Rozdział #14

16 2 1
                                    

*Zmarły Lufer Pov*
I tak skończył mój żywot największy mój wróg postirol. Gdybym żył sam bym go zabił. A teraz nawet nie wiem co stało się z Olą i Smolaxem. Miałem tylko ich. Jarma i Ans od dawna nie dawali znaków życia. Ola miała wtedy przed oczami najczarniejsze scenariusze. Teraz moja dusza będzie się błąkać po świecie. Jak Komorek. Chwila moment Komor! Tak wpadłem na pomysł!
Poleciałem w miejsce gdzie umarł jeden z naszych przyjaciół Komorek. Nic tu się nie zmieniło tylko grób lekko zarósł trawą i mchem.
-Przyjacielu powiedz mi co robić. Podpowiedz proszę!
-A niby od kiedy przychodzisz do mnie po rady? Też jesteś martwy. Nie zrobisz nic. Możesz jedynie wspierać Olę i syna w snach. Tyle możesz zrobić jako duch. Na pewno nie zemścisz się na tym kto cię zabił. Jako duchy tak naprawdę dużo nie zrobimy. Możemy przemierzać samotnie świat ale nic do ich realnego życia nie wniesiemy.
-Cios w serce. Dobrze,dzięki za rozmowę.
Moja dusza powlekła się dalej.

*Tolmaj*
Antidotum było gotowe. Zrobienie jego większej ilości jeszcze trochę nam zajmie.
Ale działamy. Dla Natelli. I lepszego świata.

*Macho*
Skoro lufer nie żyje to życie odzyskało stracony sens. Ale co robić jeśli wszędzie chodzą zoombie? I jeśli w przeszłości ważna dla ciebie osoba zamieniła się w tego zielonego potwora?

*Jarma*
Minęło dużo czasu odkąd podczas ucieczki już po porodzie Ans zamieniła się w tą zieloną poczwarę. Nie zabiłem jej. Trzymam ją w odizolowanym miejscu w nadzieji na lek na tą chorobę. Sam opiekuję się naszą córką i czekam aż jej mamusia wyzdrowieje. W zasadzie wiem gdzie znajduje się miasto ligi cienia. Mógłbym do nich pójść. Postirol chyba by mnie nie zabił jeżeli zobaczył by w moich ramionach małe dziecko. Sam ma córkę. Ale zostawić tu Ans. Jeśli się wydostanie a Liga będzie miała antidotum to jej nie znajdę. Ciężko wychować dziecko bez mamy. Muszę skontaktować się z Tolmajem. Oby miał jeszcze tą krótkofalówkę.

*Rozmowa przez krótkofalówkę*
-J do Tolmaja zgłoś się. Zgłoś się!
-Tutaj Tolmaj zgłaszam gotowość.
-Uff,żyjesz jeszcze. To ja Jarma.
-Cześć stary! Jak ci idzie opieka nad dzieckiem?
-Słabo trochę,ciężko bez Ans.
-A no tak,przykro mi z powodu jej śmierci.
-Głupku Ans żyje. Tylko ugryzł ją zombie. Znalazłeś już antidotum na to choróbsko?
-Tak,produkujemy na większą skalę. Żeby zrobić Natelli niespodziankę na urodziny.
-Super! Czyli możesz mi pomóc uleczyć Ans?
-Tak,ale trzeba by ci to przekazać bez wiedzy Postirola i Macha. Wiele się pozmieniało.
-Wyślij gangsterka. On nigdy nic nie mówi. Podam ci współrzędne mojej kryjówki.
-Okej,wyśle go z dawką leku do ciebie. Ostrzegam,że małe skutki uboczne są takie jak ból ręki i drętwienie palców u rąk.
-Okej ważne że będzie znów człowiekiem.
-Na południowy wschód od bazy legionu znajduje się mała chatka w zaroślach tam mieszkam. Będę na niego czekał.
-Jeszcze dziś powinien być.
*koniec rozmowy*

*Tolmaj*
-Gangsterek masz misję.
Wyjaśniłem chłopakowi o co chodzi a on miał wykonać zadanie i powiedzieć mi czy lek zadziałał.
Podjął się tej misji. Teraz musiałem czekać aż wróci. A w międzyczasie produkowaliśmy z legionem cienia więcej preparatu.

*Smolax*
-Mamo chce mi się pić.
-Synek tu nigdzie nie ma rzeki.
-Jak to nie przed nami most!
-Może kolejowy...
Poszliśmy dalej to co zobaczyłem na dole totalnie mnie zabolało.
Ciało taty wyrzucone przez wodę z rzeki leżące na brzegu. I ani żadnego zejścia w dół..
-Mamo patrz tam jest tata!
-Co? Gdzie?
-Nie udawaj już tam na dole! Jego ciało,on nie żyje...
-Kamil....
Oboje wpaliśmy w płacz. I tak kilka dobrych minut nie mogliśmy się uspokoić.
Aż wreszcie.
-Ola,synu. Przestańcie płakać. Jestem tu.
-Też to słyszałaś mamo?
-Tak,to chyba Tata.
-Lufer to ty?
-Tak kochana to ja. Postirol zabił mnie i wrzucił moje ciało do tej rzeki. Teraz moja dusza błąka się w poszukiwaniu was dwojga.
-I nas znalazłeś.
-Nie dajcie się zabić musicie żyć! Dla mnie. Jeszcze się spotkamy w sanch i może w realu. Kocham was do zobaczenia.
-Do zobaczenia tato.

*Ola*
Oby syn się nie domyślił że widziałam śmierć ojca i nic nie powiedziałam. Inaczej będę najgorszą matką na świecie.

Legion Cienia//Żywa Śmierć//FanFictionOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz