Dwa dni później mogłam opuścić szpitalik. Byłam bardzo przybita wszystkimi wydarzeniami, ale wiedziałam jedno- pomszczę Lukasa.
Z zamyśleń wyrwało mnie pukanie.
- Otwarte- krzyknęłam.
Wszedł Nick o dziwo, na jego twarzy gościł zawadiacki uśmieszek.
- Zgadnij czego się dowiedziałem!
- W szkole są jeszcze inni łowcy?- zasugerowałam.
- Nie. Będziesz miała współlokatorkę.
Nick, z początku sprawiał wrażenie tajemniczego i zagubionego. Ale tak naprawdę jest nawet spoko.
- I przyjdzie tu za 5 min. Więc postaraj się jej nie przestraszyć. - zażartował.
- Ja?
- Ja lecę. A ty spójrz do lustra.
Gdy wyszedł, postanowiłam jednak sprawdzić co miał na myśli. I faktycznie. Wyglądałam strasznie. Nieuczesane włosy sterczały na wszystkie strony. Do tego rozmazany przez łzy tusz do rzęs.
Szybko poprawiłam mój wygląd, i ubrałam czyste ubrania.
Nagle do pokoju weszła dziewczyna. Czarne spięte włosy, jej sukienka była bardzo... ładna? No tak, tutaj moda nie ma znaczenia. Nasze stroje odzwierciedlają naszą moc.
- Witaj jestem Melanie, dla przyjaciół Mel, Mela jak kto woli.
Ten uśmiech... jakbym już go gdzieś widziała. Tylko gdzie?
- A cześć jestem Chanel.- powiedziałam.
- Tak, wiem dyrektorka mi o tobie dużo mówiła i... przykro mi z powodu...- zaczęła ale przerwałam jej.
- Nie mówmy o tym- oznajmiłam.
Przez następną godzinę rozmawiałyśmy, siedząc na swoich łóżkach.
- A jaką ty właściwie masz moc?- spytałam.
- Jestem elfem magii. A ty?
- Żywiołem Magii.
- Będzie z ciebie królowa jak nic- stwierdziła.
∞∞∞∞∞∞∞
Rozdział krótki wiem. Ale kończą mi się pomysły. A może wy macie jakieś nadające się do 2 części? Nie chcę jeszcze kończyć, ale myślę nad stworzeniem 3 i na szczęście ostatniej części. Będzie to taka trylogia Piątego Żywiołu. No i macie zdjęcie Melanie.
CZYTASZ
Ⅱ Piąty Żywioł
Fantasy18.09.2017 Chwilowo opisu brak ;) Ostrzegam, że aktualnie w w mojej książce znajduje się mnóstwo błędów logicznych, braku spójności w tekście oraz poważny niedobór przecinków. Dlatego, jeżeli nie macie w planach wizyty u onkologa, radziłabym wam po...