piąty Żywioł
Fantasy18.09.2017 Chwilowo opisu brak ;) Ostrzegam, że aktualnie w w mojej książce znajduje się mnóstwo błędów logicznych, braku spójności w tekście oraz poważny niedobór przecinków. Dlatego, jeżeli nie macie w planach wizyty u onkologa, radziłabym wam po...