Nienawidzę tych momentów, gdy przez cały dzień jest dobrze, a potem w moich myślach robi się jeden wielki bałagan, humor psuje mi osoba kilkoma słowami, a chłopak, którego jeszcze kilka dni temu wyzywałam od frajerów okazał się fajnym gościem o seksownym tyłeczku i cudownych oczach.
Czy ty nigdy nie potrafisz być poważna? Chociaż na trzy minuty?!
Uśmiecham się sama do siebie i kręcę głową, ciesząc się, że nikt nie może usłyszeć moich głupich myśli. Wypijam ze szklanki resztę soku pomarańczowego i sprzątam po sobie naczynia.
Gdy wychodzę z kuchni, Harry leży na kanapie, trzymając w dłoni pilota i naciskając co chwile przyciski, żeby przełączyć kanał.
Oczy zaczynają mi się kleić. Ziewam wchodząc po schodach i po chwili przechodzę przez duży pokój Harry'ego. Wykorzystując resztki sił wdrapuje się na wysokie łóżko i twarzą opadam na chłodną kołdrę. Powoli czołgam się do górnej częsci łóżka i wślizguję się pod nią. Chowam głowę w poduszcze i zaciągam się zapachem Harry'ego.
Zachowujesz się jak wariatka, przestań wąchać jego poduszkę
Zapach Harry'ego to mianowicie męskie perfumy. Ja rozumiem, że takie rzeczy działają na płeć piękną, ale teraz po prostu nie mogę podnieść głowy, żeby złapać oddech.
Boże co on psika tym całe łóżko?
Przestaję się skupiać na zastanawianiu się jakich perfum używa i zamykam oczy.
- To chyba Chanel Egoiste - Zaciskam wargi w półuśmiechu, zadowolona.
Idź spać, bo o 7:30 musisz wrócić do domu pożegnać się z mamą, a nie myślisz o idiotycznych perfumach!
Moja podświadomość ma racje. Jak nie prześpię chociaż tych trzech godzin to przez cały dzień będę chodziła jak zombie.
Wymazuje myśli z głowy i kładę się na lewy bok, twarzą w stronę okna.
Światło księżyca oświetla miejsce przed łóżkiem, na którym leżą porozrzucane książki. Wydają się teraz tak bardzo interesujące, że przez kolejne 5 minut leżę wpatrując się w jeden punkt.
- W dupę - Przecieram oczy, żeby złagodzić pieczenie i po raz setny w ciągu godziny, ziewam.
Marszczę czoło i zirytowana moją tęsknotą, za moim kochanym łóżeczkiem, wstaję wchodząc do łazienki. Nie mam ochoty już nawet podziwiać panującego tu porządku, którego w mojej toalecie brakuje. Odkręcam wodę i przemywam twarz zimną cieczą. Podnosząc głowę, jednoczeście zaczynam się odsuwać, nie zwracając uwagi na spływające po mojej twarzy krople wody. Moje oczy wyglądają jak donuty. Takie wielkie i pulchne.
Yyy... Pulchne czyli podkrążone, tak? Zara ominęło mnie coś? Bierzesz jakieś środki odurzające czy coś?
Biorę koc z fotela Harry'ego i owijam się nim. Schodzę na dół starając się nie zabić na schodach. Styles o dziwo jeszcze nie śpi. Jest w tej samej pozycji, ale teraz zatrzymał się na jednym kanale. Woah wie co dobre! Ogląda American Horror Story, powtórki z trzeciego sezonu. Rozpoznaję od razu, bo mam obsesję na punkcie AHS.
- Wszystko w porządku Zara? - Jego spokojny głos sprawia, że podskakuję ze strachu.
- Tak... To znaczy, nie... - Kurna, ale ty jesteś głupia - Nie mogę zasnąć...
Podchodzę i niepewnie siadam na brzegu kanapy.
On z uśmiechem odkrywa się i siada, żeby zrobić miejsce dla mnie. Okrywa się tak samo jak ja, aż wreszcie siedzimy obok siebie, opierając stopy o stolik przed nami.
CZYTASZ
I Do It Right || h.s.
FanfictionZara Horan nigdy nie była osobą, która lubi normalność. Zawsze musi zmieniać swój kolorowy świat na szare barwy i jako jedna z nielicznych potrafi walczyć do samego końca, który dla niej jest zwycięski. Inteligenta i piękna dziewczyna musi się jedn...