Rozdział #4

45 6 4
                                    

Dokładnie o godzinie 18 wszysty dorośli spotkali się w specjalnym budynku narad. Więc tak plan miał mieć kilka etapów:
-Zaskoczenie na pierwszym miejscu.
-Tak ale trzeba to zrobić tak żeby od razu nam nie uciekli.
-To się da zrobić. Biorę Lufra na siebie.
-Posti a co dla mnie?
Zapytał Macho z chytrym uśmieszkiem.
-Jest ich tam trochę,ale damy sobie radę. Obstawiamy na kilka frontów zespoły,wtedy ograniczymy im ucieczke.
-Dobrze kombinujesz Graf,mamy jeszcze tajną broń.
-Ciekawe. Opowiadaj Tolmaj coś tam wymyślił.
-Raczej w czym pomogła mi twoja córka Postirol. Przejde do rzeczy,nasze zombiaki tak jakby ewoluowały lekko. Są teraz bardziej posłuszne i groźne dla ludzi i zwierząt. Zarażenie zaczyna działać szybciej.
-Oto nam chodziło. Czyli mamy asa w rękawie.
-Teraz ustalmy kto będzie czychał w jakiej części miasta. Będziemy się kontaktować przez krótkofalówki.
-Pixel,Hot dog,Gangsterek,Marycha i Blockie. Wy będziecie pilnować tyłów miasta.
Natomiast Graf,Macho,Pomotix,Tolmaj,Dagon wejścia od frontu.
-Ja,Macho,Groot,Kashe i Pixel od środka.
Powinno nam się udać.
-Jak będą jakieś dziury od razu dołączacie do nas. Ostrożnie i z zaskoczenia atakujemy. Wtedy pozbędziemy się ich.
-To koniec narady możecie się rozejść.
Wszysty wyszli z budynku rozmawiając między sobą na różne inne tematy.
Postirol poszedł do swojego domu. Natella już spała. Więc wyjął z szafki wódkę. Jeden kieliszek mu nie zaszkodzi. Za zwycięstwo nad białymi kundlami. Oo tak. Już czuł że tamtego dnia zemsta się wypełni. Oby nic nie pokrzyżowało mu planów.

******
5 rozdział w trakcie pisania 😁
Mam zesputy telefon więc żeby nie stracić tego publikuje teraz wszystkie dotychczas napisane rozdziały

Legion Cienia//Żywa Śmierć//FanFictionOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz