Kamil twierdził że będę tu przebywać 2 góra 3 dni. Jednak te "góra 3 dni" przekrształciły sie w tydzień. Dokładnie po 7 dniach przyszła dyrektorka i oznajmiła że dzisiaj razem z Kamilem idziemy do Skyfallu. A było to dokładnie tak...
Leżałam na łóżku, w prawdzie nie było ono takie wygodne jak w moim szkolnym pokoju. W dodatku czuć można było tu zatęchły zapach, no ale dało sie przyzwyczaić.
Leżałam na tym łóżku i słuchałam muzyki ze słuchawek. Nawet nie spodziewałam sie niczego innego jak to co teraz robie. Czas strasznie mi sie dłużył, a Kamil wpadał tylko czasami. Z nudów zaczęłam robić magiczne bańki. Unosiły sie jak te mydlane, ale te były o wiele ładniejsze. Ale szybko sie nudzą.
Nagle usłyszałam kroki, do pokoju weszli Nick, Melanie, Kamil i dyra. No i jakiś kolo.
-Witaj Chael- powiedział kolo- nazywam sie Arxmides i zabieram cie do Skyfallu.
- Yyy dobrze, ale co z Melanie i Nickiem. Przyjaźnimy sie. - powiedziałam.
Arxmides tylko pokręcił głową, i popatrzył na mnie.
- Rozumiem panno Grey, ale ta szkoła jest przeznaczona tylko dla aniołów.
-A siostry? Przecież one chyba też nimi są.
- Baltazar jest tylko twoim ojcem, ich ojciec jest elfem czterech żywiołów. Tylko fakt że wasza matka jest naturą, wyjaśnia to że jesteście bliźniaczkami- powiedziała dyrektorka.
Bez słowa wzięłam moje torby.
- To idziemy czy nie? - nadal nie mogę w to uwierzyć. Skoro wiedzieli dlaczego mi nikt o tym nie wspomniał?
Nadal sie nie odzywając, z pokerową twarzą podążałam za Arxmidesem. Za nami szła reszta.
Po jakiś pięciu minutach staliśmy na dziedzińcu szkoły. Nie ukrywam że było na nim sporo uczniów, którzy teraz gapili sie na nas. I na... nwm jak to nazwać niebiański powóz z zaprzęgiem białych pegazów.
-No to... cześć- szlochała Melanie.
I wtedy stało się coś dziwnego, nie tyle dziwnego co nieoczekiwanego. Otóż Nick przytulił Melanie, i zaczął ją pocieszć. Chciałam do nich podbiec i zrobić to co Nick, ale Kamil wepchnął mnie do powozu.
Było mi smutno że nie pożegnałam sie z nimi. Oj bardzo smutno.
Nawet nie zauwarzyłam kiedy wznieśliśmy sie. Nie mogłam, nie spojrzeć w dół.
Podobno ludzie lecący samolotem, porównują ludzi których widzą z wysoka do mrówek. Ja mogłam powiedzieć teraz to samo.
Z tego co wiem jestem teraz w przestrzeni pomiędzy Powierzchnią a Niebem. Różnice powiędzy tymi światami widać już tutaj. Na przykład kolor nieba to jasnoniebieski, tam jasnofioletowy.
-Spodoba ci sie tutaj -szepnął Kamil. Którego i tak na dzisiaj miałam dosyć.
Udałam że go nie słyszę, i odwróciłam głowe tak aby nie mógł zobaczyć mojej twarzy.
-Halo, panno obrażalska- pomachał mi ręką przed oczami. - "Szari my sweet cookie, I'm very hungry".
W podstawówce tak właśnie mnie wkurzał. Ale to było wieki temu.
-Ej no... sweet cookie. Pamiętasz? -nadal próbował nawiązać ze mną kontakt.
-A czy jeżeli ci powiem dasz mi spokój?
-Nie. Haha no Szari. A pamiętasz...
-Przestań, znajdź sobie inne ciasteczko które będziesz gnębił! I zamknij sie bo znowu będę na ciebie mówić Mąka.
-Ciasteczko.
-Mąka.
-Ciasteczko.
Postanowiłam go zignorować. Czy on zawsze taki irytujący?
(っ'▽')っ ♥ ❃✻❀❁❉❅❄✽❄✲✳✼
Zbliżamy sie do końca. I to chyba już ostatni rozdział. Tylko nie smutajcie 1 kwietnia wystartuje 3 część i ogólnie nie spodziewałam sie takiej liczby pozytywnych komentarzy. Wiecie co w wattpadzie jest najfajniejsze? A raczej jeśli chodzi o społeczność, to jak sie komuś nie podoba, to sie nie wypowiada. No, chyba że opowiadanie jest naprawde żenujące. Co by tu jeszcze dodać... nudno, to piszcie.
Możemy popisać o wszystkim: muzyce filmach czy szkole. To czee, lece pisać epilog. Hehe.
/Seacoomi
CZYTASZ
Ⅱ Piąty Żywioł
Fantasía18.09.2017 Chwilowo opisu brak ;) Ostrzegam, że aktualnie w w mojej książce znajduje się mnóstwo błędów logicznych, braku spójności w tekście oraz poważny niedobór przecinków. Dlatego, jeżeli nie macie w planach wizyty u onkologa, radziłabym wam po...