Na początku chcę zacząć od notki.
Szacuję ten rozdział na przedostatni, więc troszkę mi smutno z tego powodu. Planuję jednak napisać drugą część tego ff i chcę poznać wasze zdanie na ten temat. Ciągnąć dalej historię Zary i Harry'ego, czy już najnormalniej w świecie ją zakończyć? Chcę przypomnieć też o mojej pracy CIKY, którą zacznę pisać od razu po zakończeniu tego opowiadania. Jeśli będziecie chcieli, żebym napisała drugą część, z wielką chęcią zbiorę pomysły i się za to wezmę.
Nie zapomnijcie napisać co o tym sądzicie! ( Tak wiem wszystko napisałam tak chaotycznie, ale mama woła na kolacje i się śpieszę )
A teraz... Zapraszam do czytania! Kocham was xx♥
- Nie zwracaj uwagi na ich komentarze, jeśli takowe się pojawią. Przez cały czas masz być przy mnie, a jeśli będę kazał ci wyjść masz to zrobić bez słów sprzeciwu, jasne? - Mówi oschle
Słucham ośle? Nie będziesz rozkazywać Zarze! Ona zrobi co chce, prawda Zara?
- Ale...
- Żadnego ale - Przerywa mi, a ja zaciskam wargi w prostą linię - Nie chcę, żebyś usłyszała żałosnych tekścików ze strony któregoś z nich
- Przecież to twoi przyjaciele - Zaczynam się bawić przyciskiem do otwierania i zamykania szyb.Nie odpowiada, więc odwracam się w jego stronę. Dłonie zaciska na kierownicy, a opinająca jego silne ramiona koszula zakrywa tatuaże, które z wielką chcęcia teraz bym pooglądała.
- Nie chcesz o tym rozmawiać? - Pytam niepewnie.
Prostuję się i sięgam ręką do jego włosów. Masuję jego głowę i uśmiecham się, słysząc jego pomrukiwanie.
- Nie o to chodzi, kochanie - Kładzie jedną dłoń na moim kolanie i zaczyna pocierać materiał spodni swoimi długimi palcami. - W Isoli, naszym miejscu spotkań pałętają się też członkowie innych band. Innych czyli głupszych, bo każdy tam lata w kółko śliniąc się do każdej dziewczyny.
- Rozumiem - Przygryzam dolną wargę nie odrywając wzroku z jego pięknej twarzy - Harry chcę cię o coś zapytać.
- Pytaj - Wzdycha, ale orientuje się, że nie było to na miejscu i szybko mnie całuje, wracając od razu po tym, do skupiania się na drodze.
- Dlaczego wszystkich okłamałeś? Opowiedz mi co było kiedyś - Mówię cicho, bojąc się jego reakcji.
- Teraz musisz mnie o to pytać? - Zabieram swoją rękę z jego włosów - To nie jest rozmowa na dziś Zara.
- A na kiedy? Minęło trochę czasu i zasługuję na wyjaśnienia - Prycham i zagryzam dolną wargę, żeby nie powiedzieć czegoś czego bym żałowałaSamochód się zatrzymuje przed jakąs uliczką.
- Co wy do cholery z tymi uliczkami? - Wychodzę z auta nie czekając, aż Harry mnie wyręczy.
Jestem zdenerwowana, ale ukojenie jakim jest dotyk Harry'ego kiedy łapie mnie za dłoń, jest czymś cudownym.
- Kochanie - Zatrzymuje się i ujmuje moją twarz - Obiecuję, że ci wszystko wyjaśnie, co będzie dla mnie trudne, ale proszę nie dziś - Daje mi uroczego buziaka i jestem w stanie tylko się uśmiechnąc.
W połowie drogi pomiędzy dwoma budynkami zauważam niskie słupki.
Schodzi po wąskich schodach, na końcu których znajdują się drzwi. Styles je popycha i ciągnie mnie za sobą, gdy chcę się mu wyrwać. Smród jest nie do wytrzymania. Mimowolnie zasłaniam buzię rękawem jego bluzy. Nie to, że śmierdzi alkoholem czy papierosami, ale prawdę mówiąc to śmierdzi jakimś spleśniałym serem.
Korytarz przez który przechodzimy ma poniszczone ściany i szare plamy. Potem skręcamy w lewo. Pomieszczenie do którego wchodzimy jest ogromne, wypełnione wysokimi podestami z tańczącymi dziewczynami i śliniącymi się pod nimi mężczyznami.
Odruch wymiotny spowodowany myślą, że Harry tutaj przychodzi częściej niż mi się wydaje, jest okropny.
CZYTASZ
I Do It Right || h.s.
FanfictionZara Horan nigdy nie była osobą, która lubi normalność. Zawsze musi zmieniać swój kolorowy świat na szare barwy i jako jedna z nielicznych potrafi walczyć do samego końca, który dla niej jest zwycięski. Inteligenta i piękna dziewczyna musi się jedn...