10. Dzień rodziny cz1

924 39 10
                                    


Pov Ashley

Ranek już nastał a jutro dzień rodziny! Ludzie jak ja to przetrwam, przecież to misja nie możliwa żeby jutrzejszy dzień odbył się normalnie, przecież mój tata na 100% się zdenerwuje. Echh nie ważne lepiej żebym zaczęła się ogarniać. Gdy chciałam wstać coś a raczej ktoś mnie zatrzymał.

- Harry...?

- Śpij, i nie wstawaj...

- Daj jakiś dobry argument.

- Bo jak wstaniesz to i ja będę musiał wstać.

- Niech ci będzie, a która godzina?

- Niewiem i mnie to nie interesuje...

- A jak okaże się że na lekcję się spóźniliśmy to cię będę wyzywać od debila.- mówię wstając z łóżka.

- A ja ci będę przypominał że nadal będę i jestem twoim debilem.- mówi nadal nie ruszając się z łóżka nawet milimetr.

- Echh niech ci już będzie....debilku ty mój.- powiedziałam i dałam mu buziaka w czoło.
- Idę się przebrać tobie też radzę to zrobić.

- A czemu?

- Bo ci tak mówię mój drogi.

- Masz super argument.

- Oj no wiem.

- Ale ty wiesz że ja już ubrany jestem.

- A ok to ja się szykuję bo za 38 minut mamy lekcje.

- Na serio?!

- Nie na żarty....kochanie myśl trochę.

- To mnie obudź gdy skończysz.- mówi i zakrywa się kołdrą. Ja za to poszłam do łazienki ogarnęłam się i ubrałam to:

Wyszłam z łazienki i zobaczyłam że Harry nadal leży pod moją kołdrą

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Wyszłam z łazienki i zobaczyłam że Harry nadal leży pod moją kołdrą. Postanowiłam że go obudzę bo nie będę przez niego na lekcję się spóźniać.

- Leńu wstawaj..

- Mówię..nie.

- A czemusz to mój drogi?

- Bo ty masz cholernie wygodne łóżko w porównaniu do mojego.

- Wstawaj noo. W sumie jak aż tak bardzo chcesz ominąć gofry z bitą śmietaną i czekoladą to nie moja sprawa.

- Czy to był szantaż...?

- Nie tylko stwierdzam fakty. - mówię z kpiącym uśmiechem, ach jak dobrze że zadaję się z Lucky bo to ona mnie nauczyła ripost, no bądź co bądź chodzenie z Harrym też się do tego przyczyniło.

- Powinnaś znaleźć inne koleżanki, bo teraz to zachowujesz się trochę jak Lucky.

- Jakbym słyszała tatę.- mówię na co Harry tylko na mnie spojrzał jak na debila, i dopiero teraz sobie uświadomiłam co powiedziałam od razu wybuchnęłam śmiechem.

Następcy: Miłość bez względu na korzenie (Harry Hook x Oc) ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz