Ten z powrotem i laniem się wodą

1.3K 78 47
                                    

Thomas:

Kolejny cholerny dzień w tym cholernym miejscu. Od samego rana każdy miał jakieś zajęcie. Pytacie dlaczego? Dzisiaj jest ten głupi bal z okazji sojuszu stad. Nie miałem ochoty na żadne przyjęcie i szczerze to spędził bym ten wieczór w pokoju i tak zamierzałem zrobić.

-Blondi. - usłyszałem głos bruneta na co podniosłem na niego wzrok. Leżałem aktualnie na kanapie, więc tylko odchyliłem twarz do tyłu.

-Co chcesz? - zapytałem. Dylan uśmiechnął się cwaniacko i kucnął przy kanapie. Nasze twarze były blisko, zbyt blisko. Jednak w tej chwili zobaczyłem jak piękne są oczy chłopaka.

-Możesz zanieść to Brett'owi? Jest przed domem. - Alfa wskazała na pudło.

-A nie możesz sam tego zrobić?

-Proszę o to ciebie, więc jak będzie? - przechylił lekko głowę na co moja Omega zaczęła wesoło merdać ogonkiem.

-Już idę. - powiedziałem od niechcenia i zwlokłem się z kanapy. Wziąłem pudło w ręce i wyszedłem z domu. To co się tam działo przewyższyło moje wszelkie oczekiwania. Minho mył motor, a nad nim stał Zane krzycząc jak on tak mógł ubrudzić jego cudeńko, dalej był Brett i Liam którzy oczywiście się kłócili. W pewnym momencie niższy skoczył na Talbota, a ten złapał go w locie i przygwoździł do ziemi. W tym wszystkim był jeszcze Brad, który siedział na werandzie i obserwował Azjatę.

-Tu jeszcze jest błoto. - wskazał różowowłosy.

-To sam sobie to domyj, mi się już nie chcę. - powiedział Minho i położył węża ogrodowego na ziemię, który był zaciśnięty tak, aby woda się z niego nie lała.

-JA mam to zrobić? JA?! - podkreślił Zane.

-Tak ty.

-Jak ci zaraz wpierdole. - chłopak wziął do ręki wiadro z wodą i wylał ją na czarnowłosego. Ten w odpowiedzi rzucił w niego mokrą gąbką i tak zaczęli się bić.

-Ty pedale! Znowu mnie macasz! - tym razem krzyknął Liam.

-Ja cię macam?!

-Tak! - Dunbar wziął do ręki węża ogrodowego i woda poleciała na Talbota.

O mój drogi, będziesz miał przejebane

Kiedy wysoki był cały mokry, a jego biały T-shirt przylepił się do jego ciała spojrzałem na mojego przyjaciela. Zmieszał się nieco, a na jego twarzy pojawiły się lekkie rumieńce.

Czemu on się tak rumieni przecież... O MÓJ BOŻE

Na sam widok ciała Talbota zrobiło mi się ciepło. Miał idealnie wyrzeźbione mięśnie. Fakt było mi ciepło i to cholernie, ale nie było mi gorąco jak wtedy kiedy Dylan był przy mnie.

Jestem popierdolony

Cały czas trzymałem w rękach pudło. Postanowiłem coś z tym zrobić.

-Em... Brett. - zacząłem. - Dylan kazał mi ci to przynieść. - powiedziałem i postawiłem pudło na trawie.

-Dzięki Thomas. - zwrócił się do mnie. - A ty mały gnoju jeszcze popamiętasz!

-Chyba w snach! - odkrzyknął Li.

-Tam też. - powiedział Brett, po czym Dunbar uciekł do domu, a Talbot zaraz za nim.

Kiedy chciałem już wrócić do środka zwróciłem uwagę na Brad'a, który dalej siedział na werandzie. Podążyłem wzrokiem chłopka i trafiłem nim na bijącego się Minho i Zane'a.

In another time | DylmasOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz