#14

967 119 10
                                    

- To łowcy- szepnęłam.

-Bystra dziewczynka, a teraz nie ruszajcie się to nie będzie bolało- powiedział przywódca.

W jednej sekundzie przybrałam niewidzialną postać, chwyciłam Aarona za rękę i jego także nie było widać. Łowcy rzucili się w miejsce gdzie staliśmy, a ja pociągnęłam chłopaka jak najdalej od łowców. Niestety podczas uciekania narobiliśmy hałasu, dzięki czemu łowcy wiedzieli gdzie nas szukać. Może i oni nas nie widzieli, ale ja doskonale widziałam towarzysza, nadal trzymającego mnie za rękę. Okey Chanel, jesteś Evenisem, poradzisz sobie. Musisz sobie poradzić. Pomyślałam, i bezszelestnie wychyliłam się zza głazu, za którym siedzieliśmy.

Do grupki łowców którzy nas gonili, dołączyło jeszcze dwóch. Jednak trzymali kogoś.

Trąciłam Aarona, każąc mu się wychylić. W pewnym momencie oboje zamarliśmy.

Łowcy porwali Malie. Nie wiedziałam co robić, jeżeli nie wrócimy do szkoły na czas, wpadniemy w kłopoty. Bez zastanowienia wyskoczyłam z ukrycia, i rzuciłam się na łowców. Ci, przez chwilę zdezorientowani puścili Malie a ta wykorzystując okazje, puściła się biegiem. Niestety jeden z łowców złapał mnie za kostkę.

- O kogo my tu mamy- powiedział szyderczo łysol.

Jednak w następnej chwili czas jakby zwolnił. Zza drzewa wyleciały się strzały, które zraniły trzymających mnie łowców. Upadłam na ziemie, kątem oka zauważyłam że Lukas, wyskoczył z kryjówki i strzelał z łuku w resztę łowców. Potem podszedł do mnie i wziął mnie na ręce w stylu panny młodej.

- Witaj piękna, zaraz zjawi się reszta łowców.

Zaczął biec, nie powiem że jestem lekka jak piórko, bo nie jestem. Ale Lukas pomimo zmęczenia nie zwalniał. Słyszałam jego przyśpieszony oddech i bicie serca.

Chłopak zatrzymał się dopiero przy murze, tam pomógł mi przejść. Teraz dopiero zrozumiałam dlaczego nie można było przebywać poza terenem szkoły.

- Wybaczysz mi? - spytał cicho Lukas

- Po tym jak mnie uratowałeś na pewno- odparłam z uśmiechem.

- A dasz mi ostatnią szanse, obiecuję że wszystko ci wytłumaczę

- Dobrze, pierwsza i ostatnia szansa, mój miły- odpowiedziałam.

Do szkoły weszliśmy trzymając się za ręce, gdy odwróciłam się zobaczyłam Maxa pomagającego przejść Malii, i Aarona patrzącego na mnie pustym wzrokiem.

Lukas odprowadził mnie aż pod drzwi pokoju. Tam obiecał mi jutro wszystko wytłumaczyć.

Gdy weszłam do pokoju zauważyłam, że zegar wskazuje 4:21. Super pójdę spać na te niecałe cztery godzinki, ale najpierw się przebiorę i wezmę prysznic.

♥♥♥♡♡♡♥♥♥♡♡♡♥♥♥

Jak myślicie czy Chanel dobrze zrobiła wybaczając Lukasowi? Coś mi się zdaje że Aaron ma coś wspólnego z zerwaniem Chan i Luka.

Ⅱ Piąty Żywioł Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz