XXIII

38 12 4
                                    

Pewnego dnia Twój mózg
odinstaluje wspomnienia
o tych, których dziś znasz
na wylot, prześwietlasz.

Jesteśmy tylko plikami,
gdy w pamięci brakuje
miejsca, pozbywamy się
tego, co niepotrzebne
- podświadomie.

Jezu, jestem śmieciem,
który wylądował w tylu
koszach...

Nic dziwnego, że śmierdzę
przezroczystością.
Któż by chciał o mnie
pamiętać...

Jestem niezauważalny.
Wow. To cud, że w ogóle żyję.
Bo właściwie, gdyby nie głód
to bym o tym zapomniał.

(nie)poezja ~ część następnaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz