Rozdział 18.

4.5K 273 16
                                    

  Z mojego pięknego snu wyrywa mnie dźwięk dzwonka telefonu. Otwieram niechętnie oczy i przykładam, do ucha telefon, chcąc jak najszybciej wyłączyć piosenkę. 

- Tak? - Mówię, zaspanym głosem, nie ogarniając jeszcze co się dzieje.
- Zara? Zara wszystko dobrze? Chcę cięogromnie przeprosić, jestem teraz u Louis'a, ale nie pozwolił mi do ciebie przyjechać. Trzymasz się kochanie? - Rozglądam się po pokoju, ale nigdzie nie mogę odnaleźć Harry'ego. - Zara jesteś tam? Proszę powiedz coś.

   Dopiero teraz do mnie dociera, że rozmawiam z kimś przez telefon, a tym kimś jest Zayn. Wręcz cudowny początek dnia! Mam ochotę już go zabić. 

- Czego ode mnie chcesz? - Pytam jeszcze trochę nieprzytomna
- Chcę się spotkać, wszystko u ciebie okej? - Jego głos jest niepewny.
- Nie mam zamiaru się z tobą spotykać - Zmieniam ton i nerwowo odpycham od siebie kołdrę. 

  Spadam z łóżka na plecy i bluźnię pod nosem. Przez dłuższą chwilę, nieodrywając telefonu od ucha, wpatruję się w sufit, zastanawiając się nad sensem mojego nędznego życia.

- Kurwa Zara, odpowiedz! - Otrząsam się
- Nie krzycz na mnie - Mówię 
- Przepraszam, mogę do ciebie przyjechać? Chcę porozmawiać, bo wiem, że wczoraj głupio wyszło, ale nie chcę, żebyś wybrała Harry'ego. Obiecuję, że skończę z narkotykami i wiem, że możesz brać moje słowa nie na poważnie, bo nie mówię ci tego prosto w oczy, ale kocham cię i nie chcę stracić takiej cudownej osoby jak ty.

   Moje drzwi od pokoju otwierają się z impetem. Do środka wchodzi ubrany, jedynie w czarne spodnie Harry, a ja jak ninja chowam się za łóżkiem podziwiając jego nagi tułów. 
  Ten moment kiedy leżysz, rozmawiając z jednym chłopakiem przez telefon i gapiąc się na drugiego w tym samym czasie.
  Harry rozgląda się po pomieszczeniu, a gdy mnie zauważa, kładzie swoją dłoń na sercu i podchodzi bliżej.

- Nie strasz mnie tak, słyszałem huk z dołu - Uśmiecha się do mnie i klęka obok.
- Zara, czy tam jest Harry? - Słyszę zdenerwowany głos Zayn'a - Kochanie, pozwól mi przyjechać, dobrze? - Dołeczki w policzkach znikają, a ja chcę zrobić wszystko, żeby pojawiły się ponownie.
- Nie przyjeżdżaj - Odpowiadam z trudem i się rozłączam.

   Harry przez chwilę mnie obserwuje. Podnosi mnie, a ja zawieszam ramiona wokół jego szyi.

- Harry ja nie wiem co mam robić - Stwierdzam z wielką ochotą płaczu.
- Jesteś silna, wiesz o tym - Jakbym słyszała normalnie moją podświadomość - Powinnaś wreszcie podjąć decyzję.

  Żeby to jeszcze było takie łatwe idioto! Dobra polubiłam cię, ale czasem te twoje "Stwierdzam fakt, że powinnaś podjąć decyzję" mnie denerwują. No halo! Ja tu jestem od tego, żeby mówić Zarze głupie rady, których i tak nie słucha!

 Znosi mnie do kuchni i stawia na zimne kafelki. Szybko siadam na krześle kuląc się i podziwiając ładnie ozdobiony stół. 

- Nie chciałem, żebyś źle o mnie pomyślała, ale jak wstałem, Niall'a nie było w domu. Nadal nie ma, a nie miałem zamiaru zostawiać cię tutaj samej - Uśmiecham się słysząc jego plontaninę.

  Dostaję talerz z kilkoma ułożonymi na sobie, pancakes'ami, oblanymi syropem klonowym. Zachwycona, widokiem i smakiem zjadam swoją porcję i podkradam jeszcze trochę Harry'emu.
Wczoraj prawie nic nie jadlam i po prostu zjadłabym konia z kopytami. 

- Widzę, że byłaś głodna - Zaczyna sprzątać, a ja kładę głowę na stole, obserwując jak wkłąda do zmywarki naczynia, bez zamiaru pomagania mu w tym. 

  Gdy kończy swoją chwilową pracę sprzątaczki, podchodzi do mnie i wyciąga rękę. Z ogromnym trudem wstaję i krzywię się na zimno. Harry widząc to podnosi mnie i kładzie na blacie kuchennym. Staje pomiędzy moimi nogami i pociera swoim nosem o mój. Kłądzie swoje duże dłonie na moich udach i pochyla twarz w moją stronę muskając moje usta. 
Pocałunek z sekundy na sekundę staje się bardziej natarczywy. Harry mnie do siebie przyciąga, a ja jestem zmuszona nogami opleść jego biodra. Palce wplatam w jego włosy i myślę tylko o przyjemności jaką jest sam Styles. 

- Pragnę cię Zara - szepcze, przygryzając mój płatek ucha - Pragnę cię mieć na codzień. Chcę się tobą opiekować, dbać o ciebie i kochać.

  Wymienia, a ja z każdym słowem które wypowiada, chcę z nim gdzieś wyjechać i nigdy nie wrócić.

 Harry podnosi moją koszulkę i ściąga mi ją przez głowę. Przez chwilę patrzy na mój stanik, z chytrym uśmieszkiem i ponownie mnie całuje. Pociera moją skórę na ramionach i czuję jak piecze od jego ciepła.  Rękoma wędruje po jego gołej klacie i zataczam kółka przy każdym z  tatuaży. 

- Kotku, powiedz mi, że mnie pragniesz - Nalega, powoli zdejmując moje spodenki. - Powiedz to głośno.
- Pragnę cię - Jęczę i wbijam paznokcie w jego plecy gdy delikatnie pociąga za moje majtki, w celu ich zdjęcia.
- Ups, ominęło mnie coś? - Do kuchni wchodzi roześmiany blondyn, któremy chętnie teraz ścięłabym ten zarośnięty łeb.

  Odrywam się od Harry'ego z jękiem i zeskakuję z blatu podciągając spodenki.

- Nie martw się Harry, to dla mnie częsty widok, Zara chodzi po domu zazwyczaj w bieliźnie, a czasem nawet nago - Wybucha śmiechem wyjmując butelkę wody z lodówki. 
- Zamknij się Niall - Podbiegam do niego jeszcze bez koszulki i uwieszam się na jego szyi. 
- Chyba zacznę tutaj częściej przychodzić - Żart Styles'a jednocześnie mnie onieśmiela i rozśmiesza.

  Puszczam brata, w momencie gdy zaczyna mnie łaskotać. Chowam się za Harry'm i pokazuję mu środkowy palec. 

- Harry masz ją pilnować i trzymać z dala od Zayn'a, jasne? Wczoraj wpakowali dwie osoby do pierdla prawie. - Niall zmienia ton głosu na poważniejszy, a ja wzdrygam się na samo wspomnienie o Zayn'ie.

  Mój Lokers kiwa głową i podaje mi koszulkę.

  O dziwo nie speszeni, obecnością mojego brata, wbiegamy na górę. 
Biorę prysznic nie chcąc już ulegać dalej mojemu... chłopakowi? Kolejnemu chłopakowi? 

  Wymazuję z myśli twarz załamanego Zayn'a i wybieram ciuchy z szafy. Ignoruję spojrzenie Styles'a, który chce mnie chyba pożreć. Zakładam ubrania i robię delikatny makijaż. Odbieram sms-a od Paige z propozycją wyjścia na miasto, które akcpetuję. 

- Spotykam się dziś z Paige? - Informuję chłopaka leżącego na moim łóżku
- Po co? 
- Tak po prostu - Wzruszam ramionami i perfumuję się moim ulubionym zapachem słodkich owoców leśnych. 

  Gdy jestem gotowa, Harry zaczyna gwizdać. 

- Wyglądasz cudownie - Przytula mnie gdy siadam obok niego i całuje w czubek nosa. 

  Aktualnie mogę powiedzieć o sobie jak o najszczęśliwszym człowieku na ziemi. Boję się tylko stawić czoła Zayn'owi. Nie chcę dopuścić swoich myśli, do tego co zrobi, jak się o wszystkim dowie. Nie chcę nikogo ranić, ale wiem, że to w najbliższym czasie nie będzie możliwe.

♥ 

Jeśli przeczytałeś/aś ten rozdział i spodobał ci się, zagłosuj na niego i skomentuj! (:


  

I Do It Right || h.s.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz